Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Od moru zachowaj nas Panie!

Na cmentarzu parafialnym Parafii św. Marii Magdaleny w Biłgoraju stanęła (24.06) ośmiometrowa karawaka, czyli krzyż epidemiczny.

Joanna Ferens

Karawaka czyli krzyż epidemiczny na biłgorajskim cmentarzu

Karawaka czyli krzyż epidemiczny na biłgorajskim cmentarzu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest to dzieło wielu ludzi dobrej woli, gdyż duża część materiałów i wkładu pracy została udostępniona nieodpłatnie. Krzyż został wykonany przez Jana Palucha we współpracy z Andrzejem Czacharowskim, Tomaszem Kowalem i Tomaszem Świtą.

Karawaki mają długoletnią historię – wyjaśniał jeden z twórców krzyża, regionalista Andrzej Czacharowski: –Karawaki miały wiele intencji. Jedne miały bronić, inne upamiętniały różnorodne wydarzenia, jest to cała potężna historia ludzi, którzy w sytuacji zagrożenia zarazą, morem, epidemią próbowali jakoś się bronić. A wiadomo, że choć prób obrony jest dużo, to ten pierwszy i najważniejszy to zawsze zwrot do Pana Boga. Ja osobiście poznałem wszystkie karawaki, które znajdują się w naszej okolicy. Zobaczyłem, jak wyglądają i jaką mają historię, szczególnie te najstarsze, udokumentowane z 1848 roku. A dziś postawiliśmy kolejną i teraz każdy będzie mógł się z tą karawaką zmierzyć i przemyśleć co dla niego znaczy. Nie chcę nikomu narzucać swojej interpretacji, ale należy pamiętać, że jest to krzyż morowy, który miał w sytuacji zagrożenia epidemią być ostoją. Poza tym krzyż jest zawsze odwołaniem do Chrystusa i Jego cierpienia za zbawienie ludzkości, dlatego zawsze właśnie pod krzyżem najczęściej szukamy ratunku – tłumaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O tym, jak powstawał krzyż informował jego główny wykonawca, Jan Paluch: – Zaczęliśmy od tego, że po kilku rozmowach i podjęciu decyzji postanowiliśmy taką karawakę stworzyć. Kupiliśmy drzewo i sukcesywnie u mnie na podwórku dokonywaliśmy jego obróbki tak, aby powstał krzyż. Później wypaliliśmy napisy, zakonserwowaliśmy i po dwóch tygodniach praca była skończona i można go było postawić. Ja bardzo lubię robić takie rzeczy, razem z kolegami remontujemy stare kapliczki w regionie, robię też takie małe, regionalne kapliczki, których już tysiące pozawieszałem na drzewach w całej Europie. Teraz chciałem też stworzyć coś, co pozostanie na długo i będzie widocznym znakiem i świadectwem naszej wiary. Jest to prośba do Pana Boga o odpędzenie tej zarazy, a że krzyż jest wysoki to będzie go widać na drodze i kierowcy będą go widzieć przejeżdżając obok cmentarza. Może akurat ktoś spojrzy, ktoś się przeżegna, pomodli. Zależy mi na tym, aby znaczyć tę polską ziemię krzyżem, abyśmy właśnie pod nim wytrwali w tych ciężkich czasach – wyjaśniał.

Za wykonanie i postawienie karawaki dziękował ks. dziekan Witold Batycki: – Jestem wdzięczny za to dzieło i bardzo dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w powstanie tego wyjątkowego krzyża, a także za pomoc przy osadzeniu go na naszym cmentarzu. Niech będzie dla nas znakiem Bożej miłości i opieki, znakiem wiary w Bożą Opatrzność i nadzieją na oddalenie epidemii – podkreślał.

Oficjalne poświęcenie krzyża planowane jest 21 lipca br., w przeddzień głównych uroczystości odpustowych ku czci św. Marii Magdaleny podczas procesji na cmentarz.

2020-06-26 23:20

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie Wojciecha Jędrzejewskiego

2025-10-08 10:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Fot. Dominikanie Łódź/red

„Odejście z zakonu i ze stanu duchownego jest moją osobistą decyzją” – czytamy w oświadczeniu Wojciecha Jędrzejewskiego opublikowanym na portalu wiez.pl

Znany rekolekcjonista i duszpasterz młodzieży, o. Wojciech Jędrzejewski OP, po ponad 30 latach posługi zdecydował się zrezygnować ze stanu kapłańskiego. Dominikanie potwierdzili w oficjalnym komunikacie, że zakonnik złożył prośbę o przeniesienie do stanu świeckiego i wystąpienie z zakonu.
CZYTAJ DALEJ

Miłość Boża objawia się w ubóstwie [Felieton]

2025-10-09 23:47

caritas.pl

Z wielkim zaciekawieniem sięgnąłem dzisiaj po adhortację apostolską “Dilexi te”(„Umiłowałem cię”) papieża Leona XIV. Po pierwszym stronach lektury zauważalne jest to, że można odnaleźć tam wątki, które były często poruszane przez papieża Franciszka, ale nie brakuje także odniesień do życia społecznego, jakże bliskiego papieżowi Leonowi XIV. Takie połączenie nie może dziwić, bo przecież przygotowania pod tę adhortację czynił zmarły w tym roku Franciszek.

Tu warto podkreślić, że adhortacja apostolska to szczególny rodzaj papieskiego dokumentu. To swoiste słowo pasterza, który “dzieli się swoim doświadczeniem wiary i prowadzi Kościół ku odnowie serca. Możemy śmiało powiedzieć, że najnowsza adhortacja "Dilexi te" („Umiłowałem cię”) jest duchowym zaproszeniem od Ojca Świętego, dla każdego z nas, abyśmy potrafili dostrzec obok siebie człowieka ubogiego, słabego, zapomnianego, bo w każdy z nich - mimo, że logika świata prowadzi ich do odrzucenia - jest kochany przez Pana Boga i przez nich Bóg objawia nam swoje Serce.
CZYTAJ DALEJ

Informacja i odpowiedzialność

2025-10-10 22:19

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W czasach, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a Rosja prowadzi wobec Europy systematyczną wojnę hybrydową, rola mediów staje się jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa państwa. Dezinformacja, manipulacja nastrojami i instrumentalne użycie przekazu podważają zdolność społeczeństwa do racjonalnej oceny zagrożeń. W takiej rzeczywistości media publiczne nie są tylko instytucją kultury — są częścią informacyjnego systemu odpornościowego demokratycznego państwa. I dlatego tak uważnie patrzymy im na ręce. Tak samo było w czasie epidemii, po wybuchu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i teraz.

Tym bardziej razi postawa tych, którzy dziś kierują mediami publicznymi. Sposób, którego użyli rządzący to już element historii, aczkolwiek w przyszłości pewnie przyjdzie czas, by odżywić śledztwa w tej sprawie, w atmosferze skandalu umorzone. Ocena tego jak dziś te media publiczne („w likwidacji”, w którą nie wierzą ani zwolennicy, ani przeciwnicy tego co robi TVP, PAP i Polskie Radio) jest mocno krytyczna nie tylko w kręgach prawicowych. Dotyczy nie tylko kwestii braku obiektywizmu, który był pretekstem do podjęcia sejmowej uchwały, która z kolei stała się podstawą do dalszych, siłowych działań, ale niepoważnych kroków w sprawach dużej wagi. Ostatnio chociażby przekręcenie słów amerykańskiego prezydenta, co doprowadziło do obaw, że nasz kluczowy partner w kwestiach bezpieczeństwa mógłby nas w momencie zagrożenia zawieść.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję