Reklama

Piękno, które ocala świat

Niedziela Ogólnopolska 21/2010, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiono im: „Bądźcie tak samo szyderczy. Niech wasze słowa ociekają wulgarnością. Łamcie reguły dobrego wychowania i dobrego smaku. Wykorzystujcie ich ułomności fizyczne. Naśmiewajcie się ze wszystkiego, co dotyczy ich wyglądu. Obrzydzajcie ich”. Przynaglano ich: „Jak to, kładziecie uszy po sobie? To słabość!”. Ci, którzy namawiali do odpowiadania ciosem na cios, nie dostrzegali, że właśnie wymuszenie na ludziach PiS - przede wszystkim na Panu Prezydencie oraz na Jarosławie Kaczyńskim - rezygnacji z kultury byłoby już upragnionym zwycięstwem. Tu nie chodziło tylko o upokorzenie i obniżenie prestiżu. Chodziło o pogrążenie Polski, o pokazanie, że jej kultura zeszła na psy. O wstyd i hańbę publiczną z powodu tego upadku. O wykazanie, że już się, jako Polacy, nie bronimy, że daliśmy się zsowietyzować. Zdzisław Krasnodębski jak najsłuszniej zauważył, że to, co dzieje się od pewnego czasu w Polsce - nikczemne, pozbawione hamulców kulturowych atakowanie przedstawicieli narodu - nie ma precedensu w skali Europy. Wraz z pojawieniem się po 1989 r. na naszej scenie politycznej formacji neosocjalistycznych i neoliberalnych (niezależnie od tego, jak często podkreślających, że są „liberalno-konserwatywne”) ujawnili się w Polsce ludzie próbujący zaszczepić u nas kulturę hordy. Jej celem było podeptanie naszego odwiecznego respektowania chrześcijańskich, cywilizowanych reguł we wszystkich dziedzinach życia. W Polsce, słynącej przez wieki z przykładnej kultury zachowań, z dwornego obyczaju, ze swoistego celebrowania godności drugiego człowieka, w Polsce, gdzie zwłaszcza sfera publiczna chroniła etos chrześcijański - tylko u nas minister Beck mógł w obliczu zagrożenia mówić o honorze - tak miało wyglądać faktyczne zwycięstwo sowietyzmu.
Gdy tylko na scenie politycznej zaistniał PiS, styl publicznych zachowań i rodzaj wypowiadanych publicznie słów gwałtownie się zmienił. Nowa lewica ogłosiła, że przedstawiciel wrogiej partii jest innym, gorszym gatunkiem ludzkim. Przypomnijmy sobie: „Pan jest zerem, panie pośle”, wypowiedziane na oczach milionowej widowni do Zbigniewa Ziobry. To zaledwie początek medialnego spektaklu, który wybrzmiał z całą siłą w ostatnich kilku latach, a którego swoistym apogeum była zachęta do „polowania na kaczki”. Nie zauważono, że ten styl, to rozbawienie ostatecznie demaskują.
Po 10 kwietnia zrobiło się trochę inaczej. Słychać obłudne szepty, że kto pierwszy wyciągnie broń jadowitych pocisków, będzie „skończony”. Czy to wyrzuty sumienia? Moja teza jest inna. Po kwietniowej katastrofie ujrzano w Polsce miliony ludzi, którzy w sukurs swojemu smutkowi i rozpaczy przywołali piękno. Zwykli ludzie pokazali, jak bardzo są w swoich prawdziwych, niewymuszonych zachowaniach eleganccy. Wróciły formy grzecznościowe w urzędach i na ulicy. Na głównych stronach gazet pojawiały się wiersze. Listy do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zostawiane wśród zniczy, i wpisy do Księgi Kondolencyjnej były tekstami, na jakie stać tylko ludzi o wysokiej kulturze. To wszystko było jak balsam, który łagodzi rany i koi ból. Polacy odnaleźli schronienie w kulturze. Ukoronowaniem tego nastroju był pogrzeb na Wawelu. Nikt nie mógł pozostać obojętny wobec majestatu piękna, jakie zostało wówczas ukazane światu. Patos chwili tak uroczystej przywołał majestat koronacji i królewskich pogrzebów. Wielki, dojmująco głęboki spektakl, w którym przemówiły - oprócz treści religijnej - wszystkie gatunki sztuki, miał miliony uczestników. I on pozostanie. Jest bowiem taki rodzaj piękna, które jest nieśmiertelne i które ocala. Które niesie pociechę, jakiej nic innego dać nie jest w stanie. Które w jednej chwili jest w stanie stworzyć wielki narodowy skarb, z którego czerpać mogą następne pokolenia. Historyczny mit, w którym jest miejsce na godność i prawdę, odwagę, piękno i miłość, czytelny dla wszystkich Polaków, podchwycony został zwłaszcza przez młodzież. I okazało się, wbrew mrocznym rachubom, że nowa antyhistoria, którą usiłowano w Polsce lansować, wzmacniana przez propagowaną dosłownie wszędzie antykulturę, nie zabiła w duszach młodzieży uczucia do własnego kraju.
„Pierwszym krokiem ku likwidacji narodu jest wymazanie jego pamięci. Zniszcz jego księgi, jego kulturę, jego historię. Potem znajdź kogoś, kto napisze nowe księgi, wyprodukuje nową kulturę, wynajdzie nową historię. Nie minie krótki czas i naród zacznie zapominać, czym jest i czym był” (Milan Kundera, „The Book of Laugher and Forgetting”). Wbrew nadziejom tych, którym zależy na likwidacji narodu, po 10 kwietnia okazało się, że nie jesteśmy skłonni zaakceptować ani niszczenia naszej historii, ani ksiąg, ani kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia

2025-12-17 10:01

[ TEMATY ]

Teobańkologia

Red.

Publikujemy oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia.

"W związku z rozwojem działalności fundacji Teobańkologia oraz szeroką skalą jej działań duszpasterskich i medialnych, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał Komisję ds. zbadania funkcjonowania fundacji.
CZYTAJ DALEJ

Święty Auksencjusz, biskup

2025-12-17 21:41

[ TEMATY ]

patron dnia

Domena Publiczna

Święty Auksencjusz

Święty Auksencjusz

Auksencjusz pochodził z Mopsuestii, miasta, które obok Tarsu, rodzinnego miasta św. Pawła Apostoła, należało do głównych miast Cylicji.

Ta rzymska prowincja stanowiła łącznik między Małą Azją a Syrią i Libanem (Fenicją). Z tego względu stanowiła ważny punkt strategiczny i handlowy. Chrześcijaństwo przyjęło się tu już w kilkanaście lat po śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Auksencjusz był na dworze cesarza Licyniusza (306-323) dowódcą jego przybocznej straży. Był więc zaufanym cesarza.
CZYTAJ DALEJ

Bp Kleszcz: Niech nie zabraknie nam wszystkim Miłości

2025-12-18 09:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Spotkanie opłatkowe w Centrum Służby Rodzinie

Spotkanie opłatkowe w Centrum Służby Rodzinie

Kolędą Cicha noc rozpoczęło się spotkanie opłatkowe w Centrum Służby Rodzinie, na które zostali zaproszeni wszyscy na co dzień współpracujący z CSR w dziele pomocy rodzinom miasta Łodzi i regionu łódzkiego.

Witając - ks. Arkadiusz Lechowski - życzył zgromadzonym na zbliżające się święta dużo NADZIEI, która - łączy nasz wszystkich. Tego typu spotkania pobudzają również nasze serca do wdzięczności. Chciałbym wszystkim w tych życzeniach podziękować za naszą współpracę i życzyć, byśmy mieli w sobie poczucie wdzięczności za drugiego człowieka, za dobro, które jest wokół nas.- mówił dyrektor CSR w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję