Nazwa pochodzi od liczby lat ziemskiego życia Pana Jezusa, tyle jest też wezwań w Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Grupa33 jest propozycją dla osób, które pragną przyjrzeć się swojemu życiu i powołaniu i nie ustawać na drodze duchowego rozwoju. Tworzą ją ok. 10-osobowe zespoły zwane małymi grupami, którym przewodniczą dwaj łącznicy. W archidiecezji katowickiej duszpasterzem jest ks. Tadeusz Czakański, we Wrocławiu – ks. prał. Stanisław Paszkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaczęło się od jednego wyjazdu
– Zaczęło się od wyjazdu do jednej z podparyskich parafii. Tam 11 osób spędziło czas wspólnie z ks. Tadeuszem Czakańskim. Potem pojawiła się koncepcja duszpasterstwa i rozpoczęto spotkania w Katowicach – mówi o początkach Magdalena Jarząbek, odpowiedzialna za rejon wrocławski. Pocztą pantoflową coraz to nowe osoby dowiadywały się o duszpasterstwie i grupa sukcesywnie się powiększała. – W miarę jak pojawiało się coraz więcej osób, powstawały kolejne rejony. Obecnie duszpasterstwo działa nie tylko w Katowicach, ale też w Krakowie, Warszawie, Mińsku Mazowieckim, Poznaniu i we Wrocławiu. Każdy rejon ma swoje ogólne spotkania już u siebie a oprócz tego osoby, które bardziej się angażują, spotykają się w małych grupach dzielenia – mówi Magdalena.
Reklama
We Wrocławiu grupa działa od 16 stycznia 2016 r. Na spotkanie, na które zaprosił wtedy ks. Tadeusz Czakański przyszło bardzo dużo osób. – Później ks. Tadeusz przyjeżdżał jeszcze kilka razy do Wrocławia i w maju 2016 r. zaprosił nas na rekolekcje do Wisły. I właściwie od tego majowego weekendu zaczęło się życie wspólnoty we Wrocławiu. 29 maja mieliśmy już pierwszą tzw. małą grupkę liczącą wtedy 6 osób – opowiada Małgorzata Czerniewicz, odpowiedzialna za jedną z grupek, obecna we wrocławskiej wspólnocie od początku.
– Z czasem tak się poukładało, że raz w miesiącu zaczęły się odbywać spotkania, na które są zapraszani wszyscy chętni. Obecnie przychodzi ok. 40 osób, a zdarza się, że jest i 60 – mówi Magdalena Drogosz, odpowiedzialna za kolejną wrocławską grupkę i dodaje: – Mamy trzy małe grupki po 8 osób. To są osoby, które są bardziej zaangażowane we wspólnocie. Na tych spotkaniach w wąskim gronie zależy nam na rozwoju duchowym, ale też na tym, by się lepiej poznać. Organizujemy więc wspólne Wigilie, Sylwestra czy wyjazdy wakacyjne. Służy to zatem nie tylko pogłębianiu naszej wiary, ale też nawiązywaniu znajomości.
Naszym powołaniem miłość
Reklama
Arcybiskup Józef Kupny 1 lutego br., na prośbę odpowiedzialnych za rejon wrocławski, mianował duszpasterzem Grupy33 we Wrocławiu ks. prał. Stanisława Paszkowskiego. – Nie myślałem o tego rodzaju pracy duszpasterskiej, chociaż to duszpasterstwo interesowało mnie od wielu lat. Gdy byłem jeszcze wikarym w Oleśnicy, przychodziły do parafii osoby stanu wolnego i właściwie trochę się błąkały. Później w trakcie dni duszpasterskich ks. prof. Roman Rogowski podkreślał, że te osoby w Kościele to powołanie – mówi ks. prał. Paszkowski i dodaje: – Gdy weźmiemy adhortację apostolską Familiaris consortio, zauważymy, że papież mówi o podstawowym powołaniu każdej istoty ludzkiej, jakim jest miłość. I mówi, że tę miłość można realizować na dwóch równorzędnych drogach – na drodze dziewictwa i małżeństwa. Na drodze dziewictwa mamy dziewictwo konsekrowane oraz dziewictwo naturalne, czyli osoby stanu wolnego. Są różne powody, dla których ludzie pozostają w stanie bezżennym. Pojawia się natomiast kwestia odczytania tego, czego Pan Bóg od nich chce, proponując im taką drogę – mówi kapłan. Duszpasterstwo osób stanu wolnego ma zatem pomóc w pełnym rozwoju, zaangażowaniu, ale też w byciu we wspólnocie. – Człowiek musi być we wspólnocie, w samotności nie ma szans rozwoju. Tak jak kapłani we wspólnotach kapłańskich, tak tutaj w tych grupach tworzy się pewna wspólnota – mówi ks. Paszkowski i dzieli się planami na przyszłość: – Chcemy wziąć pod lupę dokument Jana Pawła II Christifideles laici, o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie, i zastanowić się, jakie zadania możemy podjąć we wspólnocie Kościoła jako Grupa33. Poza tym duszpasterstwo jest bardzo młode i mało znane, dlatego musi pójść rzetelna informacja na jego temat – mówi ks. Paszkowski. Obecnie toczy się rozmowa na płaszczyźnie Episkopatu, by w ramach Rady ds. Świeckich przyjęto to duszpasterstwo jako jedną z form działalności. Koniecznością jest też dotarcie z informacją do parafii. Dlatego w planach jest odwiedzanie parafii przez członków duszpasterstwa z krótkim świadectwem.
Garść informacji
Spotkania wspólnoty odbywają się w trzecie weekendy miesiąca. Informacje o nich można znaleźć na ogólnopolskiej stronie Grupy 33 (www.grupa33.pl), stronie FB rejonu wrocławskiego, jak również na katolickich portalach randkowych. – Każde spotkanie zaczyna się Eucharystią, potem jest konferencja kapłana lub spotkanie z gościem. Potem zwykle dzielimy się na grupy i jest rozważanie słowa Bożego. A później integracyjna kawa i herbata. A na koniec wspólnota idzie na spacer lub na dobry obiad – mówi ks. Paszkowski. Grupa ma też stałe punkty, takie jak rekolekcje letnie, pielgrzymka do Częstochowy, październikowe dni skupienia „na dobry początek”, spotkanie sylwestrowe, rekolekcje Wielkopostne. Organizowane są też Ogólnopolskie Spotkania Duszpasterstwa Osób Stanu Wolnego – ostatnie odbyło się w połowie maja we Wrocławiu. Comiesięczne Eucharystie odbywają się w kościele św. Piotra i Pawła, a spotkania w sąsiadującym z nim budynku przy ul. Katedralnej 4.
We wspólnocie jak w rodzinie
– Do wspólnoty zostałam zaproszona przez koleżankę. Byłam zaangażowana w różne wolontariaty w Kościele, jeździłam na Światowe Dni Młodzieży, ale tak naprawdę w żadnej wspólnocie nie zagrzałam dłużej miejsca. Tutaj bardzo mnie jednak ujął ks. Tadeusz, bo rzeczywiście ma taką charyzmę, i przyciągnął mnie do tej wspólnoty. Bardzo mi też odpowiada to, że spotkania odbywają się raz w miesiącu, ponieważ jestem osobą dosyć zajętą. Teraz wspólnota jest dla mnie miejscem rozwoju duchowego, choć są też względy towarzyskie – mówi Magdalena Drogosz i dodaje: – Ważne jest też, że wspólnota ma rangę ogólnopolską, możemy się więc spotykać na różnych wyjazdach i poznawać osoby z innych rejonów i w różnych wieku. No i najistotniejsze, że wszyscy jesteśmy na tym samym poziomie, bo nie założyliśmy własnych rodzin. Choć jednocześnie jesteśmy cały czas otwarci na to, co Pan Bóg da.
Małgorzata Czerniewicz podkreśla, że bycie wśród osób, które są w podobnym stanie cywilnym i mają podobne problemy, pomaga w codzienności. – Jeśli jestem z koleżankami w pracy i one rozmawiają o dzieciach, ja nie za bardzo jestem w temacie. Natomiast tutaj możemy mieć podobne tematy i problemy, które nas łączą. Spotykam się też z osobami, które łączy to samo źródło, czyli wiara w Jezusa Chrystusa – mówi Małgorzata. We wspólnocie ujawnia się wiele różnych zainteresowań, które powodują rozkwit życia towarzyskiego. Jeśli ktoś lubi góry, organizuje wycieczki górskie, ktoś inny zaprasza na wspólne wyjście do kina lub na piknik. – Przede wszystkim cieszę się jednak, że jestem wśród ludzi, którzy mają podobne wartości i podobnie widzą świat. Chociaż tak naprawdę każdy z nas jest inny. W grupie pomagamy sobie, tak jak w rodzinie – jeśli ktoś np. potrzebuje mieszkania, szukamy razem z nim; jeśli ktoś potrzebuje modlitwy, modlimy się; świętujemy swoje urodziny. Prowadzimy działalność charytatywną, czasem są zrzutki na potrzeby członków, jeśli jest taka potrzeba. Należy też podkreślić, że przynależność do duszpasterstwa nie zamyka drogi do małżeństwa, czy kapłaństwa, a czasem nawet otwiera. W grupie wrocławskiej pojawiły się już dwa małżeństwa. Widzę też jak ta grupa cały czas się rozwija. Mamy już kapłana, radę wspólnoty, łączników, odpowiedzialną, trzy grupki, wspólnota tętni życiem. Widać, że jest to coś dobrego i Pan Bóg działa – cieszy się Małgorzata a Magdalena Drogosz dodaje: – Choć jak to na każdym spotkaniu, czasami przychodzi ktoś z pewnymi oczekiwaniami i gdy one się nie spełnią, jest rozczarowany. Warto jednak przyjść z otwartą głową i nie nastawiać się konkretnie. Jeśli ktoś chce pogłębiać wiarę, niech z tym przyjdzie a reszta będzie mu dodana.