Wasze wołanie zrodzone z powodu braku dachu nad głową, niedożywienia waszych dzieci, z braku pracy, wołanie zrodzone przez obojętne, żeby nie powiedzieć pogardliwe, spojrzenia wielu ludzi, przemieniło się dla was i dla wszystkich, którzy na was patrzą, w pieśń nadziei. Każdy zakątek tego miejsca, każda szkoła czy ambulatirium to pieśń nadzei, która zaprzecza i ucisza wszelki fatalizm. – powiedział Franciszek.
Po ponad 25 latach działalności Akamasoa to około trzydziestu tysięcy ludzi w 18 wioskach, wcześniej bezdomnych biedaków, zamieszkujących ulice czy wysypiska śmieci, którzy teraz pomagają sobie nawzajem. Ojciec Święty w swoim przemówieniu docenił pracę i determinację bezdomnych, którzy uwierzyli, że mogą zacząć od nowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ta wioska ma długą historię męstwa i wzajemnej pomocy. To miasto jest rezultatem wielu lat waszej ciężkiej pracy – mówił Papież Franciszek. U jego podstaw znajdujemy żywą wiarę, która przełożyła się na konkretne działania, zdolne by „góry przenosić”. Wiara, która pozwoliła dostrzec szansę tam, gdzie było widać jedynie biedę, zobaczyć nadzieję tam, gdzie był tylko fatalizm, widzieć życie tam, gdzie głoszono jedynie śmierć i zniszczenie – dodał Ojciec Święty.
Najmłodszym członkom Akamasoa Franciszek powiedział na zakończenie, cytując założyciela wspólnoty, o. Pedro, że nie ma gorszego niewolnictwa niż życie tylko dla siebie:
Nigdy nie poddawajcie się w obliczu negatywnych skutków ubóstwa, nigdy nie ulegajcie pokusom łatwego życia lub zamknięcia w sobie. Proście Boga, aby pomógł wam w wielkodusznym poświęceniu się służbie braciom i siostrom – mówił Papież.