Reklama

Wiara

Ludzkie oblicze wojny

Każda wojna jest nie tylko sprawą polityki, pieniędzy, uzbrojenia czy strategii, ale to dramat konkretnych ludzi.

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 24-25

[ TEMATY ]

wojna

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Antoni w otoczeniu przyjaciół: s. Elżbiety Brogowskiej, honoratki, bp. Andrzeja Przybylskiego i Rafała Matuszewskiego, katechety

Antoni w otoczeniu przyjaciół: s. Elżbiety Brogowskiej, honoratki, bp. Andrzeja Przybylskiego i Rafała Matuszewskiego, katechety

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antoniego Więcka spotkałem w domu Sióstr Honoratek w Częstochowie. Znalazł tu dom i przyjaciół, którzy chcą mu pomóc spełnić marzenia. Marzeń ma dużo, ale jedno jest proste i konkretne: najpierw stanąć na nogi, bo obie stracił na froncie.

Zmobilizowany w styczniu 2023 r. miał tylko chwilę, żeby się ogarnąć i spakować. Nie miał nawet czasu na pożegnanie z 84-letnią matką. Tak opuścił Pnikut położony niedaleko Mościsk w obwodzie lwowskim. Po 3 tygodniach szkolenia wojskowego Antoni dostał broń i zadania bojowe. Walczył w okolicach Bachmutu, a potem niedaleko słynnej Awdijiwki. To właśnie tam podczas artyleryjskiego ataku stracił obydwie nogi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To, że żyje, to cud. Wystarczyło parę centymetrów, żeby strzały okazały się śmiertelne. Cudem jest, że jego organizm wytrzymał prawie 8 godzin ewakuacji spod gradu ostrzału z moździerzy. Dla niego cudem jest też to, że trafił do Częstochowy...

Choć to nie przypadek. W ostatnie święta mama Antoniego wyznała mu swój sekret: „Kiedy patrzyłam przez okno, jak cię biorą na wojnę, powiedziałam do Maryi: Matko Boża Częstochowska, oddaję go Tobie, weź go w swoje ręce”. Dla Antoniego to najgłębsze uzasadnienie tego, że znalazł się akurat w Częstochowie. On wie, że ludzie ludźmi, ale to Matka Boża działa przez nich.

Reklama

Antoni zawsze czuł się związany z Polską, a języka ukraińskiego uczył się dopiero w szkole. Jego rodzice i większość rodziny to Polacy, których los pozostawił na terenie obecnej Ukrainy.

Umówiłem się z Antonim na krótką rozmowę, żeby przez pryzmat jednej ludzkiej historii spojrzeć na dramat wojny i na to, jak sprawić, by mimo wszystko postać człowiekiem pokoju. Każda wojna jest nieludzka, ale ma ludzkie oblicze. Jest nie tylko sprawą polityki uzbrojenia czy strategii, ale to dramat konkretnych ludzi, niestety, najczęściej tych zwyczajnych.

Bp Andrzej Przybylski: Co czujesz, kiedy słyszysz o wojnie, siedząc dziś na wózku inwalidzkim, nosząc w pamięci bezpośrednie doświadczenia z frontu i tamtą tragedię, ból i walkę o przeżycie?

Antoni Wiącek: Staram się o tym nie myśleć. Ojciec uczył mnie zawsze, żeby do rąk nie brać zbyt ciężkich rzeczy, a do głowy – głupich. To chyba jest głupie myśleć tylko o tym, co za nami i o tym, co smutne. Wolę patrzeć do przodu. Może bym tak nie myślał, gdyby nie wiara w Boga. Od urodzenia wychowywałem się w wierze, w mojej rodzinie mam księży i siostry zakonne. Moja mama w czasach walki z wiarą dostała nawet list z podziękowaniami od papieża za obronę kościoła w Pnikucie. A jak się wierzy w Boga, to łatwiej wierzyć w siebie.

Reklama

A co z przebaczeniem? Nie masz pretensji, że przez tę wojnę całe twoje życie bardzo się skomplikowało?

Nie wiem, ani czy ja kogoś zabiłem, ani kto strzelał do mnie. Gdy jesteś w okopach, to strzelasz przed siebie i nie widzisz konkretnych ludzi. Dlaczego miałbym mieć pretensje do tych chłopaków po drugiej stronie, którzy do mnie strzelali? Przecież oni, jak i ja, sami na wojnę nie poszli. Zostali zmobilizowani, często bez ich zgody, a niektórzy musieli iść na wojnę jak do pracy. Chyba trzeba mieć więcej żalu do tych na górze, od których zależy to, że giną zwykli żołnierze.

Czy masz jakieś marzenia?

Wiadomo, że teraz myślę tylko o tym, żeby mieć dobre protezy i wrócić do pracy. Wtedy zobaczę, ile będę mógł dźwigać, bo z zawodu jestem zdunem i pracuję przy piecach. Całe moje życie to prosta fizyczna praca i pierwsze moje marzenie to robić to, co robiłem zawsze.

A jeśli, mimo wszystko, nie będziesz mógł dalej pracować fizycznie?

To trzeba będzie pomyśleć o czymś innym, o jakichś innych „piecach do naprawy”. Już teraz dawałem świadectwo w kilku wspólnotach i widzę, że ludzie potrzebują kogoś, kto będzie dla nich przykładem, żeby się w życiu nie poddać i nie załamać. Tylu moich kolegów straciło na wojnie nogi, ręce, zdrowie, ale znacznie gorzej jest, gdy tracą nadzieję. Gdy będę mógł już chodzić, to chciałbym przekazywać innym, żeby się nie załamywali. I nie tylko ofiarom wojen, ale wszystkim ludziom, którzy są wypaleni i smutni. Może Bóg teraz chce, żebym rozpalał serca, a nie piece?

Każdy z nas może pomóc Antoniemu w zdobyciu profesjonalnych protez i rehabilitacji, żeby mógł stanąć na nogi i pomagać innym. Dzięki życzliwości Caritas Archidiecezji Częstochowskiej zostało utworzone specjalne konto, na które można wpłacać ofiary na ten cel. Więcej na: www.caritas.czest.pl .

2024-05-07 08:46

Ocena: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radomsko: Bp Przybylski spotkał się z młodzieżą licealną

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

młodzież

Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela

„Biskupie Andrzeju czy młodzi dostali od Ciebie list papieża Franciszka, czy podarowałeś już go im? Jako biskup musisz zostać listonoszem papieża Franciszka i zanieść ten list do młodych ludzi” – mówił bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, który 29 stycznia spotkał się z młodzieżą w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Tadeusza Kotarbińskiego oraz II Liceum Ogólnokształcącym im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Radomsku.

Spotkania odbyły się w ramach inicjatywy „Panama z klasą”. W trakcie spotkań młodzi zapoznali się z przesłaniem zakończonych w Panamie ŚDM oraz mogli zadawać pytania i dzielić się spostrzeżeniami na temat wiary i Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Anielska święta

Niedziela Ogólnopolska 10/2021, str. VIII

Wikipedia.org

św. Franciszka Rzymianka

św. Franciszka Rzymianka

Dlaczego „anielska”?
Ponieważ św. Franciszce – bo o niej mowa – bardzo często ukazywał się Anioł Stróż. Papież Benedykt XVI nazwał ją „najbardziej rzymską świętą”, a jej nieobowiązkowe wspomnienie obchodzimy 9 marca.

Ta średniowieczna żona, matka, zakonnica i mistyczka żyła w burzliwych czasach przełomu XIV i XV wieku. Był to okres niesnasek w Kościele, a także krwawych walk między patrycjuszowskimi rodami, czas różnych pandemii, m.in. dżumy, oraz innych zagrożeń. Świętą Franciszkę można postawić obok takich osobowości jej czasów, jak św. Brygida Szwedzka czy św. Katarzyna Sieneńska. Była nazywana Biedaczyną z Trastevere, choć tak naprawdę była osobą majętną.
CZYTAJ DALEJ

Nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej

2025-03-09 18:15

Paweł Wysoki

W pierwszą sobotę Wielkiego Postu abp Stanisław Budzik ustanowił 78 nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej.

W tej grupie jest 70 mężczyzn, 7 sióstr zakonnych 1 dziewica konsekrowana, którzy przygotowali się do pełnienia posługi rozdzielania Komunii św. podczas kursu prowadzonego przez Centrum Formacji Liturgicznej Archidiecezji Lubelskiej im. św. Grzegorza Wielkiego. Jak informuje ks. Grzegorz Bogdański, duszpasterz nadzwyczajnych szafarzy, dołączyli oni do grona ponad 500 takich osób, szczególnie oddanych Kościołowi. Posługa nadzwyczajnych szafarzy – mężczyzn i osób życia konsekrowanego – wpisana jest w życie Kościoła w Lublinie już od ponad 30 lat.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję