Reklama

Kościół

Jestem narzędziem w ręku Boga

Jest swego rodzaju rekordzistą. Od pół wieku biskup. W ciągu tych 50 lat odwiedził wielokrotnie każdy kościół i kaplicę w swojej diecezji, udzielił ogromnej liczby bierzmowań i odbył ok. tysiąca wizytacji parafialnych. A to tylko fragment biografii kapłana z najdłuższym w Polsce biskupim stażem – bp. Pawła Sochy.

Niedziela Ogólnopolska 52/2023, str. 62-63

[ TEMATY ]

sylwetka

Karolina Krasowska

Bp Paweł Socha ma wiele wspomnień związanych z osobą św. Jana Pawła II

Bp Paweł Socha ma wiele wspomnień związanych
z osobą św. Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Swoje święcenia biskupie pamiętam, jakby działy się dziś, na żywo. Pamiętam przede wszystkim bardzo rodzinny klimat – wspomina bp Paweł Socha, obecnie biskup senior diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W latach 1973 – 2012 był biskupem pomocniczym początkowo diecezji gorzowskiej, a po reorganizacji struktury administracyjnej w 1992 r. – diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Pięknie jest świętować jubileusz 50-lecia kapłaństwa, a cóż dopiero mówić o jubileuszu półwiecza święceń biskupich. Biskup Paweł należy do Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, jednak z terenami obecnej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jest związany od końca lat 50. ubiegłego wieku. Zaraz po święceniach prezbiteratu, które przyjął 22 maja 1958 r., rozpoczął roczną posługę wikariusza w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żaganiu.

Święceń biskupich ks. dr. Pawłowi Sosze udzielił w katedrze gorzowskiej kard. Karol Wojtyła, ówczesny metropolita krakowski. – Msza św. rozpoczęła się o godz. 16. Była bardzo zła pogoda, padał deszcz ze śniegiem, był przymrozek, drogi były oblodzone. Dlatego kard. Wojtyła z sekretarzem ks. Stanisławem Dziwiszem dojechali na samą Mszę św. Potem przy różnych spotkaniach papież Jan Paweł II zawsze mi wypominał: „Ale ta droga do ciebie była trudna” – opowiada biskup Paweł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rodzinna atmosfera podczas święceń wynikała z przyjacielskiej więzi, która łączyła kard. Wojtyłę z ówczesnym biskupem gorzowskim – Wilhelmem Plutą, dziś sługą Bożym. Poznali się w 1958 r. na spotkaniu u prymasa Stefana Wyszyńskiego, kiedy każdy z nich dowiedział się o nominacji biskupiej. Biskup Paweł przypomina, że Jan Paweł II już jako papież w książce Wstańcie, chodźmy! wspomniał o swoich związkach z administracją gorzowską: „[Prymas] Zaprosił nas wszystkich czterech na obiad. Wówczas dowiedziałem się, że ks. Wilhelm Pluta był mianowany biskupem z przeznaczeniem do Gorzowa Wielkopolskiego. Była to wówczas największa w Polsce administracja apostolska”.

– Biskup Pluta powitał kard. Wojtyłę w dłuższym przemówieniu. Przypomniał więzi przyjaźni i współpracy z dostojnym gościem, a także jego zasługi w dziedzinie naukowej i duszpasterskiej. Kardynał Wojtyła nawiązał do słów biskupa Wilhelma w homilii. Między bp. Plutą a kard. Wojtyłą była więź przyjaźni. Wojtyła wspomniał, że łączy ich również Kraków, ponieważ bp Pluta przez prawie 10 lat kształcił się w tym mieście – wyznaje biskup jubilat. Ponadto bp Wojtyła i bp Pluta już od 1958 r. pracowali w jednej komisji episkopatu – ds. duszpasterstwa ogólnego. Połączyły ich nie tylko zainteresowanie problematyką małżeństwa i rodziny, ale również współpraca na Soborze Watykańskim II.

Reklama

– Kiedy prymas Wyszyński pytał mnie o zgodę na przyjęcie sakry biskupiej, powiedział, że on sam nie może przybyć do Gorzowa. Wskazał, abym poprosił o konsekrację nowego kardynała – Bolesława Kominka z Wrocławia. Leżący wówczas w szpitalu kard. Kominek chętnie zgodził się przybyć do Gorzowa, lekarz jednak powiedział zdecydowanie, że to niemożliwe ze względu na zaawansowane stadium choroby – przywołuje wydarzenia z listopada 1973 r. biskup Paweł. – Wybrałem się zatem pociągiem do Krakowa. Kardynał Wojtyła już dobrze wiedział, jaka jest sytuacja zdrowotna kard. Kominka, dlatego po tym, jak złożyłem mu swoją prośbę, otworzył kalendarz, przeniósł zaplanowane zajęcia i zapisał termin przyjazdu do Gorzowa.

Biskup Paweł dokładnie zna specyfikę Kościoła na ziemiach zachodnich. Choć jest biskupem seniorem, to nadal wizytuje parafie, udziela sakramentu bierzmowania oraz uczestniczy w wielu wydarzeniach diecezjalnych i lokalnych. Bardzo łatwo można oszacować, że przeprowadził ok. tysiąca wizytacji parafialnych. To znaczy, że odwiedził wielokrotnie każdy kościół i kaplicę w diecezji. Od grudnia 1973 r. aż do stycznia 2012 r., kiedy to papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnację z pełnienia posługi biskupa pomocniczego, bp Socha był wikariuszem generalnym. Wiązało się to z licznymi obowiązkami w diecezji. – Od początku biskupstwa aż do 2007 r. byłem odpowiedzialny za formację duchową młodych księży. Każdego miesiąca organizowałem w Rokitnie spotkania dla neoprezbiterów – wyjaśnia biskup jubilat.

– Biskup Wilhelm Pluta zlecił mi całą strukturę odpowiedzialności za młodzież i dzieci, a zwłaszcza organizację katechezy w parafiach, bo nie było katechezy w szkołach. Trzeba było zabiegać w czasie wizytacji o dostateczną liczbę salek, o katechetów, a także o formację katechetów świeckich i organizowanie różnych form duszpasterstwa specjalistycznego, takich jak ministranci czy oazy. To wszystko było zasadniczo w mojej gestii do momentu wyboru na biskupa pomocniczego Edwarda Dajczaka w 1990 r. – zaznacza biskup Paweł, który przemierzał wiele kilometrów, aby uczestniczyć w różnych wydarzeniach diecezjalnych. Odwiedzał pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę i uczestników oaz Ruchu Światło-Życie. Prowadził też wiele rekolekcji w kraju i za granicą, zarówno dla księży czy kleryków seminariów, jak i dla studentów, maturzystów czy członków Klubu Inteligencji Katolickiej. Od ponad pół wieku jest wykładowcą teologii. Wydał wiele książek, albumów i publikacji. Nie sposób wymienić wszystkich pól aktywności biskupa Pawła. Warto nadmienić, że uczestniczył w pracach różnych gremiów Konferencji Episkopatu Polski, a przez kilkanaście lat był przewodniczącym Komisji ds. Duchowieństwa. W 1990 r. uczestniczył w synodzie biskupów w Rzymie na temat formacji kapłanów.

Biskup Socha mówi o sobie, że jest tylko narzędziem Pana Boga. – Im bardziej odkrywam to z wiekiem, tym posługa ta staje się bardziej owocna. Bo kiedy duchowny akcentuje swoją rolę, to skutki jego pracy duszpasterskiej są mizerne albo żadne. Ludzie przychodzą do nas nie po mądrość ludzką czy sprawy doczesne, bo takich nauczycieli mają dosyć w tym świecie. Potrzebne są im te dary, które Bóg może tylko przez nas przekazywać. Pan Bóg uczynił nas narzędziami w swoich rękach po to, aby dawać ludziom moc do zwyciężania zła dobrem – podsumowuje dostojny jubilat.

2023-12-18 10:58

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. kan. Kazimierz Szwarlik
(1925–2006)

Minęła 10. rocznica śmierci ks. kan. Kazimierza Szwarlika – byłego proboszcza parafii Świętej Trójcy w Będzinie, zasłużonego duszpasterza, wielkiego patrioty, żołnierza Armii Krajowej, przyjaciela „Niedzieli”, którego „sposób patrzenia na życie był przejrzysty, uczciwy, a swoje ideały realizował w sposób męski, konsekwentny”

W czasach, kiedy trudno było kupić cokolwiek, zwierzył mi się: wiesz, ja nie kupuję pomarańczy. Pomarańcze są dla dzieci. W tym zdaniu streszcza się cały piękny człowiek, który umiał iść ze swoją prawością przez całe życie. Dla wielu był i pozostanie przyjacielem, człowiekiem wielkiego zaufania. Podziwiany za miłość do ojczyzny, umiłowanie rzeczy najważniejszych, prostotę życia, osobowość, jakich mało. Nam ciągle na polskiej ziemi brakuje takich księży Kazimierzów, wśród świeckich, ale i wśród kapłanów” – mówił w kazaniu podczas Mszy św. pogrzebowej, 5 stycznia 2006 r., redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Bóg jest bogaty w miłosierdzie i w ubóstwo!

2024-11-17 17:12

[ TEMATY ]

archidicezja łódzka

ks. Paweł Kłys

8. Światowy Dzień Ubogich w Łodzi

8. Światowy Dzień Ubogich w Łodzi

- Nie jest tylko tak, że Jezus Chrystus we Wcieleniu, w swoim pierwszym przyjściu, ukazał się ubogim. Jest tak, że Bóg jest bogaty w miłosierdzie i w ubóstwo, a nie w pieniądze i nie w majątek. Bóg jest odwiecznie ubogi, bo cały się nam daje i wszystko nam daje. On niczego nie zachowuje dla siebie. Bóg jest ubogi we Wcieleniu, ale Bóg jest ubogi w wieczności. Jest jeden i ten sam! Jezus nie wyrzeka się swoich ran, zachował je na sobie. On się nie zmienia! – mówił kardynał Grzegorz Ryś.

Już po raz ósmy Archidiecezja Łódzka włączyła się w obchody 8. Światowego Dnia Ubogich, który został zainaugurowany z inicjatywy Ojca Świętego Franciszka w 2017 roku. Centralne obchody odbyły się w niedzielę 17 listopada, a poprzedzone zostały wieloma inicjatywami towarzyszącymi, które skierowane były do wszystkich najbardziej potrzebujących mieszkańców Łodzi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję