W XVII Mistrzostwach Polski Liturgicznej Służby Ołtarza w Piłce Nożnej o Puchar „KnC” w kategorii młodszych lektorów drużyna z parafii św. Joachima w Skawinkach wywalczyła zwycięstwo. Ponadto Krzysztof Twardosz wyjechał z Kołobrzegu z tytułem króla strzelców, a Jakub Moskała został uznany za najlepszego bramkarza.
Grają i wygrywają
Zwycięzców spotkałam na stadionie sportowym im. Lucjana Chorążego w Skawinkach. – To był ich kolejny sukces – stwierdza Ryszard Gonet – sołtys Skawinek i podkreśla: – Tutaj wszyscy żyjemy tym, że nasi chłopcy grają i wygrywają, a ich sukcesy scalają naszą społeczność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Żeby nauczyć się dobrze grać w piłkę, to trzeba dużo czasu, determinacji i tych młodych ludzi, i ich rodziców – stwierdza Stanisław Jurek, opiekun drużyny. I wspomina: – Zaczęło się od ich I Komunii św., po której chłopcy zostali ministrantami. Dodaje, że pasję do sportu przekazali im ojcowie, którzy też byli piłkarzami. Swoje zrobiło uczęszczanie do tej samej klasy (poza dwoma młodszymi zawodnikami, wszyscy są z rocznika 2007), i służba przy ołtarzu. Podkreśla zaangażowanie i współpracę rodziców oraz proboszcza. Ksiądz Adam Szczygieł kibicuje drużynie i był z nią na mistrzostwach. Zaznacza: – Przed zawodami uczestniczymy we Mszy św. Nie wstydzimy się wiary. Udowadniamy, że warto wierzyć w Boga i warto spełniać marzenia.
Reklama
Mistrzowie okazali się sympatycznymi, dobrze wychowanymi nastolatkami. Seweryn Chorąży zapewnia, że gra w piłkę sprawia mu satysfakcję, uczy gospodarowania czasem i współpracy w grupie. – Przegrana uczy pokory – stwierdza i dodaje: – Nasz sukces w Kołobrzegu to nie było łatwe zwycięstwo i dlatego radość jest jeszcze większa.
Ciężko pracują
Piotr Twardosz dodaje: – Gdy przegrywamy, to uczę się, że nie zawsze się zwycięża, że trzeba wyciągnąć wnioski. Przyznaje, że chwilowe zniechęcenie stara się pokonać. I zaznacza: – Muszę wtedy wyjść ze strefy komfortu i trenować. W tym zapewne pomaga mu brat – bliźniak, który zauważa: – Zawsze jest fajnie wygrać mistrzostwo Polski, bo to duże osiągnięcie. Krzysztof Twardosz przyznaje, że gdyby to było możliwe, chętnie uciekłby od innych obowiązków, aby się poświęcić pasji, jaką jest piłka nożna.
– Nie było łatwo, nie byłem pewny, czy wygramy, ale jest wielki sukces – przyznaje Klaudiusz Jurek i zauważa: – To nie tylko nasza zasługa, to także zaangażowanie naszych rodziców, trenerów, księdza proboszcza, który nas wspiera, modli się za nas. Klaudiusz chciałby swoją przyszłość związać z piłką nożną. Zapewnia: – Staram się robić wszystko, żeby tak się stało.
– Pierwszy dzień był bezbłędny, bez porażki, drugi w sumie też, tylko ten pierwszy mecz zremisowaliśmy i później musieliśmy udowodnić w karnych, że jesteśmy najlepsi – relacjonuje z dumą Adrian Pocielej (kapitan zwycięskiej drużyny) i dodaje: – Cieszyliśmy się wspólnie z rodzicami. Adrian też widzi swą przyszłość na boisku. Zauważa: – Wiem, że aby to osiągnąć, muszę ciężko pracować.
Reklama
Mateusz Gibas (rocznik 2008) przyznaje, że nie pamięta, od ilu lat gra w piłkę. Stwierdza: – Jak wygrywamy, to mam wielką frajdę, a jak przegrywamy, to jestem niezadowolony. Z kolei najmłodszy zwycięzca – Dorian Pocielej (rocznik 2009) skromnie zauważa, że zdobycie mistrzostwa to nie jego zasługa. – Ten sukces wywalczyła cała drużyna – podkreśla.
– Ale dołożyłeś się do tego, strzeliłeś dwa gole – reaguje Stanisław Jurek, który zaznacza, że drużyna rozsławia ich parafię i miejscowość. Opowiada, że w Kołobrzegu podchodziło do nich wiele osób, aby pogratulować sukcesów. – Jesteśmy rozpoznawani na końcu Polski – stwierdza i uśmiechając się, dodaje: – Nasza obecność wywołuje stwierdzenie: „O, Skawinki przyjechały, będzie ciężko!”.
Kształtują charaktery
Tegoroczne mistrzostwo to jeden z wielu ich sukcesów. Z powodzeniem startowali m.in. w turniejach Tymbarku, wygrali turniej Deichmanna, znaleźli się także wśród najlepszych drużyn strażackich mistrzostw Polski. Czterech tegorocznych absolwentów szkoły podstawowej w Skawinkach zdało testy i już trenuje w BBTS Podbeskidzie Bielsko-Biała, a po wakacjach rozpoczyna nowy etap – naukę w I klasie LO Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Patrycja Pocielej, mama Adriana i Doriana, nie tylko towarzyszy synom na treningach i w meczach, ale też dokumentuje sukcesy drużyny, prowadzi transmisję z rozgrywek, dzięki temu wielu mieszkańców Skawinek może kibicować piłkarzom. Zapewnia, że uprawianie sportu przez dzieci i młodzież pomaga w ich wychowywaniu, kształtowaniu charakteru. – Dzięki stałym zadaniom chłopcy są bardziej zdyscyplinowani, sumienni, pamiętają o obowiązkach, o dyżurach – zapewnia i zauważa: – Gra w piłkę nożną, odnoszone sukcesy dodają im też pewności siebie.
Reklama
Także Stanisław Jurek, odwołując się do swojego życia, zapewnia o korzystnym wpływie sportu na rozwój młodego człowieka. Jako działacz sportowy, przy okazji różnych spotkań, stara się przekonywać osoby decyzyjne, że warto inwestować w sport. – Dzisiaj łatwo ulec przeróżnym pokusom – zauważa i stwierdza: – Tymczasem cel, jaki mają młodzi grający w piłkę nożną, sprawia, że odmawiają sobie używek, alkoholu, papierosów, po które wielu w ich wieku już sięga. Sportowcy starają się osiągnąć wyznaczone cele i na tym się skupiają.
Tworzą wspólnotę
Przy wejściu do pięknego, zabytkowego kościoła w Skawinkach można podziwiać zdobyte przez Służbę Liturgiczną puchary. Z ich kolejnego zwycięstwa cieszy się także proboszcz jednej z mniejszych parafii w archidiecezji krakowskiej. Ksiądz Adam Szczygieł nie przypisuje sobie szczególnej roli w tym sukcesie. – Staram się zgromadzić ich w kościele na Mszy św., przy ołtarzu – wyznaje i zaznacza: – Oni przed każdymi zawodami przychodzą się pomodlić, uczestniczyć w Eucharystii. I to jest piękne, że swoją pasję zawierzają Bogu. Ale myślę, że to zasługa ich rodziców, którzy ich do kościoła prowadzą i wspólnie z nimi się modlą. Podziwiam ich zaangażowanie i determinację.
Proboszcz przyznaje, że zwycięstwa łączą parafię. – Spotykamy się w kościele, ale także na nowym stadionie, tworzymy wspólnotę – podkreśla. Kapłan ma jeszcze jeden powód do radości; informuje, że w ostatnich latach po I Komunii św. do Służby Liturgicznej wstąpili prawie wszyscy chłopcy z danego rocznika!
Ze Skawinek wróciłam ubogacona serdecznością i życzliwością poznanych osób. Nie wiem, czy mistrzowie zostaną znanymi w Polsce i na świecie piłkarzami. Oczywiście, życzę im tego! Ale jestem przekonana, że ich pasje, praca nad sobą, wsparte przez rodziców i lokalną społeczność, przyczynią się do ukształtowania wartościowych Polaków.