Reklama

Kultura

Święty Józef wyszedł z cienia

Powstający w Kaliszu film "Opiekun" to fabuła z patronem ojców i mężczyzn w tle. Scenerią jest m.in. najstarsze na świecie sanktuarium św. Józefa.

Niedziela Ogólnopolska 26/2022, str. 64-65

[ TEMATY ]

film

św. Józef

Stowarzyszenie Rafael

Ślub Dominiki i Roberta – w ich role wcielają się Karolina Chapko i Rafał Zawierucha

Ślub Dominiki i Roberta – w ich role wcielają się Karolina Chapko i Rafał Zawierucha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest w tle, ale jednocześnie jest najważniejszy, bo właśnie ojcostwo i męstwo są ważną częścią opowieści. Za jego sprawą ma szanse ocaleć rodzina bohaterów filmu – Dominiki i Roberta, którzy przeżywają kryzys małżeński. Narastające problemy powodują, że Dominika zaczyna interesować się innym mężczyzną, a Robert nie potrafi sobie poradzić z czymś, co wydaje się, że go przerasta. Czy w najważniejszym momencie zachowa się jak św. Józef?

Zobaczymy, jeśli film zostanie skończony. Brakuje grubo ponad połowy potrzebnych do tego pieniędzy. W kaliskim narodowym sanktuarium św. Józefa wierni są dobrej myśli: omadlają film, odprawiają Msze św. w jego intencji, nie zapominają także o prośbach o niezbędne fundusze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Za ciosem

Pomysłodawcą filmu jest ks. prał. dr Jacek Plota, kustosz sanktuarium. – Na zakończenie Nadzwyczajnego Roku św. Józefa postanowiliśmy przygotować oratorium o tym świętym. Libretto napisała pisarka Aleksandra Polewska, a muzykę – Piotr Pałka. To było udane przedsięwzięcie – opowiada ks. Plota. Dlatego padł pomysł, że skoro święty wyszedł z cienia, trzeba iść za ciosem, pora na film – fabularny, pełnometrażowy, ambitny. Scenariusz napisała Polewska, a sprawą pomysłodawcy zainteresowali Stowarzyszenie Rafael.

Reklama

Opowieść ma być współczesna, a św. Józef ma ratować małżeństwo. Film pokaże, że św. Józef, który otrzymał zadanie wychowania Jezusa, działa również w XXI wieku. Opiekuje się rodzinami i wspiera je, pomaga chronić to, co ważne.

Relacje osobiste

Dla Aleksandry Polewskiej inspiracją do napisania scenariusza były prawdziwe historie związane z łaskami otrzymywanymi za wstawiennictwem św. Józefa. Wszyscy bohaterowie są wzorowani na prawdziwych postaciach, a historie – wzięte ze świadectw i relacji.

– Czułam pomoc św. Józefa przy zbieraniu dokumentacji i pisaniu scenariusza – mówi pisarka. A wzięło się to z jej osobistych relacji ze świętym. Kiedyś usilnie się do niego modliła. Gdy jednak – jak sądziła – nic to nie dawało, święty nagle się jej przyśnił, spytał, o co chodzi, a potem na stałe pojawił się w jej życiu.

Poproszono ją, aby napisała o świętym książkę dla dzieci, potem – libretto oratorium, teksty dla kaliskiego pisma Opiekun, wreszcie zaproponowano jej napisanie scenariusza filmu. Teraz pisze powieść osadzoną w Kaliszu, ze św. Józefem w tle.

Współcześnie w Kaliszu

Akcja filmu będzie się rozgrywać w Kaliszu, a scenerią dla losów bohaterów będzie m.in. sanktuarium, od wieków miejsce wielu niezwykłych zdarzeń. I choć szkielet opowieści dotyczy współczesności, historie te staną się istotną częścią fabuły.

Reklama

Film ma konstrukcję szkatułkową – zaznacza reżyser Dariusz Regucki. Opowiedziane historie łączą się przez postać głównego bohatera. Robert w lokalnej rozgłośni prowadzi program Kwadrans Józefa. Opowiada w nim niecodzienne historie pielgrzymów, którzy twierdzą, że dzięki św. Józefowi z Kalisza w ich życiu zdarzył się cud.

– Z historii dziejącej się współcześnie przenosimy się do wydarzeń z przeszłości; film wzbogacony będzie warstwą dokumentalną, która w szczególny sposób przybliży tytułowego bohatera filmu – mówi reżyser. – Z części historycznej dowiadujemy się wprost, że historia św. Józefa dzieje się dziś – tu i teraz.

Święty rodzinny

Dla Radosława Pazury św. Józef nie jest postacią nieznaną, obcą. Przeciwnie: to jeden z ulubionych świętych aktora, który wręcz czuje jego opiekę. Gdy kiedyś starali się z żoną o dziecko, zwracali się do wielu świętych, także do św. Józefa, jako tego, który opiekuje się rodziną. Gdy urodziła się Klara, Pazura postanowił świętym odpowiednio podziękować. Takim sposobem znalazł się w Kaliszu. Później przy różnych okazjach wracał. Po to, żeby dziękować za to, co otrzymał.

Postać św. Józefa jest ważna dla ich rodziny. Żona aktora czuje szczególną opiekę Józefa, jego błogosławieństwo i ma wielkie nabożeństwo do niego, pewnie dlatego, że nie poznała nigdy swego biologicznego ojca. Święty świetnie wypełniał tę lukę. Zawsze czuła jego szczególną opiekę.

Za wstawiennictwem

Reklama

Dla Radosława Pazury, grającego w filmie jedną z głównych postaci – czarnego charakteru – rola jest niezbyt sympatyczna, ale ważna, żeby pokazać tło i sens istnienia tego świata, przeplatania się dobra ze złem i ludzi, którzy to uosabiają. Gra człowieka, dla którego kluczem do szczęścia jest czerpanie przyjemności. Wydaje mu się, że wszystko jest fajne, miłe, romantyczne, wspaniałe; bogate, pełne pieniędzy i luksusu.

Rolę otrzymał dzięki wstawiennictwu. Kilka lat temu ksiądz kustosz Plota powiedział mu, że ma być robiony film o św. Józefie. Udzielił rady, żeby się wokół niego „zakręcić”. Aktor tłumaczył mu, że nie bardzo się da, bo nie wiadomo gdzie, jak i do kogo uderzyć... Gdy potem zadzwonił do niego Dariusz Regucki, Pazura poczuł, że to efekt przyjazdów do sanktuarium, więzi ze św. Józefem i nabożeństwa do niego. To było wyróżnienie, mały dowód na to, że święci są i działają. Że wiara w ich obcowanie ma sens, sprawdza się w życiu.

Uzdrowiony z paraliżu

Historia łask, uzdrowień, cudów za przyczyną św. Józefa jest długa jak historia obrazu z kaliskiego sanktuarium, ma niemal 400 lat – zaznacza ks. Plota. Zaczęła się, gdy jeden z mieszkańców z pobliskiej wioski został za jego przyczyną uzdrowiony z paraliżu. Święty Józef przyśnił się temu mężczyźnie i obiecał, że ten dozna uzdrowienia, jeśli zleci namalowanie obrazu z wizerunkiem patrona rodzin do kaliskiej kolegiaty. Gdy przyniesiono gotowe płótno do chorego, on pobożnie je ucałował i wyzdrowiał.

Reklama

W XVIII wieku ówczesny kustosz sanktuarium spisał otrzymane w Kaliszu za wstawiennictwem św. Józefa łaski i cuda. Było ich 600, a ta liczba wciąż rosła. Nie wszystkie te świadectwa możemy nazywać cudami, gdyż do ich uznania przez Kościół potrzebne są specjalna komisja i długotrwałe badania. Niemniej jednak wierni uznają te „małe cuda” za „robotę” św. Józefa.

Człowiek się wzrusza

O interwencjach św. Józefa opowiada w filmie jego główny bohater. Najbardziej znana jest historia ocalenia w kwietniu 1945 r. księży w Dachau, którzy poświęcili się św. Józefowi. Obóz został wyzwolony kilka godzin przed planowaną masakrą więźniów. Było dla nich jasne: cud ocalenia zawdzięczali wstawiennictwu św. Józefa.

Regularne spisywanie nadzwyczajnych zdarzeń rozpoczęło się na początku obecnego wieku, gdy kustoszem został ks. Plota. Wydano już pięć tomów współczesnych zdarzeń za sprawą św. Józefa, które zawierają różne niezwykłe historie. – Najczęściej dotyczą one rodziny, w tym jej bytu materialnego, nawróceń, próśb o potomstwo, o dobrego męża – wylicza ksiądz kustosz. Ostatni na razie tom zawiera prośby dzieci. Z 5 tys. próśb wybrali i wydali najciekawsze z nich. Gdy się je czyta, człowiek się wzrusza.

Święty interesujący

Zanim Regucki zaczął myśleć o filmie, św. Józef nie był postacią mu nieznaną, choć własnego przeżywania jej nie doświadczył. Dlatego jest to teraz tym bardziej dojmujące i ważne. Reżyser zadał sobie np. pytanie, czy św. Józef dla niego, dla współczesnego człowieka, może być interesujący. Niewiele pozostało po nim w słowie pisanym. – Zastanawiamy się, jak to jest, że przyjął do siebie kobietę w ciąży. W takiej sytuacji znaleźli się bohaterowie filmu – mówi Regucki.

W ogólnych zarysach od czasów biblijnych niewiele się zmieniło: ludzie mają podobne problemy, kłopoty, każdy chce kochać i być kochanym, troszczy się o siebie, szuka sensu życia.

Święty Józef dla wielu stanowi wzór. W filmie pokazane jest Zgromadzenie Sióstr św. Józefa, które wprost mówią, że są jego córkami duchowymi. Zapytane, kim dla nich jest św. Józef, pokazują swój dom, gdzie opiekują się np. opuszczonymi dziećmi, którymi nikt się nie chce zajmować.

2022-06-21 13:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla dużych i małych

[ TEMATY ]

film

Należę do osób niezmiennie powtarzających, że życie pisze najlepsze scenariusze. Chociaż, gdy idę do kina, lubię poznawać historie, które odnoszą się na różny sposób do życia, ale też stanowią od niego odskocznię.
CZYTAJ DALEJ

Panie, ucz mnie, bym mówił mądrze i był odpowiedzialny za to, co mówię!

2024-11-14 13:56

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Na pozór wydaje się nam, że słowo posiada mniejszą wartość niż konkretna rzecz, towar, dobro materialne. Lecz tak nie jest. Rzeczy przemijają, lecz nie słowa, one trwają. Ileż wielkich budowli rozsypało się, rozpadały się monarchie i zmieniały się granice państw, a słowa wieszczów trwają, nie przemijają. Tym bardziej odnosi się to do słów Jezusa. Jego słowo stwarza nowe rzeczywistości, przywraca do życia, leczy ślepych, podnosi upadłych, rodzi nadzieję i wiarę.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
CZYTAJ DALEJ

Odpust ku czci św. Elżbiety w kościele garnizonowym

2024-11-17 17:30

Marzena Cyfert

Bp Wiesław Lechowicz wyróżnił w symboliczny sposób medalem bł. ks. Jerzego Popiełuszki przedstawicieli garnizonu Wrocław za pomoc powodzianom

Bp Wiesław Lechowicz wyróżnił w symboliczny sposób medalem bł. ks. Jerzego Popiełuszki przedstawicieli garnizonu Wrocław za pomoc powodzianom

– Oby Wasza służba wojskowa przebiegała w duchu słów Jezusa, była nimi naznaczona i abyście z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa w dalszym ciągu czerpali mądrość do tego, aby jak najpełniej i jak najpiękniej ją wypełnić – mówił do żołnierzy garnizonu Wrocław bp Wiesław Lechowicz.

Biskup polowy Wojska Polskiego przewodniczył Mszy św. odpustowej w Bazylice Mniejszej św. Elżbiety Węgierskiej. Uroczystość odbyła się z ceremoniałem wojskowym w obecności sztandaru wojskowego i Wojskowej Orkiestry Reprezentacyjnej. W czasie Eucharystii modlili się oficerowie i żołnierze garnizonu Wrocław oraz licznie przybyli parafianie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję