Reklama

Polska

Piekary Śląskie: tysiące mężczyzn pielgrzymowało do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej

Tysiące mężczyzn pielgrzymowały w niedzielę 29 maja do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Tego dnia – po dwóch latach pandemii – już bez obostrzeń odbyła się doroczna pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców. Słowo społeczne do pątników wygłosił abp Wiktor Skworc. Gościem specjalnym był abp Jan Romeo Pawłowski z Watykanu, który wygłosił homilię.

[ TEMATY ]

abp Wiktor Skworc

Piekary Śląskie

PAP/Zbigniew Meissner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niezwykły był ten poranek na Górnym Śląsku. Ze wszystkich stron do sanktuarium w Piekarach Śląskich zbliżały się 29 maja strumienie mężczyzn i chłopców – piechotą, zmotoryzowanych i bardzo często na rowerach. To Pielgrzymka Mężczyzn i Młodzieńców do Matki Bożej Piekarskiej – wydarzenie niezwykłe, bo na świecie rzadko widuje się żarliwie modlących się mężczyzn – i to w ogromnej liczbie kilkudziesięciu tysięcy.

Mariusz Kumor i jego 6-letni syn Bruno przyjechali z Czechowic-Dziedzic. Mariusz do niedawna zajmował się handlem, a teraz pracuje na kopalni Silesia. – Przyjeżdżamy od 2000 roku, kiedyś z tatą, a dzisiaj pierwszy raz przyjechałem z moim 6-letnim synem. Bardzo się cieszę, że mogę mu pokazać śląską wiarę i śląską modlitwę. Choć jestem mężczyzną, zawsze mnie wzrusza ten widok, jak śląski spracowany „chop” przekłada te paciorki różańca, modli się i z wiarą patrzy w obraz Matki Bożej. Chcę synowi tę wiarę przekazać i pokazać, że mężczyzna może się modlić, że powinien się modlić i że stąd może czerpać siłę – mówi. W domu na Mariusza i Bruna czekają żona Wioletta oraz córki Alicja i Karolina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Autokarem z Dębieńska przyjechali Michał Szombara z synem Miłoszem. Michał pracuje w dużej korporacji w Gliwicach. Miłosz chodzi do piątej klasy podstawówki. Od trzech lat jest ministrantem w parafii św. Jerzego w Dębieńsku i również od trzech lat razem z tatą przyjeżdża na pielgrzymkę mężczyzn do Piekar. – Przyjeżdżamy się pomodlić i nabrać duchowej siły potrzebnej do życia. Ta pielgrzymka jest też fajna z jeszcze jednego powodu: jestem na niej z synem. Razem się modlimy i spędzamy czas. A w domu czekają na nas żona Justyna i córka Julka – mówi Michał.

Grzegorz z Tychów, sztygar z kopalni Bobrek, przyjechał na rowerach z 10-letnim synem Tymkiem i kolegami Pawłem i Dawidem. Tymek jest na pielgrzymce mężczyzn po raz pierwszy. Ruszyli na rowerach z Katowic-Podlesia. 30 km do Piekar pokonali w dwie godziny. – Chciałem zobaczyć, jak to jest, żeby się nie nudzić w domu i trochę wysiłku włożyć – powiedział Tymek. – Przyjeżdżamy podziękować za dary, które otrzymujemy, i poprosić Pana Boga i Matkę Bożą o następne – dodaje jego tata.

Reklama

Wśród mężczyzn pielgrzymujących tradycyjnie w maju do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej na piekarskim wzgórzu stanęły żony górników, którzy stracili życie w niedawnych wypadkach w śląskich kopalniach Pniówek i Zofiówka. Nie zabrakło także przedstawicieli zarządu kopalń należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Do tych tragedii w śląskich kopalniach nawiązał w słowie społecznym abp Wiktor Skworc. – Praca górnika jest niebezpieczna; jest jak równanie z wieloma niewiadomymi, w którym do końca nie wiadomo, czy kolejny zjazd zakończy się szczęśliwym powrotem. Dlatego domaga się dyscypliny i rozwagi, przezorności i profesjonalizmu, a także wzmożonej troski o bezpieczeństwo górniczych załóg – mówił metropolita katowicki.

Odnosząc się do wydarzeń bieżących abp Skworc zauważył, że „świat, który znamy i który od pokoleń budujemy, jego kultura i gospodarka, wszystko to, co do tej pory wydawało się oczywiste i jednoznaczne, stoi dzisiaj przed wielką niewiadomą”. – Wojna postawiła wielki znak zapytania nie tylko nad przyszłością państwa ukraińskiego, Europy i całej cywilizacji. Jest ona także wyzwaniem dla każdego człowieka, który w sumieniu i w działaniu musi odpowiedzieć na pytanie o swoje osobiste zaangażowanie na rzecz pokoju i dobra, miłosierdzia i pojednania – mówił.

Z niepokojem mówił o wojnie w Ukrainie. – Rosyjska napaść na suwerenne państwo rozlała niszczący ogień wojny, który przyniósł już tak wiele cywilnych ofiar i materialnych zniszczeń – zaznaczył. Dziękował za gościnność okazaną uchodźcom z Ukrainy.

Reklama

Stwierdził, że tak bardzo upragniony pokój „to podstawowe prawo człowieka i dobro ludzkości”. – Ten pokój jest zarówno darem Bożym, darem Zmartwychwstałego, jak i owocem zaangażowania jednostek, osób i wspólnoty. Jest owocem naszego „przejścia” przez ręce Jezusa, przyjęcia logiki życia ofiarowanego, domeną ludzi błogosławionych – zaznaczył.

Abp Skworc z wdzięcznością mówił o spuściźnie minionych pokoleń podkreślając, że „Kościół jest wspólnotą pamięci”. – Byłoby co najmniej niewdzięcznością, gdybyśmy budując przyszłość nie pamiętali o naszych „ojcach” żyjących na Górnym Śląsku – mówił w nawiązaniu do powstającego w przyziemiach katedry Chrystusa Króla w Katowicach.

Metropolita katowicki zaapelował, aby żyjąc prawdziwie w miłości, budować rodziny, społeczności sąsiedzkie, pracy, wspólnych pasji i odpoczynku, a także budować dobro wspólne. – Kto zabiera ludziom wolną od pracy niedzielę, ten zabiera im źródło pokoju. Ponawiamy to wołanie i prośbę: „Niedziela Boża i nasza!”. Bądźcie jej strażnikami – prosił. Zwrócił uwagę na zjawisko rosnącej inflacji oraz innych zagrożeń dla pokoju gospodarczego. W obliczu tych wyzwań wskazał na potrzebę oczyszczenia postaw konsumpcyjnych.

Homilię podczas pielgrzymki świata męskiego do Pani Piekarskiej wygłosił abp Jan Romeo Pawłowski z Watykanu. W swym rozważaniu hierarcha wskazał na wartość i piękno rodzinnego domu, znaczenie relacji rodzicielskich oraz dar pokoju. Zaznaczył, że to naturalne, że „w wieku dorastania i dojrzewania dzieci, rodzą się jakieś nieporozumienia, konflikty, które przecież przemijają, gdy rodzice nabierają doświadczenia, a dzieci w międzyczasie dorośleją i zaczynają innym wzrokiem spoglądać na świat i potem na swoją własną rodzinę”.

Zachęcał do pielęgnowania wzajemnej miłości w rodzinach. Wskazał na wartość rodzinnego domu. – To takie miejsce, gdzie człowiek może zawsze wrócić, gdzie wie, że jest kochany, chciany, bezpieczny, oczekiwany, nawet jeśli nabroi, popsuje, bo dom to sanktuarium miłości (…). Nam się chce czasem wmówić, że dom to hotel, stołówka, kasa zapomogowo-pożyczkowa, ale tak nie jest, bo dom rodzinny to miejsce, gdzie spotykają się ludzie najbliżsi sobie na świecie, ludzie którzy się prawdziwie kochają i w tej rodzinnej miłości są odblaskiem miłości Boga w Trójcy świętej Jedynego – podkreślił abp Pawłowski.

Reklama

Zwrócił też uwagę na wartość budowania autentycznych, trwałych relacji rodzicielskich, między ojcami i synami. – Wspomagajcie się wzajemnie, szanujcie, wybaczajcie jak coś nie wyjdzie. Miłość rodzinna potrafi czynić cuda – powiedział. Dziadków prosił, by nie tyle rozpieszczali swoje wnuki, co raczej uczyli ich miłości, zdrowej, nie samolubnej, wymagającej. Nawiązując do dojrzałego ojcostwa mówił też o patriotyzmie.

Zaapelował, by nie wstydzić się swojej rodziny. – Nie wstydź się nigdy swego ojca i matki, choćby byli słabi, niezaradni, biedni, prości. Nie wstydź się swoich korzeni, bo bez nich ty nie masz sensu, nie byłoby Ciebie. Nie wstydź się tej ziemi, tego Narodu, tego języka, tej naszej biało-czerwonej, nie wstydź się, że jesteś Polakiem, że tu masz swoje korzenie i sens życia. Bądź dumnym patriotą, czyli człowiekiem który miłuje ten kraj i tych ludzi – mówił abp Pawłowski.

Przypomniał też, że jesteśmy wezwani do pokoju. – Każda wojna, nawet najbardziej okrutna i bezsensowna, ma swój koniec, ta na Ukrainie też się skończy, oby jak najprędzej. Ale żeby budować przyszłość nie wystarczy się dogadać, podpisać traktaty. Trzeba żyć pokojem, być człowiekiem pokoju, mieć pokój we własnym sercu, w życiu, w rodzinie. Zacznijmy zatem od nas samych – zaznaczył.

Podczas popołudniowego nabożeństwa majowego rozważanie poprowadził arcybiskup koadiutor Adrian Galbas SAC. Hierarcha nawiązał do Litanii Loretańskiej, której korzenie sięgają XII wieku. Skupił się bardziej na jednym z wezwań, które jest nowe, ma ledwie nieco ponad dwa lata: „Maryja, Matka nadziei”.

Reklama

– Nadzieja to nie matka głupków, jak często obraźliwie się o niej mówi. Przeciwnie, jest matką mędrców i ludzi wytrwałych, siostrą wiary i miłości – zauważył. Wskazał, jak w naszym życiu ważna jest nadzieja. – Ta nadzieja prawdziwa, która nie jest tanim optymizmem, ani naiwnym myśleniem, że jakoś to będzie – dodał.

Za papieżem Franciszkiem zaznaczał, że Maryja "jest kobietą, która słucha, która przyjmuje życie takim, jakim się nam daje, z jego dniami szczęśliwymi, ale także z jego tragediami, których nigdy nie chcielibyśmy napotkać". Przypomniał, że nie jesteśmy sierotami, mamy w niebie Matkę, to Święta Matka Boża.

Maryję nazwał Matką nadziei. Ponieważ jest Tą, która rodzi nadzieję dla nas i daje ją nam szczególnie, gdy w naszym życiu przychodzi myśl, by zwątpić w swoje dotychczasowe wybory. Powiedział, że taka nadzieja jest mężczyznom bardzo potrzebna. – Bez niej jesteśmy labilni, niewytrwali, kaci lub kastraci, niezdecydowani jak Piotruś-Pan – diagnozował. I modlił się o taką nadzieję za pośrednictwem Matki Nadziei.

Pielgrzymki stanowe mają bogatą historię. Do Piekar Śląskich pielgrzymowali goście, wśród których byli m.in. kardynałowie Stefan Wyszyński, Franciszek Macharski i Józef Glemp. W latach 1965-1978 Słowo Boże na Kalwarii głosił także Karol Wojtyła.

2022-05-29 16:47

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Skworc do kandydatów do akolitatu: Bądźcie heroldami Eucharystii

Metropolita katowicki przewodniczył dzisiaj obrzędowi włączenia alumnów Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego do posługi akolitatu. Do tej posługi przystąpiło 8 kleryków IV roku seminarium. W ten sposób stali się oni nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św. Bądźcie zawsze heroldami Eucharystii - mówił do nich abp Wiktor Skworc.

W sobotę klerycy IV roku w kaplicy Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego przystąpili do posługi akolitatu. Obrzędowi przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej

2024-03-28 12:37

[ TEMATY ]

Msza Wieczerzy Pańskiej

parafia św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

procesja z darami

Archiwum parafii

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Parafia wprawdzie niewielka, ale zaangażowanie i hojność wiernych – bardzo duże. Parafia św. Stanisława Kostki to zielonogórski fenomen. W tym roku na procesję z darami na Mszę Wieczerzy Pańskiej uzbierano tam ogromną sumę, a w samą procesję zaangażowało się ponad 200 osób!

- Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii, bardzo związana z tym jak mocno stawiamy na liturgię i na edukację liturgiczną wszystkich wiernych – mówi Iwona Szablewska, wiceprzewodnicząca duszpasterskiej rady parafialnej i precentorka. - Jesteśmy bardzo małą parafią jak na realia Zielonej Góry, bo liczymy 3,5 tys. mieszkańców, a do kościoła w niedzielę na Mszę św. regularnie przychodzi 400 osób. W procesję z darami w tym roku zaangażowało się 250 osób. To ponad 70 rodzin, co daje nam 150 osób, i kolejne 100 osób, niepowtarzalnych, to ci, którzy są we wspólnotach. Zwyczaj jest taki, że w ciągu roku przyglądamy się, co jest tak naprawdę potrzebne jeszcze do sprawowania liturgii, a że jesteśmy młodą parafią „na dorobku” to wiele rzeczy nam brakowało, więc zawsze staramy się ustalać priorytety z proboszczem i służbą liturgiczną – podkreśla pani Iwona. Dodaje, że we wszystkim ważna jest też transparentność, by ofiarodawcy mieli świadomość, na co i w jaki sposób zostały rozdysponowane pieniądze. - W procesję z darami czynnie zaangażowało się 62,5% parafian. To wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej, dbania o jej piękno – to wszystko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówi Iwona Szablewska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję