Reklama

Pojednanie z „gwarancją moskiewską”?

Niedziela Ogólnopolska 25/2010, str. 32

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po katastrofie smoleńskiej odezwało się stronnictwo rosyjskie, kryjące się dotąd w łonie stronnictwa pruskiego, nawołując do pilnego „pojednania z Rosją”. „Pojednanie” to akt bardzo indywidualny, osobisty; natomiast gdy „jednają się” politycy „w imieniu” obywateli - najczęściej chodzi o politykę. O co więc chodzi w tym ponaglaniu do pojednania - bo przecież Polacy już od kilku lat mogą dość swobodnie jeździć do Rosji, a Rosjanie do Polski, i kto chciał się szczerze pojednać - mógł to już dawno uczynić... Jaka ma być polityczna treść tego pojednania?
Politycy rządzącej koalicji PO/PSL milczą w tej kwestii, milczą także władze rosyjskie; można ostrożnie domniemywać, że chodzi z grubsza o nowe relacje polsko-rosyjskie. Na czym wszakże miałaby polegać ich „nowość”? (Ostatnio istotne zmiany w stosunkach polsko-rosyjskich dokonały się na początku lat 90., kiedy to Rosja wycofała swe wojska z Polski, pozostawiając rozbudowaną agenturę, a Polska przystąpiła do NATO).
Szukając odpowiedzi na to pytanie, warto rzucić okiem na polityczne przemiany, jakie zaszły w ostatnich latach w Europie i na świecie. Za naszego pokolenia świat przestał być dwubiegunowy, z „żelazną kurtyną” w Europie, dzielącą wolny Zachód od komunistycznego Wschodu: świat stał się znów wielobiegunowy, jak przed II wojną światową. Wraz ze zjednoczeniem Niemiec także polityka europejska powróciła w przedwojenne koleiny. Bo pęka też w sposób widoczny dotychczasowa spójność Unii Europejskiej, cementowana wcześniej agresywnym, sowieckim imperializmem. Pęknięcie to widoczne jest od czasu nawiązania strategicznego partnerstwa między Niemcami kanclerza Schroedera a Rosją Putina, trwającego i pogłębiającego się nieustannie. Za fasadą unijnych instytucji także w UE zachodzi proces wielobiegunowości: Francja uzyskała niedawno przyzwolenie Niemiec na swe „kieszonkowe imperium” w postaci Unii Śródziemnomorskiej, w zamian za co przyzwoliła na intensyfikację współpracy strategicznych partnerów, Niemiec i Rosji w Europie Środkowo-Wschodniej. Jeszcze za prezydentury Busha Amerykanie próbowali wbić klin w to partnerstwo, m.in. zachęcając Polskę do aktywnej „polityki jagiellońskiej” na Wschodzie, ale po ataku na World Trade Center zaczęli z wolna wycofywać się z tego pomysłu, pozostawiając Europę Środkowo-Wschodnią aktywności strategicznych partnerów, Berlina i Moskwy. Próbując więc dociekać politycznej treści ewentualnego „pojednania” polsko-rosyjskiego, uwzględnić musimy i to wycofanie się Stanów Zjednoczonych z aktywnej polityki w Europie Środkowo-Wschodniej.
Z Niemcami „pojednaliśmy się” już na progu lat 90.,uzyskując ich zgodę na wstąpienie do Unii Europejskiej pod niemieckim „mecenatem” - zatrzymajmy się jednak chwilę nad pozostałą polityczną treścią tamtego pojednania. Przystąpienie Polski do UE dokonało się bez uregulowania stosunków własnościowych na polskich Ziemiach Zachodnich (jedna trzecia obszaru Polski), o czym „zapomniał” w traktacie polsko-niemieckim Krzysztof Skubiszewski, minister spraw zagranicznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Brak tego uregulowania skutkuje dziś „otwartą kwestią własności” (wspólna uchwała dwóch największych niemieckich partii o „popieraniu praw wypędzonych”!).
Wiele wskazuje na to, że trwała rezygnacja z poszukiwania w przyszłości oparcia w Ameryce ma być właśnie warunkiem politycznym „pojednania” Polski z Rosją. Gdy groteskowe atrapy wyrzutni „Patriot” zastąpiły pod Mrągowem pierwotnie planowaną „tarczę obronną” - trudno jeszcze żywić wątpliwości: polityka rosyjska odniosła taktyczny sukces w wypychaniu Ameryki z Europy, a taktyka to element strategii... Zarazem polityka niemiecka staje się wdzięcznym partnerem polityki rosyjskiej w tym względzie. Toteż dość logiczne jest przypuszczenie, że polityczną treścią „pojednania” polsko-rosyjskiego może być w przyszłości rosyjska gwarancja „bezpieczeństwa, dobrych stosunków i pogłębionej współpracy w Europie Środkowo-Wschodniej” - pod warunkiem wszakże, że żaden z krajów leżących w tej buforowej strefie nie stanie się „amerykańskim koniem trojańskim” w przyszłości. Nie da się ukryć, że dotąd Polska miała największe szanse na taką rolę, a za prezydentury Lecha Kaczyńskiego próbowała nawet ją heroicznie odgrywać (na Ukrainie i w Gruzji), zanim nowe władze amerykańskie pod prezydenturą Baracka Obamy nie wycofały jednoznacznie swego poparcia. Teraz, gdy powstał już urząd europejskiego ministra spraw zagranicznych - powrót do bliższych związków politycznych Polski z Ameryką, nawet gdyby w przyszłości zmieniało się jej stanowisko, będzie trudny, o ile w ogóle możliwy.
Jeśli „pojednanie” polsko-rosyjskie przybierze kształt rosyjskich gwarancji „bezpieczeństwa i współpracy” - sytuacja przypominać będzie tę z czasów przedrozbiorowych, gdy mocarstwa ościenne - Prusy i Rosja wspólnie gwarantowały niezmienność ustroju Rzeczypospolitej, niewydolnego i skorumpowanego. Całkiem jak ten, który zafundował Polsce „okrągły stół”, prawdziwa Konstytucja III RP...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Agonia św. ojca Pio. Jak cierpiał wielki święty?

[ TEMATY ]

O. Pio

św. Ojciec Pio

wyd. Esprit

Ojciec Pio za życia cierpiał przede wszystkim z oskarżeń, które wysuwano przeciwko niemu. Często płakał z tego powodu. Jego beatyfikacja stała się możliwa dzięki Janowi Pawłowi II. Kapucyna i Papieża Polaka łączyła wyjątkowo bliska więź – mówi uznany włoski dziennikarz Renzo Allegri, autor książki „Zniszczyć Świętego. Śledztwo w sprawie prześladowania ojca Pio”.

Jakie oskarżenia kierowano przeciwko ojcu Pio?
CZYTAJ DALEJ

Tajemnica stygmatów Ojca Pio

Niedziela Ogólnopolska 39/2018, str. 13

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Archiwum Głosu Ojca Pio

o. Pio

o. Pio

W 2018 r. minęło 100 lat od chwili, kiedy Ojciec Pio podczas modlitwy w chórze zakonnym przed krucyfiksem otrzymał stygmaty: 5 ran na rękach, boku i nogach – w miejscach ran Jezusa Chrystusa zadanych Mu w czasie ukrzyżowania. Jak obliczyli lekarze, którzy go wielokrotnie badali, z tych ran w ciągu 50 lat wypłynęło 3,4 tys. litrów krwi. Po śmierci Ojca Pio, 23 września 1968 r., rany zniknęły bez śladu, a według raportu lekarskiego, ciało było zupełnie pozbawione krwi

Chwilę, w której Ojciec Pio otrzymał ten niezwykły dar od Boga, opisał później w liście tak: „Ostatniej nocy stało się coś, czego nie potrafię ani wyjaśnić, ani zrozumieć. W połowie mych dłoni pojawiły się czerwone znaki o wielkości grosza. Towarzyszył mi przy tym ostry ból w środku czerwonych znaków. Ból był bardziej odczuwalny w środku lewej dłoni. Był tak wielki, że jeszcze go czuję. Pod stopami również czuję ból”.
CZYTAJ DALEJ

Łowicz: bp Wojciech Osial udzielił promocji ponad 50 szafarzom nadzwyczajnym

2025-09-24 08:28

[ TEMATY ]

bp Wojciech Osial

Karol Porwich/Niedziela

Ponad pięćdziesięciu mężczyzn z różnych parafii diecezji łowickiej zostało w sobotę 20 września włączonych do grona szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej. Uroczystości przewodniczył w katedrze łowickiej biskup Wojciech Osial. Kandydaci przygotowywali się do tej posługi przez kilka miesięcy i odtąd mogą zostać skierowani do pomocy w parafiach.

Potrzeba nowych szafarzy staje się w diecezji coraz wyraźniejsza, co związane jest zarówno z dużą liczbą wiernych w mniejszych wspólnotach, jak i z malejącą liczbą kapłanów. Posługa świeckich, wspierających duszpasterzy w udzielaniu Komunii Świętej, ma na celu nie tylko odciążenie duchownych, ale także budowanie wspólnoty parafialnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję