Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem,
gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się
do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.
Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz
do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła
do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie
Go położono”.
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu.
Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził
Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się
nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł
do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim.
Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna
oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie
razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym
miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów
drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał
i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze
Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
Oto słowo Pańskie.
Co macie na myśli, mówiąc o „niekonsekwencjach”? Jaskrawe
sprzeczności? Nie ma żadnych. Analogiczne fragmenty tekstu, które
wydają się mówić o różniących się od siebie kwestiach? Owszem,
niektóre sprawiają takie wrażenie, można je jednak odczytywać razem,
wówczas ułożą się w rozsądną całość.
Rozważmy fragment Ewangelii, w którym Jezus uzdrawia dwóch
niewidomych pod Jerychem. U świętego Mateusza (Mt 20,29–34)
nie ma zapisanych imion mężczyzn, którzy zostają uzdrowieni, kiedy
Jezus opuszcza miasto. Święty Marek (Mk 10,46–52) wspomina
tylko o jednym niewidomym o imieniu Bartymeusz, który także
zostaje uzdrowiony w momencie, w którym Jezus opuszcza miasto.
U świętego Łukasza (Łk 18,35–43) pojawia się tylko jeden niewidomy,
anonimowy żebrak i w odróżnieniu od relacji św. Mateusza
i św. Marka wydaje się, że zostaje uzdrowiony w chwili, w której
Jezus wchodzi do miasta.
Oczywiście opisywane fragmenty Ewangelii dotyczą tego samego
wydarzenia. Skąd zatem wzięły się aż dwie pozorne niekonsekwencje
i jak je pogodzić? (Jeden mężczyzna vs dwóch, wejście
Jezusa do miasta vs wyjście, etc.). Jest na to wytłumaczenie: Bartymeusz
zawołał Jezusa w momencie, kiedy On wchodził do miasta
wraz z tłumem podążających za Nim osób, ale w całym tym zamieszaniu
nie było słychać wołania. Zanim Jezus opuścił miasto,
do Bartymeusza dołączył jeszcze jeden niewidomy. Tylko Bartymeusz
jest wymieniony z imienia, być może z powodu swojej wytrwałości
lub być może dlatego, że później był dobrze znany w społeczności
chrześcijańskiej. W każdym razie Bartymeusz zawołał
Jezusa jeszcze raz, kiedy wychodził On z miasta, i tym razem został
usłyszany, ponieważ wychodzący z Jerycha ludzie nie byli już tak rozentuzjazmowani, czyli nie robili aż tyle hałasu. Jezus wówczas
uzdrowił zarówno Bartymeusza, jak i drugiego niewidomego.
Następna pozorna niespójność: u świętego Mateusza (Mt 20,20–
21) matka Jakuba i Jana (synów Zebedeusza) przychodzi do Jezusa
i prosi Go, aby jej synowie mogli zająć miejsce po Jego prawej i lewej stronie, kiedy powróci On do swojego królestwa. Święty Marek
(Mk 10,35–37) pisze natomiast, że Jakub i Jan sami o to proszą
Jezusa. No to któremu z Ewangelistów mamy wierzyć? Jednemu
i drugiemu. Wbrew pozorom i tutaj nie ma niekonsekwencji. Matka
Jakuba i Jana pierwsza przychodzi do Jezusa, aby „utorować drogę”
swoim synom, którzy przychodzą później, aby ponowić swoją
prośbę. Podobny passus pojawia się w Pierwszej Księdze Królewskiej
(Krl 1,11–21). Najpierw Natan nakazuje Batszebie, matce Salomona,
pójść do posuniętego w latach króla Dawida z informacją,
że Adoniasz przejął władzę, później zaś sam idzie do króla
z tą samą informacją.
Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.
Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny.
Podziel się cytatem
Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
Spotkanie z bp. Maciejem Małygą w Stacji Dialog na Dworcu PKP we Wrocławiu
Raz w miesiącu w Stacji Dialog na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu odbywają się rozmowy z bp. Maciejem Małygą. Na spotkaniu można zapytać o wszystko i porozmawiać o wszystkim, co nas nurtuje.
Ostatnie spotkanie „Kościół w sieci: scrolluję, wierzę, myślę” poświęcone było wierze w czasach TikToka i Al. Z uczestnikami spotkania rozmawiali bp Maciej Małyga i dr hab. inż. Adam Polak z Politechniki Wrocławskiej. Spotkanie moderował Szczepan Bartoszko z EWTN.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.