Reklama

Jedność fundamentem nadziei - wystąpienie metropolity przemyskiego - abp. Józefa Michalika na Synodzie Biskupów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Na Synod o nadziei przychodzę po kilkunastu latach posługi biskupiej z nadzieją, że głębiej przeżyję charyzmat kapłaństwa, dany mi przez Chrystusa w Kościele, z zadaniami wobec tegoż Kościoła i świata.
Zanim powiem o nadziejach, chcę wyrazić pragnienie, aby dokument instrumentum laboris, taki jaki jest, udostępnić Kościołowi - wszystkim świeckim i biskupom. Jest to bowiem tekst, który dojrzewał długo i zbiera głosy biskupów oraz zawiera panoramę problemów wyjątkowo różnorodną.
Mimo tych zalet dokumentu dalej nie wiem, co to znaczy być dobrym biskupem Kościoła dzisiaj, nie wiem, czy budzę właściwą nadzieję, nadzieję chrześcijańską, a nie pogańską wśród ludzi. W biblijnym obrazie Dobrego Pasterza Pan Jezus utożsamia się z nimi i mówi jasno, że dobry pasterz życie swoje daje za owce.
Na pewno dobrymi pasterzami są ci biskupi, którzy dzisiaj dają życie za swe owce przez męczeństwo i cierpienie w krajach prześladowań: w Chinach, Timorze Wschodnim w Indonezji, Sudanie. Dziękujemy za ich świadectwo wierności swej misji i proszę konfratrów, abyśmy o nich nigdy w modlitwie i przepowiadaniu nie zapomnieli. Kenoza Chrystusa trwa także dzisiaj w cierpiących, upokorzonych, prześladowanych.
Wyrażam wdzięczność Kościołowi, że przez liczne kanonizacje i beatyfikacje przypomina pasterzy - męczenników minionych lat. Bez zakorzenienia w przeszłości, w historii dziejów ("wczoraj") nie można dobrze realizować teraźniejszości ("dziś") ani programować bezpiecznej przyszłości Kościoła ("jutro").
Pierwszy w nowym milenium Synod Biskupów każe nam patrzeć z nadzieją w przyszłość. O jaką nadzieję tu chodzi? Czy tylko o tę ludzką, zbudowaną na widomych sukcesach techniki, medycyny lub postępu ludzkiego? Zauważamy jednak, że postęp ten nie jest doskonały, wiele mu niedostaje, ma braki kompromitujące jego autorów, czego wyrazem są niektóre systemy filozoficzne, a nawet dewiacje błędnych praktyk religijnych. Chodzi tu więc o pełną nadzieję Chrystusowego posłania, która jest spojrzeniem na historię człowieka i świat w sposób pełny, z uwzględnieniem jego grzechów i odkupienia. Są też widoczne niedoskonałości i zmagania "dzisiaj", ale ważne będzie także dopełnianie przez "jutro", aż do oczekiwanego przyjścia Chrystusa w chwale. Nadzieja chrześcijańska płynie z wiary w życie przyszłe, życie, które już dzisiaj nosi w sobie zaczątek zbawienia, zwycięstwa nad złem odnoszonego w sposób właściwy jedynie z Chrystusem.
Nie da się odłączyć naszej nadziei od wiary. Umacnia się ona codziennie przez bieg myśli i życiowe sytuacje, w jedności z Bogiem, pod wpływem łaski Ducha Świętego, ale też w jedności z Kościołem, który nazwie tę jedność "komunią". Jedność przede wszystkim z biskupami i pierwszym spośród nas - Biskupem Rzymu, ale i jedność z człowiekiem naszych czasów, ze światem, który taki, jaki jest, jest dziełem Boga i Chrystus pragnie go dzięki nam przemienić na sposób zaczynu, i odkupić.
Widzę dziś poważne niebezpieczeństwo dla wiary, a jest nim utracenie kontaktu z Bogiem i ze światem, ze współczesnymi problemami. I to tu tkwi racja teologiczna reakcji Papieża i każdego z nas na bóle, cierpienia, nadużycia czy sukcesy człowieka i współczesnego świata. Milczenie byłoby znakiem snu, niewrażliwości, lęku. Słowo ma nieustannie swą moc, wyznacza dynamikę ewangelizacji, także w sytuacji, kiedy obserwujemy dewaluację słów i zalew słów nieprawdziwych, pustych, pozbawionych treści.
Stefan Kardynał Wyszyński w czasach nasilenia propagandy komunistycznej zachęcał księży w Polsce do głoszenia Ewangelii nawet ubogimi środkami i powtarzał, że do głoszenia prawdy wystarcza człowiek, natomiast aby promować kłamstwo, trzeba wielu ludzi, bo kłamstwa trzeba ciągle uatrakcyjniać, ponieważ same się nieustannie demaskują.
Moc płynąca z głoszonego Słowa ujawnia misję urzędu prorockiego biskupa. Aby go właściwie realizować, potrzebna jest umiejętność i odwaga. Po części to właściwość charakteru, dar inteligencji, ale skuteczność swą prorok czerpie z innego Źródła!
Warto zauważyć, że w dzisiejszym, tak ekshibicjonistycznym świecie, który depcze wszelkie bariery tajemnicy i intymności, istnieje wiele pól podminowanych i zakazanych. Są to tematy "tabu", których się nie porusza, są przemilczenia. I oto na naszych oczach dokonuje się alienacja treści słów, wartości, zasad, a nawet interpretacji faktów historycznych. Lęk zawsze jest złym doradcą, nie omija nikogo ( warto wspomnieć, że Sobór Watykański II, który jest dla nas skarbnicą i źródłem zdrowych myśli, w imię wierności zasadzie niepotępiania nikogo, pominął milczeniem straszną ideologię komunizmu).
Potrzebna jest dziś jedność - wspólnota myśli i odwaga słów wszystkich biskupów Kościoła w wykładzie prawd wiary, ujawnianiu nieprawdy i obronie słabych, krzywdzonych, zagrożonych. Jestem od lat pod urokiem determinacji kard. Karola Wojtyły i Jana Pawła II, który broni najsłabszego człowieka, zaledwie poczętego - przed małodusznością i zagubieniem sumienia. Ta jego odwaga, podobnie jak odwaga Pawła VI, piszącego encyklikę Humanae vitae, zrodziła odwagę innych duchownych i świeckich w głoszeniu wartości życia człowieka od chwili poczęcia. Dzisiaj rośnie księga spraw trudnych, domagających się jednoznacznej i odważnej profetycznej postawy każdego z biskupów.
Fałszywa koncepcja osoby prowadzi do wypaczonego zrozumienia miłości, zredukowanej często do wymiaru biologii, zanika też zrozumienie i funkcja rodziny (z wielopokoleniowej stała się związkiem o małym zasięgu, a dziś jest na nowo zagrożona przez tendencje prawne zmierzające do zatarcia różnic płci i tzw. małżeństwa jednopłciowe).

Obawy

Rozpoczynamy nowe tysiąclecie nie bez obaw. Wśród nich widzę szczególną potrzebę zwrócenia uwagi na wpływ środków komunikacji społecznej i ich powszechną dominację w promowaniu hierarchii wartości i wzorców wychowawczych. Paraliżuje nas często chorobliwy lęk o to, co o nas powiedzą w telewizji lub napiszą w gazetach. Prawda nie może trwać na klęczkach przed dziennikarzami. Trzeba szanować ich pracę, ale nie zabiegać o popularność za wszelką cenę. Pamiętajmy jednocześnie, że serca nie wolno karmić gazetą czy telewizją. Naszym nauczycielem - sprawdzonym przez wieki - jest Chrystus i Kościół.
Troska o jedność w Kościele domaga się łaski zrozumienia, że jest to jedność inna niż w świecie. Jezus ją wskazał słowami: " Ja i Ojciec jedno jesteśmy". Jedność zatroskania o Kościół, braci i świat domaga się solidarności w pierwszym rzędzie z konfratrem - pasterzem jak ja, któremu winienem czynną miłość braterską.
Fokolaryni odważnie przypomną radykalne wezwanie Pana: oddać życie za braci. Potrzebna jest modlitwa i dar czynnej miłości za najbardziej potrzebujących, a więc za konfratrów na drodze słabości, grzechu, zwątpienia. Corruptio optimi pessima. Konieczna jest pomoc braterska - pasterz daje swoje życie za owce, ma też prawo do pomocy Kościoła na swojej drodze zbawienia.
Biskup jednakże nie jest superchrześcijaninem i dlatego obowiązują nas te same zasady, które czytamy w Ewangelii i stosujemy wobec wiernych. "Dla was jestem biskupem, ale z wami jestem chrześcijaninem" - uczył św. Augustyn.
"Usuńcie stary kwas..." - to wołanie o stałe nawrócenie, o codzienny rachunek sumienia, o dar otwartych oczu na grzech, który jest we mnie, w świecie, w bliźnich i który nieustannie staramy się pokonywać łaską Pana.
Pomagajmy sobie wzajemnie w nawróceniu. Przez modlitwę, słowo i ofiarę wzmocni się opinia, atmosfera świętości, która może i nam ułatwi zbawienie.

Światła nadziei


Kościół, któremu służymy, jest wcieleniem optymizmu. Płynie to ze świadomości, że Chrystus żyje pośrodku nas. On nas gromadzi w jedności wiary i codziennie karmi nas swoim Ciałem. On "zainwestował" w nas dar Ducha Świętego i żywi nadzieję zbawienia wszystkich ludzi.
Ze zdumieniem obserwuję, że mimo naszej własnej nieudolności nie ustaje wiara Kościoła. Jej znaki szczególnie przeżywaliśmy w naszych diecezjach podczas Roku Jubileuszowego 2000, ciągle widzimy niezwykłe zaufanie młodych, szerokie (chociaż jeszcze niezbyt pogłębione) zainteresowanie duchowością, przeżyciem religijnym. Wiara owocuje przez modlitwę, a łaska rozprzestrzenia się mimo naszej niedoskonałości. Pan Jezus uczynił nas współpracownikami dzieła niezwykłego, przerasta nas ono nieustannie, ale nie przerasta mocy Tego, który powiedział: " Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Jam zwyciężył świat" (por. J 16, 33).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego Maryja jest dziewicą?

2025-03-22 20:55

[ TEMATY ]

Duch Święty

Maryja

dziewictwo

Maryja Dziewica

Adobe Stock

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś odpowiedź na pytanie - dlaczego Maryja jest dziewicą?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

USA: kontrowersje wokół wystąpienia byłej prezydent Irlandii na katolickiej uczelni

2025-03-23 07:52

[ TEMATY ]

kontrowersje

Kolegium Świętej Maryi

była prezydent Irlandii

Adobe Stock

Kontrowersyjna była prezydent Irlandii Mary McAleese miała wystąpić na katolickiej uczelni

Kontrowersyjna była prezydent Irlandii Mary McAleese miała wystąpić na katolickiej uczelni

Katolickie Kolegium Świętej Maryi w północnej Indianie znalazło się w ogniu krytyki jego absolwentek i uczennic za zamiar wygłoszenia wiosennego wykładu przez byłą prezydent Irlandii Mary McAleese, uważającej się za katoliczkę, a jednocześnie propagującej aborcje, „małżeństwa” osób LGBT, kapłaństwo kobiet i zniesienia chrztu dzieci w Kościele katolickim.

73-letnia obecnie działaczka polityczna, która swój urząd głowy państwa pełniła w latach 1997-2011, ma wygłosić przemówienie w maju br. do absolwentek małej uczelni, znajdującej się naprzeciw katolickiego Uniwersytetu Notre Dame w stanie Indiana. Ta Irlandka - samozwańcza praktykująca katoliczka - od dawna jest zwolenniczką przerywania ciąży i tzw. „małżeństw” osób tej samej płci. Po wycofaniu się z czynnego życia politycznego poświęciła się dążeniu do radykalnych zmian w Kościele, w tym do sakramentalnego wyświęcania kobiet i zniesienia chrztu niemowląt.
CZYTAJ DALEJ

Papież ukazał się w oknie kliniki Gemelli i pozdrowił wiernych

2025-03-23 12:11

[ TEMATY ]

papież Franciszek

klinika Gemelli

Vatican News

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Papież Franciszek pokazał się w niedzielę publicznie po raz pierwszy od początku pobytu w szpitalu, czyli od ponad pięciu tygodni i kilka minut później opuścił Poliklinikę Gemelli. Wraca do Watykanu na odpoczynek i rekonwalescencję po ciężkim obustronnym zapaleniu płuc. Jego przejazd przez Wieczne Miasto transmitowały media.

Pozdrowienie i błogosławieństwo Papieża Franciszka z Kliniki Agostina Gemelli w Rzymie transmituje na żywo VaticanNews:
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję