Reklama

„Wyschniecie jak cebulki tulipanów...”

Niedziela Ogólnopolska 32/2009, str. 20

Śluby zakonne w Niepokalanowie, 2 sierpnia 1939 r. W środku - o. Maksymilian Maria Kolbe
Archiwum Niepokalanowa

Śluby zakonne w Niepokalanowie, 2 sierpnia 1939 r. W środku - o. Maksymilian Maria Kolbe<br>Archiwum Niepokalanowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tymi okrutnymi słowami oprawcy z Auschwitz pożegnali mężczyzn idących na śmierć do bunkra głodowego. Wśród skazanych był polski kapłan franciszkański - o. Maksymilian Kolbe.
Podczas pielgrzymki do Polski w 2006 r., Papież Benedykt XVI odwiedził również miejsce byłego obozu koncentracyjnego i celę śmierci o. Maksymiliana, a zwracając się do polskich duchownych w archikatedrze warszawskiej powiedział m.in.: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego: aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego”.
O słuszności nauczania papieskiego, o tym, jak zasadne jest czerpanie z ponadczasowych wzorców duchowych przewodników Kościoła (vide - apostoł Paweł, Jan Maria Vianney), świadczy osoba polskiego księdza - męczennika z Auschwitz, wyniesionego w nieodległej przeszłości na ołtarze świata. Ostatnie trzy miesiące życia - w obozie koncentracyjnym - zadecydowały o jego świętości. Trzy miesiące życia, podczas których pozbawiony wszystkiego, co zewnętrznie kojarzy się z kapłaństwem, pokazał siłę wiary płynącą prosto z duchowego wnętrza. Siłę, jaką może dysponować zwykły człowiek namaszczony Duchem Świętym.
Przykład postawy Maksymiliana Kolbe - nawet w tak skrajnie niesprzyjających warunkach - nie tylko dynamizował wiarę, ale przywracał ją tym, którzy w miejscu, gdzie człowiek człowiekowi stworzył ziemskie piekło, zupełnie ją stracili. Świadectwem niechaj staną się słowa wypowiedziane przez polskiego protestanta dr. Rudolfa Diema: „Dzięki Ci, o Panie, że pozwoliłeś mi spotkać o. Maksymiliana. Dzięki Ci składam, że raczyłeś przywrócić mi wiarę przez świadectwo tego kapłana. Tak, teraz wiem, że jesteś, bo demony Auschwitz zostały, choć na chwilę krótką zakute w kajdany mocą tego heroicznego poświęcenia”.
Co sprawiło, że ten ewangelik tak diametralnie zmienił zdanie, chociaż uprzednio w jednej z obozowych dyskusji na tematy wiary z franciszkańskim zakonnikiem wyznał: „Ojcze, jak to możliwe, że udaje się Ojcu wytrwać w wierze w Bożą Opatrzność w takim miejscu jak to? Wychowywałem się w rodzinie protestanckiej i wierzyłem, naprawdę wierzyłem, aż do dnia, gdym tu wylądował! Straciłem wiarę, Ojcze!”?
Ta zmiana w duszy dr. Diema dokonała się pod wpływem ofiary z życia o. Maksymiliana na rzecz drugiego człowieka. Ta kapłańska decyzja była świadomym wyborem powolnego konania w celi śmierci wraz z dziewięcioma innymi skazańcami. Maksymilian sprawił, że wypowiedziane przez niego słowa w rozmowie z ewangelickim doktorem: „Stwórca wyposażył nas, swoje stworzenia, w kompas, byśmy kierując się nim, decydowali…” urzeczywistniły się, przybierając formę współcierpienia, współodczuwania i morza miłości dla bliźniego w godzinie jego konania.
- Chcę pójść do bunkra za jednego z tych więźniów - rzekł spokojnie do obozowego oprawcy polski ksiądz franciszkański.
- Ktoś ty?- zaciekawiła się ludzka bestia.
- Jestem księdzem katolickim.
- Za kogo chcesz umrzeć?
- O, za tego tu. Młody jest, ma żonę i dzieci - tak uzasadnił swój wybór Kolbe.
Blok 13. - zwany bunkrem głodowym. Przed wejściem do niego skazańcy zostają obnażeni i wepchnięci do betonowego miejsca kaźni. Będą tam trwać, bez wody, bez jedzenia, w mroku cuchnącego wnętrza, w ciszy przerywanej przekleństwami i jękiem - w miejscu, które jedne istoty ludzkie przygotowały innym istotom ludzkim - by zgotować im nieludzkie męczarnie. W odpowiedzi na okrutne słowa jednego z oprawców: „...Niedługo wyschniecie jak cebulki tulipanów” usłyszeli cichy głos o. Maksymiliana: „Wybaczam wam, bracia”, Maksymiliana, który jedno z najstraszniejszych miejsc na ziemi uczyni Sanktuarium Cierpienia - mieszkaniem świętości.
Święty do końca wypełnił swą kapłańską powinność - spowiadając i rozgrzeszając - żegnając więźniów z doczesnym światem słowami: „Zdrowaś Mario, łaski pełna...”, następnie zamykając im oczy i czyniąc znak krzyża na czołach.
Mijały kolejne dni, a celę Maksymiliana wypełnia cicha modlitwa:
„Wkrótce już ujrzę Ją,
W ojczyźnie mej - błękicie,
Mą radość, miłość, życie,
Maryję Matkę mą”.
14 sierpnia 1941 r., w wigilię święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, o. Maksymilian ze spokojem podał rękę oprawcy, zniecierpliwionemu faktem, że zakonnik jeszcze żyje, by ten mógł wstrzyknąć mu śmiercionośną substancję - kwas karbolowy. Kapłan przeniknął do wieczności, siedząc oparty o ścianę z lekko przechyloną na bok głową i otwartymi oczami, z których nawet po śmierci emanował nieziemski spokój.
W dzisiejszym świecie, niejednokrotnie przypominającym Auschwitz - miejsce gdzie jak wołał Maksymilian: „nie doświadczając najmniejszego aktu współczucia pośród więźniów, którzy walczą co dzień o przetrwanie kosztem drugiego, kradną sobie nawzajem jedzenie, nie czekają nawet aż drugi umrze i z jeszcze wpółżywego zdzierają ubranie” - potrzeba kapłanów, którzy z mocą zawołają tak jak on: „Bóg nie umarł! On żyje! To myśmy duchowo pomarli, zabijając jego obraz w naszych sercach”.
W dzisiejszym świecie, pełnym pogoni za zyskiem, pogardy dla życia, kłamstwa docierającego w najodleglejsze zakątki świata poprzez środki masowego przekazu i wszechobecnego zła, potrzeba kapłanów - „specjalistów od spotkania z Bogiem”, by jak o. Maksymilian Kolbe - ludziom, którzy utracili wiarę, mogli zaświadczyć: Bóg nie umarł - On żyje.
„Wyschniecie jak cebulki tulipanów”- powiedział jeden człowiek drugiemu człowiekowi, by odebrać mu nadzieję, ale zapomniał chyba o tym, że ta sama wysuszona cebulka, nawet po długim czasie wsadzona ponownie do ziemi, ożywa, by wydać piękny kwiat, który daje radość wielu ludziom. I tak jest z wiarą - choćby zdawało się, że obumarła, dzięki Duchowi, który żyje w nas, jest w stanie zakwitnąć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

PAŻP: do 9 grudnia ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski

2025-09-11 07:45

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

pixabay.com

Od 10 września do 9 grudnia obowiązuje ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski wzdłuż granic Polski z Białorusią oraz Ukrainą - przekazała w komunikacie Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP).

Ograniczenie wprowadzono ze względów bezpieczeństwa państwa, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie ograniczeń lotów na czas nie dłuższy niż trzy miesiące.
CZYTAJ DALEJ

Abp Przybylski w Piekarach Śl.: Dziękuję za to, że witacie mnie jak w domu

2025-09-12 15:58

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

- Czasem tak Pan Bóg robi, że zaprasza nas, byśmy się przeprowadzili z jednego domu do drugiego. Ale dom nie jest tam, gdzie są jakieś geograficzne miejsca, mury, ulice. Dom jest tam, gdzie jest ojciec, gdzie jest matka, gdzie są bracia i siostry. Dziękuję za to, że witacie mnie jak w domu. I proszę, przyjmijcie mnie jak swojego, mimo że przychodzę trochę z zewnątrz - mówił abp Andrzej Przybylski podczas Eucharystii w uroczystość NMP Piekarskiej, głównej patronki archidiecezji katowickiej.

12 września, w uroczystość odpustową ku czci NMP Piekarskiej, w piekarskim sanktuarium modlił się abp Andrzej Przybylski. Na początku Eucharystii zapewnił wszystkich o swojej modlitwie za całą archidiecezję, jej mieszkańców, biskupów, księży i osoby życia konsekrowanego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję