Reklama

Rodzina

Pierwsi wychowawcy

Babcia i Dziadek w naszym społeczeństwie odgrywają niezwykle ważną rolę. Niestety, uświadamiamy sobie ten fakt bardzo rzadko. Przeważnie raz do roku, kiedy wypada ich święto. Wówczas dzieci przygotowują w przedszkolach i szkołach akademie i ochoczo wędrują do dziadków z laurkami i drobnymi upominkami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z czym kojarzą nam się dziadkowie? Z dzieciństwem i jego smakami, z wakacjami, również ze wsią, zwierzętami, beztroską, ciepłem… Każdy z nas na myśl o dziadkach staje się pogodniejszy, bo przecież wszystko, co jest związane z nimi, jest sielskie i niezwykle przyjemne, bo to oni rozpieszczają swoje wnuki, bronią przed rodzicami, chronią przed karami.
W dzisiejszych czasach, kiedy rodzice skupieni są na karierze zawodowej, dziadkowie pełnią rolę opiekunek, są darmowymi nianiami, co pozwala uchronić budżet rodzinny przed kolejnymi wydatkami. Czasy są dość niesprzyjające zakładaniu rodziny, stąd młodzi decydują się na ten krok później. W tym czasie rodzice są na emeryturze i mają więcej wolnego. Ważne jest, byśmy pozwoli dziadkom odpocząć, bo wcześniej wychowywali swoje dzieci, pracowali ciężko na swoją emeryturę, a dziś wychowują swoje wnuki.

Eurosieroty

Reklama

Polacy wjechali za granicę do pracy, w poszukiwaniu chleba, lepszych warunków życia. Zostawili w kraju wiele spraw do załatwienia, wiele rzeczy, mieszkania, domy, meble, książki, pozostawili również dzieci… w większości pod opieką dziadków. Jest to smutny temat. Te dzieci, którymi zajmują się dziadkowie, mają bardzo dużo szczęścia, inne trafiają do domów dziecka lub do rodzin zastępczych. W domu dziadków też jest ciężko, bo nie ma obok rodziców, nie ma mamy, która najlepiej zrozumie i żadna miłość, i żadne oddanie babci tego nie zastąpi.
Kewin miał niespełna dwa lata, kiedy rodzice zostawili go pod opieką dziadków i wyjechali za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Obiecali, że jak tylko znajdą pracę i mieszkanie, wrócą po syna. Wrócili po pół roku, zabrali chłopca, tak jak obiecali. Kewin był zbyt mały, by uświadomić sobie rozłąkę z rodzicami. Tęsknił za mamą i tatą tylko parę dni, później wspomnienie o nich zatarło się. Świetna opieka dziadków i ich miłość pozwoliły, że malec szybko odnalazł się w nowej sytuacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Konsekwencje

Są też dziadkowie, którzy konsekwencje zachowania swoich młodych dzieci biorą na swoje barki i wychowują wnuki niczym swoje dzieci. Pozwalają córce bądź synowi nie tylko ukończyć edukację, ale i pomagają przy robieniu przez nich kariery.
Babcia Krystyna, kiedy dowiedziała się, że jej jeszcze nastoletnia córka jest w ciąży, zobowiązała się pomóc przy dziecku. Pomaga do dziś. Córka skończyła studia, została w mieście, gdzie znalazła pracę. Swoje dziecko odwiedza w miarę możliwości. Wkrótce i ono będzie w wieku dojrzewania. Gdyby nie zaangażowanie i wyrozumiałość babci Krystyny, niejedno marzenie jej córki pozostałoby tylko marzeniem.
Dziadkowie Alicji wychowywali ją wraz z mamą. Tato odszedł od nich, kiedy Ala chodziła do przedszkola. Odtąd wszystko się zmieniło. Nie mogła się pogodzić ze stratą jednego z rodziców. Jednak dziadek świetnie wypełnił pustkę po ojcu. Zaopiekował się nie tylko swoją córką, ale i wnuczką. Ala jest rozpieszczana przez dziadka do dziś, pomimo tego, że jest już na studiach. Zawsze wolała zwierzyć się dziadkowi. To dziadek zawoził ją do koleżanek, to dziadek dziś pożycza samochód.

Baba Jaga

Reklama

Babcia Stasia często nazywa siebie Babą Jagą, ale nie jest tą złą postacią z bajki, wprost przeciwnie. Pomimo tego, że jest bardzo aktywną kobietą będącą na emeryturze, zawsze znajdzie czas dla swojej wnuczki. Przed świętami została poproszona przez panie z przedszkola, by poprowadziła zajęcia artystyczne dla dzieci w tym dla swojej wnuczki. Babcia Stasia jest artystką, maluje obrazy, wykonuje różnego rodzaju prace manualne, rękodzieło. Swojej wnuczce kupiła sztalugi, farby i zabiera ją na wycieczki w plener, razem malują pejzaże. Taka forma spędzania wolnego czasu z całą pewnością wnuczce utkwi głęboko w pamięci i będzie cudownym wspomnieniem w dorosłym życiu.

Męska solidarność

- Od czego są dziadkowie? - pyta dziadek Krzysiek. - Od rozpieszczania wnuków - sam odpowiada. Dziadek Krzysiek jest bardzo mocno związany z wnukiem, swoim imiennikiem. Dla malutkiego Krzysia może nie być mamy w pobliżu, najważniejsze, że jest „dziadzia”. Dziadek dla swojego wnuka założył minizoo. Hoduje kurki, kaczki, gąski, przepiórki i całą plejadę ptactwa. Kiedy wnuk przyjeżdża w odwiedziny, razem wypuszczają kurczaki, karmią je. Ponadto dziadek kupił króliki i planuje rozszerzyć swoją hodowlę, bo przybył mu jeszcze jeden wnuczek, a nie ma to jak zdrowe jajka i rosół ugotowany na zdrowym mięsie. Lubi zabierać małego Krzysia na spacery, wycieczki, lubi mu opowiadać o świecie przyrody i bawić się z nim. Nie może się doczekać, kiedy drugi wnuczek będzie chodził i w trójkę będą dbać o ptactwo.
Dziadek Kazimierz w domu bywa nieczęsto, ale kiedy tylko jest, chętnie zostaje ze swoim wnukiem. Oglądają razem telewizję, najczęściej sport. Robią rodzicom wolne i pozwalają gdzieś wyjść, np. do kina, do znajomych, na zakupy. Bawią się też razem. Dziadek wymyśla najlepsze zabawy pod słońcem.
Dziadek Jan ma już ponad 80 lat, ale jest bardzo aktywny i sprawności może pozazdrościć mu niejeden nastolatek, dlatego też świetnie odnalazł się w roli opiekuna dla swojego wnuka. Rano w drodze do pracy rodzice Adasia przywożą go do dziadka i tak spędzają razem bardzo aktywnie ponad dziewięć godzin dziennie. Dziadek Jan jest zdecydowanie lepszy niż przedszkole, na które Adaś musi jeszcze poczekać, bo jest jeszcze trochę za mały.

Wartości moralne

Czas spędzany z dziadkami to nie tylko zabawa, to nauka życia. Dziadkowie opowiadają swoje życiowe historie, dzielą się doświadczeniem, wprowadzają w tajniki obowiązków domowych. Uczą odróżniać dobro od zła, a także zaszczepiają ziarno wiary w najmłodszych. Zabierają do kościoła, pokazują, jak zachowywać się w świątyni, jak modlić się do Boga.
Babcia Iza małego Krzysia zabiera ze sobą do kościoła. Niektórzy mówią, że jest za mały i rozrabia. Babcia Iza jest innego zdania. Krzyś musi chodzić do kościoła, jest chrześcijaninem, może teraz niewiele rozumie, ale systematyczne wtajemniczanie go w religię pozwoli nauczyć szacunku do Boga i do innych ludzi. Pomimo tego, że jej wnuk mieszka w Niemczech, potrafi modlić się po polsku - babcia go nauczyła. Teraz z pomocą mamy każdego dnia modli się.
Do babci Janiny Marta zawsze przychodziła przed szkołą i po szkole. Wspólnie odrabiały lekcje, razem gotowały obiad. Tak przez lata podstawówki, gimnazjum, szkołę średnią. Dziś Marta skończyła studia. Nie przychodzi odwiedzać babci. Babcia przeprowadziła się do niej. Kiedyś babcia zajmowała się Martą, dziś Marta pomaga babci. Spędzają razem czas, zajmują się domem, czytają książki, wspólnie oglądają ulubione seriale, rozmawiają. - Mam piękną starość - mówi babcia Jasia. - Jestem otoczona najbliższymi.
Ciężko jest odnaleźć się dziadkom we współczesnym świecie, gdzie wnuki używają coraz to nowszego sprzętu elektronicznego, nie dopuszczają starszych do swoich spraw, posługują się niezrozumiałym językiem. Jednak pomimo tego, że świat idzie do przodu, to dziadkowie są fundamentem rodziny. To w ich domu spotyka się cała rodzina w czasie najróżniejszych świąt i uroczystości. To ich dom jest ostoją spokoju, to do nich najbliżsi udają się po poradę i pocieszenie. Dziadkowie nie tylko scalają rodzinę, ale także w ich domu przekazywana jest tradycja i świadomość przynależności do korzeni i historii rodzinnej. Warto pamiętać o nich nie tylko przy okazji ich święta.

2012-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapomniani, niepotrzebni

Niedziela Ogólnopolska 18/2016, str. 46

[ TEMATY ]

dziadek

YakobchukOlena/pl.fotolia.com

Wszyscy zajęci swoimi sprawami, zamykają się w domach, samochodach; zapędzeni myślami o swojej pracy, problemach starają się nadążyć za blichtrem wirtualnego świata. Ani rządzący, ani żadne instytucje społeczne nie zauważają dramatu życia ludzi bez pracy. Myślę szczególnie o tych, którzy nie są już młodzi, ale jeszcze nie emerytach, którzy nie mają żadnych środków do życia, są zdani na najbliższych, przeżywają ciężkie załamania psychiczne. Nikt nie pomyśli, by wykorzystać wiedzę i dorobek zawodowy takich ludzi, często dobrze wykształconych, z ogromnym doświadczeniem; marnują się, niepotrzebni krajowi, rodzinie, z poczuciem beznadziejności, ciężaru dla innych. Mijają im kolejne dni, tygodnie, a często lata. Ostatnio rozmawiałam ze świetnym, inteligentnym człowiekiem, dawnym absolwentem Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego. Już po roku 1989 wygrywał liczne konkursy, kierował, z dobrym skutkiem, dużymi firmami, ma ogromne doświadczenie, a teraz od kilku lat nie ma pracy. Cały czas jest na bieżąco, czyta literaturę z zakresu ekonomii, gospodarki, różne fachowe pisma, ale jednocześnie ma pełną świadomość, że dzisiaj bez znajomości w swoim wieku (ok. 60 lat) jest „aut” – jak się wyraził. Takich ludzi jest dużo. Gorzknieją, załamują się, mają świadomość swojego potencjału i nie mogą się pogodzić z tym, że są niepotrzebni, na utrzymaniu bliskich. A przecież, jak pisał poeta: „piękno na to jest, by zachwycało do pracy, praca, by się zmartwychwstało” – nikomu nie trzeba dowodzić, że właśnie praca nadaje sens życiu, szczególnie wtedy, gdy jeszcze nie czas, by „czekać na śmierć” – jak się wyrażają ludzie odsunięci, niepotrzebni, odrzuceni, mimo że swoją fachowością biją na głowę tych wszystkich młodych, dopiero zaczynających, uczących się, a już mianowanych na wysokie stanowiska w państwie, w różnych ministerstwach, firmach, spółkach, radach nadzorczych. Zasada jest prosta: znajomości, układy i kult młodości – wizerunek z reklam, bilboardów, a coraz mniej liczą się solidna wiedza, doświadczenie, osiągnięcia – to wyliczane jest tylko przy wręczaniu orderów i na pogrzebach. Zaginął gdzieś kult, szacunek dla ludzi starszych, w rodzinie, w państwie; stało się niemodne czerpanie wiedzy, doświadczenia z ich życia, póki to tylko możliwe. Nie trzeba sięgać do zamierzchłej literatury – wystarczy poczytać wspomnienia, biografie z okresu międzywojennego, prześledzić sagi rodzinne, życiorysy najważniejszych ludzi w państwie. Nestorzy rodów do końca mieli pierwszy, decydujący głos w najważniejszych sprawach, a młodzi słuchali ich z wielkim szacunkiem, czołobitnością, z należnym dystansem i estymą. To właśnie ci dostojni przedstawiciele polskiej elity swoją wiedzą i doświadczeniem zbudowali II Rzeczpospolitą w ciągu niespełna 20 lat, pokonawszy zdradzieckich wrogów ze wschodu i zachodu. Powinniśmy zacząć przywracać dawne wzorce, umieć z nich korzystać, nie marnować bezpowrotnie doświadczenia, umiejętności, mądrości zawodowej, życiowej ludzi, którzy mają siłę i chcą pracować dla Polski, chcą normalnie żyć, nie być przedwcześnie skazanymi na wegetację i poniżenie. Nie zapominać o nich, nie odrzucać, ale korzystać, ile się da, zanim odejdą na zawsze, ze swoją wiedzą i doświadczeniem, którego żadna fachowa literatura nam nie zastąpi. Ile razy żałujemy, że nie pytaliśmy rodziców, dziadków, znajomych, nie skorzystaliśmy z ich mądrości, a teraz już za późno, chociaż tak bardzo przydałaby się ich rada, wielka wiedza, doświadczenie. Nie marnujmy więc tego wielkiego potencjału ludzkiego, odrzuconego, niepotrzebnego, którego nie znajdziemy na lukrowanych reklamach, sztucznych, błyszczących, bez wartości i przyszłości.
CZYTAJ DALEJ

Żywa Szopka przy Franciszkańskiej!

2024-12-22 15:49

archiwum organizatorów

    Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

W tym roku franciszkanie do wspólnego kolędowania w Święta Bożego Narodzenia zaprosili Halinę Frąckowiak. Na plenerowej scenie Żywej Szopki przy Franciszkańskiej w dniach 24-26 grudnia zagrają i zaśpiewają ponadto kwartet C.D.N., Zespół Tapczany, Lublin Voices oraz franciszkański zespół Fioretti.
CZYTAJ DALEJ

Żłóbek za Spiżową Bramą

2024-12-23 10:13

[ TEMATY ]

żłóbek

dom papieski

Spiżowa Brama

Włodzimierz Rędzioch

Żłóbek za Spiżową Bramą

Żłóbek za Spiżową Bramą

Tuż za Spiżową Bramą, po prawej stronie znajdują się monumentalne schody Piusa IX. Prowadzą one na słynny dziedziniec św. Damazego; po drodze, na pierwszym piętrze znajduje się wejście do Prefektury Domu Papieskiego, a na drugim do Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej (APSA).

Jest to miejsce mało znane, uczęszczane jedynie przez pracowników watykańskich i papieskich gości, którzy udają się do Pałacu Apostolskiego. I to właśnie przy wejściu do klatki schodowej urządzany jest żłóbek, jeden z najpiękniejszych w Watykanie. W tym roku w żłóbku wystawiono jedynie figury Świętej Rodziny i aniołów oraz owieczki. Na święto Objawienia Pańskiego zostaną ustawione figury Trzech Króli. Z sufitu klatki schodowej, przez cała jej wysokość „spływają” promienie gwiazdy betlejemskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję