Szkoła ucznia wystartowała początkiem roku w parafii Wniebowzięcia NMP w Bestwinie, która w tym roku świętuje 400. rocznicę poświęcenia kościoła. To cykl 16 katechez, który odbywają się średnio 2 razy w miesiącu. Powstała dzięki o. Bogdanowi Kocańdzie z Rychwałdu z przeznaczeniem rozwoju dla wspólnot. Skierowana jest dla wspólnot przyparafialnych, które ukończyły różne kursy ewangelizacyjne, jak np. kursy Alpha, seminarium odnowy w Duchu Świętym itp. Mogą z niej skorzystać również osoby, które chcą czegoś więcej od życia, chcą wzrastać w wierze, w relacji z Jezusem.
Chodzą za Mistrzem
Pomysł zorganizowania „szkoły” w Bestwinie wziął się stąd, że wikary ks. Adam Wandzel chciał w kolejnym kroku prowadzenia wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym dać im możliwość rozwoju intelektualnego. – Uczymy się osobowości i charakteru. Rozbudzamy też ciekawość do świata, jego piękna stworzonego przez Boga, pragnienie zdobywania wiedzy i dążenia do doskonałości, gdyż to wszystko jest drogą, abyśmy byli coraz lepszymi uczniami Jezusa. Uczymy się zmieniać myślenie, aby myśleć o tym, co Boże, a nie o tym, co ludzkie. 30 osób uczestniczy fizycznie w spotkaniach, drugie tyle łączy się on-line, co mnie miło zaskoczyło – mówi „Niedzieli” ks. Adam Wandzel. W „szkole” znalazły się osoby z Domowego Kościoła i nie związane z żadną wspólnotą przy parafii. Księdzu pomagają gospodarze grup – animatorzy wspólnoty. Spotkania rozpoczynają się krótką modlitwą i konferencją kapłana, z której uczestnicy robią notatki do specjalnych zeszytów. Mają też przy sobie Pismo Święte. Następnie jest spotkanie w grupach, w których uczestnicy otrzymują zadania do pracy indywidualnej. – Uczeń stara się być jak Jezus, myśli i działa tak, jak On, uczy innych, by być jak Jezus. Szkoła pomaga uczniowi Chrystusa odkrywać Go w Biblii, w przekazie Tradycji apostolskiej i życiu sakramentalnym. Uczeń ma być mocny wiarą, karmić się Słowem Bożym, słuchać słów Mistrza i wprowadzać je w czyn. Czuwa, by czynić dobro, a zła unikać. Jest świadkiem Mistrza, doświadczył Jego obecności i naśladuje swojego Mistrza – mówi kapłan. Precyzuje, że „szkoła” uczy stawania się pasjonatami Jezusa.
Wychodzą z wygodnego życia
Wikariusz bestwińskiej parafii przez 8 lat zadawał Panu Jezusowi pytanie: Czy to, co się dzieje na ołtarzu, jest prawdą, czy On rzeczywiście jest obecny w Eucharystii? W 2006 r. uczestniczył w kursie Filip poprowadzonym przez Szkołę Nowej Ewangelizacji. W trakcie indywidualnego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem zły duch zamanifestował swoją obecność u jednej z osób. Okazało się, że jest opętana. Przeklinała, wiła się na podłodze. Wówczas ks. Adam doświadczył mocno spotkania z żywym Bogiem i uwierzył, że On jest obecny w Eucharystii. To spotkanie z Jezusem miało największy wpływ na jego życie. – Dziś tą prawdą dzielę się z innymi. Zauważmy, że wygodne życie sprawia, iż nie chce nam się nic zmieniać, dociekać prawdy. Szkoła ucznia jest momentem, kiedy możemy wyjść z wygodnego życia, jest drogą, aby samemu się rozwijać, budować siebie z pomocą łaski Bożej. Ludzie przychodzą na te spotkania nie tylko po to, aby poznać Chrystusa, lecz również po to, aby jeszcze bardziej się z Nim zaprzyjaźnić i stać się Jego uczniami. Przez tę formację możemy rozpoznać też dar wspólnotowego pielgrzymowania, że wszyscy na mocy chrztu jesteśmy uczniami i chcemy rozwijać dar uczniostwa – zauważa ks. Wandzel. Planowo spotkania zakończą się końcem czerwca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu