Eucharystii przewodniczył abp Adam Szal. Na wstępie metropolita przemyski zwrócił uwagę, że patrząc po ludzku na krzyż Chrystusa oraz na męczenników, także na sługi Boże Józefa i Wiktorię Ulmów z dziećmi, można powiedzieć, że przegrali życie, bo zostało ono nagle przerwane.
- Ale wiemy w perspektywie wiary, patrząc na Chrystusa, że jego pozorna klęska została przemieniona w zwycięstwo przez zmartwychwstanie. Życie, które jest nam dane, jest wielkim zadaniem. Starajmy się o to, abyśmy go nie przegrali, byśmy wyszli zwycięsko, tak jak męczennicy wyszli zwycięsko z tej próby, którą jest cierpienie – powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii abp Józef Michalik stwierdził, że życie człowieka zawsze trzeba chronić, bo przykazanie „nie zabijaj” obowiązuje wszystkich: Rosjan, Niemców, Polaków, Żydów i Arabów - zawsze i wszędzie, we wszystkich okolicznościach.
Emerytowany metropolita przemyski zwrócił uwagę, że mimo terroru, jakiego doznawali ratujący i mimo śmierci Ulmów, kilka innych rodzin nadal ukrywało Żydów, dzięki czemu kilkudziesięciu prześladowanych przetrwało okupację.
Reklama
- Przychodzimy tu dzisiaj, by uświadomić sobie, że i dzisiaj Kościół i ojczyzna nasza potrzebuje dobrych wzorców, potrzebuje wzorców życia ludzi odważnych, wierzących, żyjących tą wiarą na co dzień. Trzeba sobie uświadomić, że i dziś wielodzietna rodzina to żywy przykład pięknej, wiernej i odważnej wzajemnym zaufaniem mocnej miłości małżonków. Chcemy się modlić o takie mocne chrześcijańskie rodziny, o odrodzenie takich rodzin w Polsce – kontynuował.
Abp Michalik podkreślił, że „Ulmowie to przykład ludzi bez kompleksów, otwartych na obcych, na ludzi innych przekonań, innej wiary i narodowości, którym w potrzebie trzeba pomóc”. - Ta odwaga ich postawy staje się dziś chlubą wioski, chlubą naszej diecezji, chlubą Kościoła, który wynosi do chwały ołtarzy prostych, ale mocnych wiarą i miłością Boga i ludzi mieszkańców naszej wioski – zaznaczył.
Nawiązując do odczytanego w pierwszym czytaniu fragmentu Księgi Mądrości: „zróbmy zasadzkę na Sprawiedliwego, bo wypomina nam błędy naszych obyczajów”, były przewodniczący Episkopatu Polski ocenił, że podobnie dzisiaj Kościół i święci są atakowani za wymagania, które stawiają. - Polacy ratujący Żydów byli wyrzutem sumienia dla Niemców i dlatego tak ich mordowali – powiedział.
- Święty Jan Paweł II staje się dziś niewygodny dla libertynów i będzie niewygodny, bo przypominał, że nie wolno zabijać dziecka poczętego przed urodzeniem, ani starca, czy nieuleczalnie chorego poddawać eutanazji – dodał kaznodzieja.
Abp Michalik uznał, że najpiękniejsze w historii Rodziny Ulmów jest to, że „ci niezwykli męczennicy byli bardzo zwykłymi ludźmi, byli jednymi z nas; to była zwykła zdawało się rodzina, byli rolnikami, mieszkańcami naszej podkarpackiej wioski”.
Reklama
Stwierdził, że kontynuacją szlachetnej postawy Polaków tamtych czasów jest nasza dzisiejsza postawa wyrażona poprze przyjęcie pod swój dach kilku milionów ukraińskich uchodźców.
Przed Mszą św. na miejscowym cmentarzu abp Adam Szal przewodniczył modlitwom przy grobach Rodziny Ulmów i innych rodzin z Markowej ratujących Żydów. Następnie w kościele uczniowie Szkoły Podstawowej im. Rodziny Ulmów w Markowej przedstawili program słowno-muzyczny.
Dziś, 24 marca, przypada 79. rocznica zamordowania 9-osobowej rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ośmiorga ukrywanych przez nich Żydów. Oprócz małżeństwa zginęły także ich dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franio, Antoś, Marysia i siódme, nienarodzone, którego poród rozpoczął się w momencie zbrodni. Najstarsze z nich miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.
W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”.
17 grudnia ub. roku papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie całej rodziny. Ich beatyfikacja odbędzie się 10 września 2023 r. w Markowej.
Będzie to pierwszy w historii przypadek, kiedy do chwały ołtarzy zostanie wyniesiona cała rodzina, w tym jeszcze nienarodzone dziecko.