Parafia św. Barbary w Łęknicy erygowana została 29 czerwca 1981 r. Wcześniej, po II wojnie światowej, na tym terenie duszpasterzowali proboszczowie z Tuplic i Niwicy, a w 1957 r. miejscowości te weszły w skład parafii w Żarkach Wielkich. Obecnie do parafii św. Barbary oprócz Łęknicy należą Bronowice, Nowe Czaple i Przewoźniki. W Nowych Czaplach stoi kościół filialny Matki Bożej Bolesnej.
Wczoraj
W kościele parafialnym uwagę przykuwa piękny zabytek. – W ołtarzu głównym umieszczony jest tryptyk pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, pochodzący z ok. 1530 r. – wyjaśnia proboszcz ks. Józef Popiel. – Został tu przeniesiony z pobliskiego kościoła w Żarkach Wielkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Centralną częścią tryptyku jest płaskorzeźba przedstawiająca scenę Zwiastowania, w ramie ozdobionej guzami, kręconymi kolumienkami i ażurowym ornamentem. Na prawym i lewym skrzydle tryptyku są namalowane postaci świętych. Na awersach widnieją: Madonna z Dzieciątkiem, św. Piotr i św. Wawrzyniec (z prawej strony), oraz św. Jan Ewangelista, św. Paweł i św. Sebastian. Na rewersach natomiast znajdują się: św. Barbara i św. Katarzyna oraz św. Krzysztof (strona prawa), a także św. Dorota i św. Małgorzata oraz św. Jerzy (lewa strona). Z całej pierwotnej nastawy ołtarza nie zachowała się predella z malowaną sceną Pokłonu Trzech Króli oraz ażurowe zwieńczenie, które mieściło rzeźbioną Grupę Ukrzyżowania, z rzeźbami Matki Bożej, św. Jana, św. Marii Magdaleny i św. Longinusa.
Dziś
Parafia to ludzie. – Jest u nas Żywy Różaniec, Akcja Katolicka, Wspólnota Krwi Chrystusa, Rycerstwo św. Michała Archanioła, ministranci – wymienia proboszcz. – Tak jak wszędzie: jest grono ludzi będących blisko Kościoła, którzy się angażują i są otwarci na to, co się dzieje w parafii. Można liczyć na ich pomoc. W tej chwili w tej grupie w większości są ludzie dojrzali. Młodych nie ma wielu, ale jest to spowodowane również tym, że parafia położona jest przy granicy. Większość młodych parafian pracuje po niemieckiej stronie. Na miejscu brakuje zakładów pracy, więc młodzi jeżdżą nawet sto kilometrów w głąb Niemiec. Trudno oczekiwać ich zaangażowania w parafię, skoro ich praktycznie nie ma w domu – mówi ks. Józef.
Do obchodów jubileuszu parafia przygotowywała się podczas tygodniowych misji świętych, prowadzonych przez o. Norberta Oczkowskiego, dominikanina. Materialną pamiątką tego czasu jest postawienie nowych krzyży misyjnych przy kościołach. Jakie będą owoce duchowe – czas pokaże.
Jutro
A jakie wyzwania stoją przed parafią? – Trzeba wiedzieć, że mimo lat nasz kościół tak naprawdę nie jest jeszcze ukończony. Były już prowadzone rozmowy z kilkoma architektami, jednak z niektórych wizji, projektów musimy rezygnować z powodów finansowych. Wiadomo, że najchętniej od razu wyremontowałoby się pół kościoła, ale w naszych warunkach to nierealne – mówi proboszcz. – Po tylu latach trzeba już też myśleć o wymianie elementów, które się zużyły. Potrzebna jest po prostu modernizacja, bo materiały, które były stosowane przy budowie kościoła, już się zestarzały. To z jednej strony witraże albo drzwi, a z drugiej elektryka, izolacja, plac przy kościele, który się zapada. Myślę, że najbliższe lata to będzie właśnie skupienie się na modernizacji.