Dorothy Day – amerykańska dziennikarka, działaczka społeczna. Była kobietą o silnym charakterze. Urodziła się 8 listopada 1897 r. w Brooklynie w protestanckiej rodzinie. Jej rodzice uważali się za wierzących, ale niepraktykujących. Dorothy jednak od dziecka interesowała się religią, czytała Biblię.
Reklama
Ukończyła Waller High School w 1914 r. Podczas studiów bardziej jednak skupiała się na zgłębianiu książek o tematyce chrześcijańskiej i socjalnej niż na nauce i życiu studenckim. Obracała się w środowisku artystycznej bohemy i anarchistów. Nie znalazła szczęścia w związkach z mężczyznami. Pierwszy okazał się nieodpowiedzialny, była z nim w ciąży, jednak nie znalazłszy w nikim oparcia, zdecydowała się na aborcję, co było dla niej ogromną tragedią. Później związała się z innym mężczyzną i w 1921 r. wzięła z nim ślub cywilny. Ten związek również się rozpadł. Następnie poznała Forstera Batterhama. Pokochała go i związała się z nim. Wkrótce odkryła, że jest w ciąży. Była szczęśliwa, bo myślała, że po aborcji jest niepłodna. Jej radości nie podzielał jednak partner – przeciwnie, bał się ojcostwa. Było to w 1925 r. Na jakiś czas przeniosła się do matki na Florydę, gdzie poświęciła się poszukiwaniu katolicyzmu. Po powrocie do Staten Island Batterham nie umiał pogodzić się z jej pobożnością, którą zaczęła przejawiać. 4 marca 1926 r. urodziła córkę Tamar. W 1927 r. ochrzciła dziecko. W tym samym roku Dorothy również przyjęła chrzest. Pragnęła zawrzeć sakrament małżeństwa w Kościele, jednak jej partner pałał niechęcią do katolicyzmu. W końcu się rozstali. Nigdy już nie związała się z żadnym mężczyzną, żyła w czystości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Od dnia, kiedy przyjęła chrzest, Dorothy codziennie chodziła na Mszę św., często rozważała Pismo Święte, odmawiała Różaniec. Modlitwę łączyła z działaniem. To były czasy Wielkiego Kryzysu w Ameryce, ludzie tracili pracę, mieszkania. Dorothy nie mogła patrzeć na to obojętnie. Wtedy, opatrznościowo, poznała Petera Maurina, francuskiego imigranta, w którym znalazła bratnią duszę. W 1933 r. założyli Ruch Katolika Robotnika. Jego celem było życie zgodne ze sprawiedliwością i miłością Jezusa Chrystusa, a jedną z zasad – pomoc ubogim. Zaczęli wydawać czasopismo The Catholic Worker, skierowane do najuboższych. Day zamieszczała w nim relacje ze strajków, przedstawiała warunki pracy zwłaszcza kobiet i pracowników afroamerykańskich, przybliżała nauczanie Kościoła w zakresie nauk społecznych, broniła rządowych programów pomocowych, które krytykowali komuniści. W dziennikarstwie odnajdowała swoje powołanie. Napisała kilka książek. Na łamach pisma wypowiadała się w imieniu tych, którzy byli uciskani, wykorzystywani, ale nie umieli się temu sprzeciwić. Ukazywała wady systemu społecznego i szukała sposobów, jak im zaradzić. Uczestniczyła w demonstracjach przeciwko wojnie i niesprawiedliwości w latach 1917-75. Za udział w protestach wiele razy przebywała w areszcie i w więzieniu. Nie powstrzymywało jej to przed pomaganiem najbiedniejszym. Dzięki inspiracjom Maurina powołała Ruch Catholic Worker, tworzyła przytuliska dla najbiedniejszych, zainicjowała wydawanie zupy tysiącom osób oraz organizowanie farm na wsi.
Day była pacyfistką, występowała czynnie przeciwko wojnie. Mówiła, że trzeba się wyrzec wojny jako instrumentu polityki, występowała przeciwko produkcji amunicji. Nawoływała do podjęcia wysiłku na rzecz budowania pokoju. Ubolewała z powodu użycia przez Stany Zjednoczone bomby atomowej. Do końca była wierna swojemu sumieniu, Bogu i Kościołowi. W życiu i działaniu opierała się na Ewangelii i społecznej nauce Kościoła zawartej w encyklikach Leona XIII i Piusa XI.
Zmarła 29 listopada 1980 r. w Maryhouse. W maju 1983 r. w liście duszpasterskim Konferencja Biskupów Katolickich USA podkreśliła jej rolę w ustanowieniu niestosowania przemocy jako zasady katolickiej. Od 2000 r. trwa jej proces beatyfikacyjny.