Kilka tygodni temu rząd przedłożył do traktatu akcesyjnego jednostronną deklarację dotyczącą ochrony życia. Ten krótki dokument jest niejednoznaczny i ogólnikowy, a jego moc prawna niewielka. Pojawiają
się publicznie stawiane pytania, dlaczego został zgłoszony tak późno i dlaczego jest tak nieprofesjonalny. Niewielka Malta np. spokojnie wynegocjowała wielostronny protokół w tej sprawie. Pojawiają się
sugestie, że najbardziej zainteresowani nie sygnalizowali dostatecznie wcześnie potrzeby protokołu. Próby zrzucania winy z rządu prowadzącego negocjacje na innych są sprzeczne z faktami.
Najwcześniej o protokół upomniała się Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Dostrzegając zagrożenia płynące z nasilonych w ostatnim czasie niekorzystnych ingerencji UE w sprawy dotyczące ochrony ludzkiego
życia od poczęcia do naturalnej śmierci czy małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, podjęła następujące działania:
- zorganizowała w marcu 2002 r. apel przedstawicieli organizacji społecznych oraz osób z dużym autorytetem publicznym do parlamentarzystów. Jego celem było przyjęcie przez Sejm RP uchwały dotyczącej
gwarancji suwerenności Polski w sprawach moralności i kultury. Miała ona zobowiązywać rząd do realizacji jej treści w procesie negocjacji z UE. Apel ten został zaprezentowany na konferencji prasowej w
Polskiej Agencji Informacyjnej;
- podjęła rozmowy z liderami wszystkich klubów opozycyjnych oraz PSL celem przekonania ich do poparcia takiej deklaracji;
- upowszechniła wiele apeli w tej sprawie, kierowanych do polityków oraz wszystkich zainteresowanych;
- spowodowała pojawienie się licznych artykułów prasowych i audycji radiowych, wskazujących na potrzebę wynegocjowania protokołu;
- zorganizowała konferencje prasowe w różnych miastach, informujące o potrzebie protokołu oraz licznych spotkaniach z osobami zainteresowanymi.
Kilka razy o potrzebie protokołu przedstawiciele Federacji mówili bezpośrednio Danucie Hübner - odpowiedzialnej za negocjacje z UE. W końcu Federacja przygotowała projekt takiego dokumentu, przesyłając
go Prezydentowi, Premierowi i Marszałkowi Sejmu oraz mediom.
Tak więc we właściwym czasie zrobiliśmy w sprawie protokołu wszystko, co możliwe. Problem polega na tym, że rząd nie chciał takiego protokołu, dlatego zgłosił go tak późno i w tak niedoskonałej formie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu