Reklama

Z tarczą czy na tarczy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sprawa budowy w Polsce amerykańskiej tarczy obronnej komplikuje się. W obecności tej tarczy w Polsce upatrywaliśmy silną amerykańską gwarancję związania polityki polskiej z polityką amerykańską, związania, które - umacniane i rozszerzane w przyszłości - byłoby przeciwwagą dla „strategicznego partnerstwa” Niemiec i Rosji, wokół którego zaczyna się obracać polityka nie tylko Unii Europejskiej, której jesteśmy członkiem, ale i cała polityka europejska. Inaczej mówiąc: obecność amerykańska w Polsce miała stanowić polityczny „zawór bezpieczeństwa”, na wypadek, gdyby strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie zdominowało całkowicie Unię Europejską i zaczynało się obracać przeciw interesom polskim. I nie tylko polskim: także przeciw interesom innych, słabszych i mniejszych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
W ostatnich dniach napływają sygnały, że po stronie amerykańskiej toczy się jakaś zakulisowa, ale zasadnicza debata co do tarczy, której przejawem jest m.in. rozważanie rosyjskiego warunku „stałej obecności” rosyjskich „kontrolerów” w Polsce. Są i inne sygnały, świadczące o chwiejności amerykańskiej w tej sprawie. Dotąd słychać było, że „Gruzja i Ukraina mogą być przyjęte do NATO bez uprzedniego planu wstępnego” (który nie jest konieczny w świetle statusu NATO) - teraz padają oświadczenia amerykańskie, że „Gruzja i Ukraina powinny na razie koncentrować się na umacnianiu demokracji”, odkładając członkostwo w NATO na bliżej nieokreśloną przyszłość... Można to rozumieć tak, że Gruzja i Ukraina mają pozostać jeśli nie w strefie wpływów rosyjskich, to w „strefie buforowej”, w której nic nie jest jeszcze przesądzone, a wszystko jest możliwe.
Wprawdzie Polska jest już członkiem NATO, ale stała obecność rosyjskich „kontrolerów” w Polsce - gdyby rosyjski warunek został spełniony - świadczyłaby, że i polityczny status Polski wpisany został w koncepcję „strefy buforowej”, mimo naszego członkostwa zarówno w NATO, jak i w Unii Europejskiej!
Polityka amerykańska jest pod silnym wpływem politycznego lobby żydowskiego i - nie da się wykluczyć - wewnętrzne tarcia w łonie tego lobby rzutują na zauważalną ostatnio chwiejność polityki amerykańskiej względem Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, oraz względem Ukrainy i Gruzji. Może dlatego - mimo polskiego zaangażowania militarnego w Iraku, Afganistanie oraz politycznego na Ukrainie i w Gruzji - amerykańskie stanowisko wobec materialnych roszczeń niektórych organizacji żydowskich, zgłaszanych bezpodstawnie pod adresem Polski, pozostaje do dzisiaj dwuznaczne i niejasne? Czy te same wpływy nie rzutują aby na coraz bardziej chwiejne i niejasne stanowisko amerykańskie wobec tarczy w Polsce, wobec obecności w NATO Ukrainy i Gruzji?... Znane jest żywotne zainteresowanie zasobami Ukrainy i Gruzji takich „dżentelmenów”, jak Borys Abramowicz Bieriezowski czy „słynny filantrop” Soros... Czyżby na zapleczu oficjalnej polityki amerykańskiej ścierały się teraz dwie opcje: opcja Polski jako „harcownika”, przeszkadzającego niemiecko-rosyjskiej dominacji Europy - z opcją dyplomatycznego ugadywania się z Rosją jako głównym „rozgrywającym” w Europie?...
Polityka polska nie wymusi na polityce amerykańskiej zmiany jej zasadniczej orientacji, ale tam, gdzie dochodzi do współpracy w obopólnym interesie - czy nie powinniśmy dopominać się solidnej „zapłaty”, i to „z góry” - nie kontentując się łatwo deklaracjami, obietnicami czy dojutrkowymi wizjami tego czy innego amerykańskiego polityka?
Jeśli bowiem porównać polski wkład, polityczny i materialny, we wspieranie polityki amerykańskiej (militarną obecność w Iraku i w Afganistanie, polityczne zaangażowanie na Ukrainie i w Gruzji) z politycznymi i materialnymi korzyściami, trudno oprzeć się wrażeniu, że inwestowaliśmy dotąd w politykę amerykańską jedynie z ekspektatywą, więc z oczekiwaniem na wzajemność. To oczekiwanie nie tylko przedłuża się niepokojąco, ale nawet może skończyć się wielkim rozczarowaniem. Pretensji jednak nie kierowałbym za Ocean, ale raczej do rodzimych polityków, nazbyt uległych, bardziej jakby zapatrzonych w swe osobiste kariery.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu przekonań

2024-05-17 15:54

[ TEMATY ]

religia

Kard. Grzegorz Ryś

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

Neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu ludzi z przekonań i poglądów - powiedział w piątek kard. Grzegorz Ryś, odnosząc się do informacji, że Warszawa eliminuje symbole religijne w urzędach.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zarządzenie, w którym wprowadził standardy równego traktowania w podległym mu urzędzie. Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach". Sam Trzaskowski oświadczył, że nikt nie zamierza prowadzić w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, Warszawa zaś jest tego państwa stolicą.

CZYTAJ DALEJ

Nawrócenie albo śmierć

2024-05-19 20:41

Tomasz Lewandowski

Katecheza bpa Macieja Małygi rozpoczęła otwarcie synodu w naszej diecezji.

Katecheza bpa Macieja Małygi rozpoczęła otwarcie synodu w naszej diecezji.

– To jest święto Ludu Bożego, nasz Wieczernik – mówił podczas ostatniej katechezy przed rozpoczęciem II Synodu Archidiecezji Wrocławskiej bp Maciej Małyga.

Katecheza, w której bp Małyga odwołał się do Listu do Kościoła w Laodycei, była pierwszym punktem oficjalnego otwarcia synodu w naszej diecezji. Po niej wszyscy zebrani na czele z relikwiami kilkudziesięciu świętych, przeszli w uroczystej procesji z kościoła NMP na Piasku do katedry wrocławskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję