Reklama

Rynek pracy dla młodych

Słabe powiązanie systemu oświaty, szkolnictwa wyższego i nauki z gospodarką i rynkiem pracy jest w naszym kraju od lat przyczyną dylematu - kogo kształcić? Badacze problematyki toczą spór, w jakich proporcjach będą potrzebne elity zawodowe i wykonawcy prostych prac, jak intensywna powinna być edukacja ogólna - dominująca w ostatnich latach, w stosunku do kształcenia na stanowiska liniowe w konkretnych kwalifikacjach.

Niedziela wrocławska 24/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska weszła na ścieżkę budowy Gospodarki Opartej na Wiedzy (GOW), dla której edukacja ma fundamentalne znaczenie. Jest co zmieniać bo strukturę zatrudnienia mamy wręcz archaiczną, dominuje - ponad 50% zawodach robotniczych i rolniczych. W krótkiej perspektywie czasowej - najbliższe lata, rynek będzie wchłaniał nadal każdą ilość pracowników o słabszych kwalifikacjach. Wiąże się to oczywiście z inwestycjami budowlanymi i infrastrukturalnymi. Jednakże, już za 5 lat rynek pracy zapewni stabilne i dobre zarobki jedynie wysoko wykwalifikowanym specjalistom, którzy potrafią korzystać z innowacyjnych rozwiązań i nowoczesnej technologii. Już dzisiaj studenci najpopularniejszych kierunków studiów, w których polskiej młodzieży najłatwiej realizować aspiracje edukacyjne jak: zarządzanie i marketing, pedagogika nie są rozchwytywani po uzyskaniu dyplomu. Przyjmują więc istniejące propozycje, godząc się na wykonywanie prac, które w istocie nie pozwalają im w pełni wykorzystywać zdobytej wiedzy. Pracodawcy chętniej bowiem zatrudniają magistra prawa, polonistyki czy filozofii do prowadzenia sekretariatu niż osobę z wykształceniem średnim. Nierzadko rodzi to frustracje wśród młodzieży i powoduje swoistą deprecjację wykształcenia. Wiąże się także z odpowiednio niższymi zarobkami w stosunku do oczekiwań. Gospodarka oparta na wiedzy premiuje umiejętności, a w Polsce jak w całej Unii Europejskiej szczególnie te związane z segmentami wysokiej i średnio wysokiej techniki. W tych obszarach będzie zapewniona interesująca praca i bardzo satysfakcjonujące zarobki.
Wrocław wraz z regionem jest atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych, choć już nie ze względu na niskie koszty pracy. Przedsiębiorcy zagraniczni chcą tu inwestować z uwagi na kapitał ludzki. Wrocław jest miastem studenckim, ustępuje w tym względzie jedynie Warszawie i Krakowowi. Absolwenci nauk technicznych i przyrodniczych, biotechnolodzy czy informatycy jeszcze jako studenci mogą liczyć na ciekawe oferty pracy w korporacyjnych firmach. Jednak trzeba mieć na uwadze, że kapitał zagraniczny nie musi być trwale związany z naszym rynkiem. Dlatego też trzeba czynić maksymalnie wiele, aby popularyzować przedsiębiorczość, dobrze jej uczyć i zachęcać absolwentów do podejmowania własnej działalności gospodarczej. Klimat dla niej w naszym regionie jest uznawany za bardzo dobry, istnieje szereg instytucji i możliwości wsparcia.
Warto też krzewić ideę przedsiębiorczości akademickiej, dzięki której absolwenci pozostający na uczelni będą mogli bezpośrednio, prowadząc swoje firmy, komercjalizować wyniki własnych badań a jednocześnie intelektualnie zasilać sektor małej i średniej przedsiębiorczości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tylko prawdziwa miłość może uzdrowić

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 23, 27-32.

Środa, 27 sierpnia. Wspomnienie św. Moniki
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo na Jasnej Górze: Maryja uczy nas tutaj odpowiedzialności za losy Polski

– Maryja uczy nas tutaj odpowiedzialności za losy Polski, za ludzi i wspólnoty, którzy ją tworzą – powiedział abp Wacław Depo. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej na szczycie jasnogórskim hierarcha przewodniczył wieczornej Mszy św. w intencji Częstochowy i jej mieszkańców.

Witając uczestników Liturgii, o. Samuel Pacholski, przeor klasztoru na Jasnej Górze, przypomniał, że obchodzona 26 sierpnia uroczystość jest nazywana „imieninami Maryi, bo Ona związała swoje królowanie nad Polską z jasnogórskim wzgórzem w Częstochowie”. – Jako mieszkańcy tego miasta w sposób szczególny możemy się czuć zarówno sługami Bogarodzicy, jak i tych, którzy tutaj przybywają, bo mogą liczyć na naszą otwartość i gościnność. To Maryja uczy nas takiej postawy, Ta, która z troską spoglądała na nowożeńców w Kanie Galilejskiej i stała się Matką założonego przez Jej Syna Kościoła – wskazał paulin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję