Jego zdaniem pandemia przyśpieszyła proces dechrystianizacji Europy o 10 lat. Przewiduje on, że zmniejszy się również liczba pierwszych Komunii i dzieci na katechizacji. Przyznaje, że mówi to bez żalu, bo jego zdaniem proces ten i tak by się dokonał. A ponadto, ci którzy przestali chodzić do kościoła byli jego zdaniem jedynie katolikami kulturowymi.
Kard. Hollerich podkreśla, że dla Europy nadszedł czas ewangelizacji. Zastrzega jednak, że trzeba to robić najpierw czynami, wspieraniem, a dopiero potem słowami. Luksemburski arcybiskup zauważa, że pomocy potrzebuje dziś w szczególności Afryka, która na skutek obecnego kryzysu gospodarczego jeszcze bardziej zubożała. Trzeba wykorzystać tę sytuację, żeby uczynić gest solidarności, musimy pomóc tym ludziom, aby znaleźli nową równowagę w gospodarce bez wysyłania do Europy kolejnych uchodźców – mówi luksemburski arcybiskup. W przypadku Afryki potrzebny jest wielki plan rozwoju podobny do powojennego Planu Marshalla. Tym razem jest to jednak trudniejsze, bo jak twierdzi kard. Hollerich, „po wojnie Europa powróciła do swych demokratycznych systemów, a my wiemy, że w Afryce są systemy polityczne, które niekiedy nie pozwalają na rozwój narodów afrykańskich”. Zastrzega on, że w planie rozwoju Afryki Europa musi współpracować z Chinami, których wpływy na tym kontynencie stale rosną.
Mówiąc o sytuacji Unii Europejskiej, przewodniczący COMECE wyraził nadzieję, że przezwycięży ona aktualny kryzys. „Myślę, że na początku pandemii istniało prawdziwe niebezpieczeństwo, że nie uda się nam utrzymać w nowym porządku świata. Teraz jednak widać, że Europa wykonuje swoje zadania” – powiedział kard. Hollerich. Przyznał on, że największym rozczarowaniem były dla niego zachowania całkowicie inspirowane nacjonalizmem, jakby nie istniała już solidarność. W sposób szczególny zabolało go zamknięcie niemieckiej granicy i to w chwili, gdy przypadała 80. rocznica okupacji Luksemburga. Był to jak zauważył brak wyczucia dla historii Europy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu