Krótka, brukowana ulica na Nowych Włochach. Niska zabudowa, spośród której dwa budynki delikatnie się wyróżniają. Jednym z nich jest szkoła Elipsoida. Przy niej jest boisko i tor przeszkód. Dookoła zaś park, stawy, a w południe słychać bijące dzwony.
Za to w szkole nie słuchać dzwonków na lekcje czy przerwy. W klasach nie ma też szkolnych ławek. Nauczyciele realizują podstawę programową, ale nie stawiają ocen, nie zadają też prac domowych. I nie krytykują dzieci. Za to z szacunkiem odnoszą się do drugiego człowieka – tego silniejszego oraz tego słabszego z trudnościami rozwojowymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zielona szkoła on-line
Dla wszystkich szkół wyzwaniem była pandemia. Ona również wymusiła zmiany w placówce przy ul. Władysława Żeleńskiego 3.
– W ciągu tygodnia musieliśmy nauczyć się pracy zdalnej – opowiada nam Małgorzata Rucińska, która w Elipsoidzie uczy od 2011 r. – Bardzo krótko była tylko nauka zdalna, która dla dzieci z orzeczeniem stanowiła nie lada wyzwanie. Potem była nauka hybrydowa, kiedy to uprawnione dzieci za zgodą rodziców przychodziły do szkoły – dodaje nauczycielka.
Reklama
A jak pandemiczny czas oceniają rodzice uczniów? – Wysiłek i pomysłowość nauczycieli sprawiły, że uczniowie nie stracili zbyt wiele. Zorganizowano nawet zieloną szkołę on-line, w trakcie której filmy i specjalnie przygotowane materiały przenosiły uczniów do innych krajów – opowiada „Niedzieli” Agnieszka Bertoti, mama Łukasza i Mateusza.
Nauka z wartościami
W trakcie wakacji założyciele szkoły – Dominika Malkus-Jankowska i Mariusz Jankowski dołożyli wszelkich starań, aby wszystko było jak najlepiej przygotowane do nowego roku szkolnego.
– Od 2011 r. oferujemy niestandardowy program wychowania i edukacji oparty na pedagogice dr Marii Montessori, wykorzystując materiały i pomoce montessoriańskie – wyjaśnia pani Dominika i podkreśla, że szkoła działa w oparciu o zasady etyki zawarte w nauczaniu Kościoła katolickiego.
Przed każdym posiłkiem jest modlitwa. Religia jest prowadzona metodą Katechezy Dobrego Pasterza. Jest też Msza św. w kościele parafialnym na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, a w jego trakcie rekolekcje czy Roraty. Po tych ostatnich jest zawsze wspólne, rodzinne śniadanie.
– W Elipsoidzie zachwyciła mnie gotowość otwartego mówienia o potrzebach duchowych dzieci i pragnienie wspierania uczniów w ich rozwoju. Jezus jest tam obecny nawet w sprawach pozornie nie związanych z wiarą. Praca z uczniem jest w klimacie budowania więzi i zaufania oraz odkrywania, że Bóg jest zawsze blisko nas – mówi ks. Krystian Chmielewski, który uczył religii w Elipsoidzie.
Uniwersalne wartości chrześcijańskie, godność i szacunek wobec każdego oraz nauczanie rozumiane jako proces odkrywania. Tyle potrzeba, by szkoła stała się drugim domem. Nic dziwnego, że do Elipsoidy Łukasza i Mateusza rodzice dowozili z Błonia, Franka z Tarczyna, a Sebastiana i Mateusza z oddalonego o ponad 40 km Serocka.