Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Oddali hołd

Z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w biłgorajskiej „Budowlance” zorganizowano uroczysty apel, podczas którego posadzono dąb pamięci i przypomniano tragiczne wydarzenia z Katynia.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 18/2022, str. I

[ TEMATY ]

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Joanna Ferens

Posadzone dęby mają upamiętniać konkretną osobę, która zginęła

Posadzone dęby mają upamiętniać konkretną osobę, która zginęła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości oddano cześć polskim oficerom, funkcjonariuszom policji państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza zamordowanym w Katyniu. Dąb został poświęcony pamięci Stanisława Nieściora, jednego z jeńców katyńskich, który pochodził z powiatu biłgorajskiego. – Chcemy przekazać te tragiczne karty naszej historii młodemu pokoleniu, dlatego, gdy w gronie dyrekcji i historyków naszej szkoły wybieraliśmy sylwetkę naszego bohatera, byliśmy zgodni, że musi być to osoba związana z naszym powiatem. Wybraliśmy Stanisława Nieściora, który w 1893 r. urodził się w Markowiczach nieopodal Biłgoraja. W czasie I wojny światowej służył w armii rosyjskiej, następnie w polskim I Korpusie Wschodnim, a od 1918 r. w Wojsku Polskim. Był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Od 1936 r. pracował jako nauczyciel w Bielsku Podlaskim, a w 1937 r. pełnił funkcję kierownika Szkoły Podstawowej nr 2 w Bielsku. Stanisław Nieścior, podczas kampanii wrześniowej w 1939 r., jako porucznik piechoty Wojska Polskiego został wzięty do niewoli w rejonie Równego, a następnie osadzony w obozie w Starobielsku. W kwietniu 1940 r. został zastrzelony przez Sowietów w Charkowie – wyjaśnił dyrektor placówki Stanisław Sitarz.

– Wiosną 1940 r. wymordowanych zostało blisko 22 tys. polskich żołnierzy, oficerów, funkcjonariuszy Korpusu Ochrony Pogranicza, funkcjonariuszy publicznych – najlepszych synów polskiej ziemi. O ich ofierze musimy pamiętać, bo zginęli za swą nieugiętą postawę, miłość do ojczyzny i przywiązanie do polskości. Stali się ofiarami imperialistycznych planów zbrodniczego systemu, którego przedstawiciele zasiadający w najwyższych władzach ZSRR nie liczyli się z człowiekiem, prawem, ogólnoludzkimi wartościami. Dziś takie same imperialne zakusy i deptanie podstawowych praw reprezentują ci, którzy rozpętali wojnę na Ukrainie i są przyczyną śmierci, cierpienia i bestialstwa. Musimy znać historię, by umieć przeciwstawić się takim zbrodniczym działaniom – podkreślił mec. Ireneusz Bulicz, radca prawny Starostwa Powiatowego w Biłgoraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Ta uroczystość mówi mi, co w życiu jest istotne i wskazuje bardzo ważne wartości, jak poświęcenie dla ojczyzny, prawda, praca, czyli to wszystko, za co zginęli oficerowie w Katyniu. W życiu chciałabym się kierować tymi samymi wartościami – tłumaczyła tegoroczna maturzystka Kamila Kaziród.

W ramach wydarzenia, obok apelu i posadzenia dębu pamięci, młodzież przygotowała i zaprezentowała część artystyczną, w której przypomniała gehennę i cierpienie ofiar zbrodni katyńskiej.

Zespół Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących w Biłgoraju bierze udział w projekcie edukacyjnym pn. Katyń... ocalić od zapomnienia, którego celem jest uczczenie pamięci bohaterów – ofiar Zbrodni Katyńskiej, a zarazem przybliżenie ich sylwetek poprzez posadzenie 21 857 dębów pamięci. Każdy dąb ma upamiętniać konkretną osobę, która zginęła w Katyniu, Charkowie, Bykowni lub Twerze.

2022-04-26 11:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gorzów. Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Na cmentarzu komunalnym 6 kwietnia odbyły się uroczystości Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Uroczystości poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem bp. Pawła Sochy w katedrze. Następnie na cmentarzu komunalnym odbył się uroczysty apel z ceremoniałem wojskowym.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję