„Obecnie piszę ostateczny raport, który mam przedstawić papieżowi do końca czerwca. I być może, że wówczas spotkam się także z nim” – oświadczył biskup warszawsko-praski. O wrażeniach ze spotkań i spostrzeżeń w Medjugorie wyraził się w sposób powściągliwy, ale w sumie pozytywny.
„Prowadzona tam praca duszpasterska jest bardzo intensywna, rozwinięta i zróżnicowana; opiera się na kulcie maryjnym, ale jest zarazem chrystocentryczna, obejmując adorację eucharystyczną, Drogę Krzyżową i Różaniec” – wyliczał polski arcybiskup. Dodał, że nie zauważył tam żadnych przejawów fantazjowania ani odchyleń, dostrzegł natomiast „klimat skupienia, modlitwy, kontemplacji, w sumie wielki zapał duchowy”. Podkreślił, że uderzyła go wielka liczba spowiedzi, „ale równie pozytywne jest też dzieło formacji sumień za pomocą organizowanych tam spotkań i seminariów”. Nie zmniejsza się również liczba pielgrzymów – zaznaczył rozmówca włoskiego dziennika katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapewnił też, że nie stwierdził tam „wielkich kontrastów między tamtejszą parafią i posługującymi tam franciszkanami z jednej strony a duchowieństwem diecezjalnym i innymi zakonnikami z drugiej”. Co więcej, wielu okolicznych proboszczów przychodzi tu z pomocą - dodał abp Hoser.
Reklama
Jednocześnie przyznał, że miejscowy biskup mostarski Ratko Perić podkreśla swe stanowisko wyraźnie przeciwne co do prawdziwości objawień, zwracając przy tym uwagę, że – według niego – na tym, co jest fałszywe, nie można niczego zbudować.
Biskup warszawsko-praski zaznaczył, że nie jest zaskoczony słowami Franciszka, który 13 maja w samolocie w drodze z Fatimy do Rzymu powiedział dziennikarzom, że Maryja „nie jest szefową urzędu wysyłającego telegramy” i że takie „domniemane objawienia nie mają dużej wartości”. Papież przedstawił swój osobisty punkt widzenia na temat tego, co „możemy nazwać drugim etapem objawień” – oświadczył hierarcha.
Zauważył, że obecnie do mediów dostała się treść ustaleń, do jakich doszła komisja teologiczna pod przewodnictwem kard. Camillo Runiego [pracowała w latach 2010-14], która wyraziła się pozytywnie na temat pierwszych siedmiu objawień w Medjugorie (od 24-25 czerwca do 1 lipca 1981), ale nie o całym tym zjawisku. Istnieje zatem rozdzielenie między „przed” a „po”, między tym, co wydarzyło się na początku, w ciągu pierwszych dni objawień a następnymi. Na pytanie Gallego, jak jest możliwy taki podział w sprawie, która zdaje się ciągnąć w nieskończoność od 1981 do chwili obecnej, abp Hoser przywołał natychmiast przykład objawień w Kibeho w Rwandzie.
Reklama
Rozpoczęły się one 28 listopada 1981 w prowadzonej przez siostry zakonne szkole dla dziewcząt, trwały kilka lat a doświadczało ich sześć dziewcząt i jeden chłopiec. Zjawisko to badały dwie komisje: lekarska i teologiczna, które wykonały bardzo trudną i żmudną pracę, zatwierdzając ostatecznie świadectwa jedynie trzech dziewcząt: Alphonsine Mumereke, Anathalie Mukamazimpaka i Marie-Claire Mukangang, uważając je za „pierwotny zalążek” wizjonerek i za najbardziej wiarygodne. Oceniono, że na uznanie kościelne zasługują tylko te wizje Maryi, w których przedstawia się Ona jako „Matka Słowa” i tylko z lat 1981-83, odrzucono natomiast te, w których miał się ukazywać widzącym Pan Jezus i późniejsze. Ostatecznie Kongregacja Nauki Wiary zatwierdziła objawienia w Kibeho 29 czerwca 2001.
Czy uznanie widzeń w Medziugoriu mogłoby się więc dokonać na podobnej zasadzie, jak w przypadku tego rwandyjskiego miasteczka? A jeśli tak, to co będzie z 36 latami objawień w hercegowińskiej wiosce i z 10 tajemnicami, jakie Maryja miała objawić tylko jednej z widzących – Mirjanie? W tej sprawie abp Hoser był w rozmowie lakoniczny: „Dziesięć tajemnic nie są jeszcze uznane, a zatem nic to tutaj nie zmienia”.
Przypomniał przy tym, że kult maryjny nie jest obowiązkowo związany z objawieniami, może rozwijać się w sposób autonomiczny, gdyż przedmiotem czci jest tylko Maryja Panna. A jeśli od objawień medziugorskich odetnie się to wszystko, co nastąpiło po pierwszych „zwięzłych” widzeniach, to pozostanie „orędzie pokoju” – jest przekonany wysłannik papieski.