Pieniądze na ogół szczęścia nie dają, ale ich brak albo perspektywa utraty też mogą unieszczęśliwić. Wiedzą o tym doskonale bohaterowie obu czarnych komedii, które mogą nas rozśmieszyć, choć nie do rozpuku. Liderzy małego amerykańskiego miasteczka (burmistrz i szeryf) stanęli wobec zupełnej pustki w lokalnym budżecie. Na naszych oczach pada ze starości wieża ciśnień i gotuje się woda w zdezelowanym radiowozie. Trzeba coś zrobić, gdy nie daje się zrobić nic! Pomysłem są dochody z niezupełnie legalnej (a raczej zupełnie nielegalnej) uprawy zioła, które tylko z nazwy przypomina trawę. Czy da się zachęcić do niej mieszkańców miasteczka? Czy okaże się to dobrym sposobem na bardziej świetlaną przyszłość lokalnej społeczności?
Gdy pewna włoska rodzina staje w obliczu utraty spadku – powodem jest bliższa znajomość matki-babki z dużo młodszym zalotnikiem utracjuszem – dobre pomysły ratunkowe są na miarę dobrej przyszłości. Co zrobić, żeby matka-babka nie wyszła za absztyfikanta? Wiadomo co, a rzecz ma się rozegrać na coraz popularniejszej wśród Polaków Minorce. I choć nie udaje się krwawego planu wprowadzić w życie, na koniec wszyscy, z niewielkim i wyjątkami, są zadowoleni, bo spadek ocaleje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu