Właśnie 2 marca minęła 59 rocznica śmierci gen. Taczaka. Modliliśmy się za jego duszę w dniu 24 marca w parafii na Winnicy. W tej intencji Mszę św. odprawił Ks. Prałat Jan Pawlak - kapelan Koła nr 5 TPPW. Drugi celebrans Ks. Prałat Jerzy Nowaczyk (po-przedni proboszcz) modlił się za zmarłego parafianina.
W kazaniu Ks. Pawlak powiedział nam, że gen. Taczak został dowódcą z przypadku. Przyjechał do Poznania, jako major w armii pruskiej, aby odwiedzić swego brata księdza Teodora. Ten go namówił nie tylko do udziału w przygotowywanym powstaniu, ale także aby został jego dowódcą. Armia pruska dobrze szkoliła oficerów, a tych w szeregach powstańców brakowało. Major Taczak zgodził się, ale pod warunkiem, że będzie dowódcą tymczasowym i zastąpi go ktoś wyższy rangą. Był więc dowódcą krótko od 28.12.1918 do 16.01.1919, ale przez ten czas potrafił zorganizować sztab i uporządkował struktury armii powstańczej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gdy wybuchła wojna zgłosił się do Armii Poznań, ale pod Łowiczem dostał się do niewoli i niestety spędził w oflagach (niemieckich obozach oficerskich) całą wojnę. W ro-ku 1945 wrócił do Poznania, lecz władze szykanowały go i wysiedliły do Malborka. Tam zmarł w r. 1960. W roku 1988 sprowadzono jego szczątki do Poznania i pochowano na wzgórzu Św. Wojciecha, w kwaterze zasłużonych Wielkopolan.
Ks. Prałat pochwalił tych, co przyszli pomodlić się za Generała. Jako chrześcijanie rozumieją, że trzeba przyjść z pomocą zmarłym. Dzięki naszej modlitwie ci, którzy walczy-li o wolność, osiągną życie wieczne -zakończył Ks. Pawlak.