Ks. Halík: sytuacja Kościoła katolickiego jak przed Reformacją
Obecna sytuacja Kościoła katolickiego bardzo przypomina sytuację na krótko przed Reformacją, uważa czeski filozof religii i autor bestsellerów, ks. Tomáš Halík. „Ujawnione ostatnio skandale nadużyć seksualnych, psychologicznych i duchowych, odgrywają dziś podobną rolę, jak skandale związane z handlem odpustami, które wywołały reformację w wysokim średniowieczu”, powiedział duchowny 15 listopada w Berlinie w wystąpieniu inaugurującym uroczystości 75-lecia „Herder Korrespondenz”, wydawanego we Fryburgu miesięcznika poświęconego społeczeństwu, polityce, religii i teologii.
W uroczystości uczestniczyli m.in. katolicki arcybiskup Berlina Heiner Koch, protestancki biskup tego miasta Christian Stäblein oraz była minister edukacji i była ambasador Niemiec przy Stolicy Apostolskiej Annette Schavan.
„To, co na początku wydawało się zjawiskiem marginalnym, teraz - podobnie jak wtedy - wyraźnie pokazuje głębsze problemy, bolączki systemu: relacje między Kościołem a władzą, duchowieństwem a świeckimi i wiele innych”, powiedział ks. Halík. Jego zdaniem, przed Kościołem stoi dziś wielkie zadanie przejścia „od formy obecnej do przyszłej formy Kościoła, drogi synodalnej”. Ta droga synodalna jest jednak „nie tylko drogą do reformy, ale drogą reformy”.
Ks. Halík zwrócił przy tym uwagę na potrzebę „sztuki rozeznawania duchowego”. Należy bowiem zachować jedność, świętość, apostolskość i katolickość Kościoła. Osłabienie jednego z tych czterech filarów osłabia tożsamość Kościoła. Wspólnota wierzących, „która przestaje dążyć do katolickości, do powszechnej otwartości”, traci swoją „chrześcijańską tożsamość i autentyczność”, ostrzegł czeski teolog.
Podziel się cytatem
Według ks. Halika, do głównych cech Kościoła należą: jedność, rozumiana jako organiczna jedność w różnorodności; świętość, w sensie poświęcenia się Bogu i całkowitemu oddaniu się dla Boga; apostolskość, jako wierność apostolskiemu posłannictwu i tradycji; oraz katolickość jako powszechność, uniwersalność, otwartość.
Jednocześnie Kościół musi wystrzegać się pokusy „ideologizacji chrześcijaństwa i wypaczania w ten sposób życia Kościoła”, z których wyrasta „triumfalizm” i „klerykalizm”. W tym procesie ci, „którzy byli przeznaczeni do pokornej służby dla ogółu”, mogliby się stać „klasą rządzącą”, „świętym rządem” roszczącym sobie monopol na prawdę. Trzeba temu przeciwstawić takie rozumienie Kościoła, które jest ukierunkowane na dar z siebie. „Droga synodalna musi być drogą uzdrawiającej pokory”, powiedział ks. Halík.
73-letni dziś ks. Halík przyjął święcenia kapłańskie tajnie w 1978 roku, przez długi czas działał w podziemiu. Blisko współpracował z ówczesnym arcybiskupem Pragi, kard. Františkiem Tomáškiem oraz późniejszym prezydentem Czech Vaclavem Havlem.
Wielokrotnie gościł w Polsce. Na początku listopada w Krakowie został jednym z laureatów Nagrody im. ks. Józefa Tischnera za książkę „Czas pustych kościołów”, w której pokazuje, że czas pandemii zmusza do ponownego odkrywania chrześcijaństwa.
Dlaczego jest tyle kryzysów, nieraz apostazji? Dlaczego jest tyle momentów, w których trudno powiedzieć „wierzę w jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół”? Dlatego, że pojawia się deficyt wiary, który sprawia, że odchodzimy, wątpimy, jest nam ciężko – mówił bp Janusz Mastalski podczas liturgii stacyjnej w Sanktuarium Ecce Homo św. Brata Alberta.
– Pielgrzymujemy po kościołach stacyjnych w Krakowie, ale powstaje pytanie: po co? Czy współczesny człowiek potrzebuje umocnienia? Czy współczesny człowiek widzi głębszy sens w tym, aby przyjść do świątyni, by powiedzieć: „Panie, oto jestem”? – pytał na początku homilii biskup. Przypomniał słowa papieża Franciszka, który pisał, że w jego przypadku wiara narodziła się z osobistego spotkania z Jezusem, które poruszyło jego serce i nadało nowy kierunek życiu. Było ono możliwe dzięki wspólnocie wiary, w której żył i dzięki której zyskał dostęp do mądrości Pisma św., do braterstwa i posługi ubogim. W Ewangelii pojawia się czytelne przesłanie, które zrozumiał zarówno św. Brat Albert, jak i bł. Bernardyna Jabłońska: trzeba uwierzyć Panu. Biskup przyznał, że nie jest to łatwe, ponieważ współczesność to czas odchodzenia od Boga i wartości. Pojawiają się pytania o to, co będzie dalej, jaki jest sens powołania i posługi.
Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"
Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.
Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.