Reklama

Niedziela Kielecka

Spokojna przystań dla duszy

W czasach niepewności i lęku coraz więcej osób szuka ciszy i samotności, aby w spokoju wszystko przemyśleć, poukładać sobie na nowo. Może dobrym wyborem jest Karmelitański Dom Modlitwy przy sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Piotrkowicach?

Niedziela kielecka 18/2022, str. IV

[ TEMATY ]

sanktuarium

prezentacja parafii

TER

Sanktuarium Matki Bożej w Piotrkowicach

Sanktuarium Matki Bożej w Piotrkowicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karmelitański Dom Modlitwy powstał w 2003 r. i jest dla wielu osób ulubionym miejscem skupienia i modlitwy. Siedemnastowieczny kościół i sanktuarium loretańskie, duży ogród, świętokrzyskie pola i lasy rozciągające się poza murem klasztornym stwarzają atmosferę ciszy i medytacji. Jak twierdzi o. Grzegorz Irzyk, kustosz sanktuarium w piotrowickim Loreto i Domu Modlitwy, spełniają się słowa św. Jana Pawła II: „Loreto jest spokojną przystanią dla duszy”. Jak mówi, do sanktuarium przyjeżdżają osoby z całej Polski. Przyjeżdżają tak naprawdę w kilku wymiarach – jedni, aby wypocząć, inni przyjeżdżają na rekolekcje dłuższe lub krótsze. Oprócz osób prywatnych przyjeżdżają grupy bądź na dni skupienia, bądź na rekolekcje. Ojcowie prowadzą dla nich rekolekcje, ale niektóre grupy przyjeżdżają wraz z kapłanami. – Przyjeżdżają także osoby ze świeckiego karmelu naszego zakonu, grupy charyzmatyczne i młodzieżowe – mówi o. Grzegorz – jedni na rekolekcje drudzy, aby wypocząć. Bardzo często przyjeżdżają do nas także pojedyncze osoby, które chcą w naszym klasztorze pobyć z Bogiem i samym sobą – mówi.

Oderwać się od wszystkiego

– Doskonale rozumiem dlaczego do nas przyjeżdżają osoby z całej Polski – mówi o. Irzyk. Tutaj, u nas, w ciszy człowiek odrywa się od wszystkiego. Ta piękna zielona przestrzeń, która otacza nasz klasztor, bardzo temu sprzyja. Rozmawiam z osobami, które do nas przyjeżdżają i na pytanie, dlaczego do nas wrócili, słyszę: – Ojcze, przyjeżdżam do Piotrkowic, ponieważ u was nie ma granitowych alejek, brukowanych chodników, wyprofilowanych dróżek itd. U was króluje natura. I taka jest prawda. Ojciec Grzegorz humorystycznie stwierdza: – U nas po kątach rosną i pokrzywy, i krzaki, i trawa w niektórych miejscach jest rzadziej podkaszana. Kochamy zieleń, wiedząc, że ona uspakaja i wycisza – mówi. Jak dodaje, czasy, w których żyjemy, sprzyjają indywidualnym przyjazdom do klasztoru. – Coraz częściej widzimy zagubione osoby, które nie mogą się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości. U nas znajdą wyciszenie, mogą skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, można porozmawiać z którymś z ojców, wyciszyć się i nabrać nowej energii życiowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Spotkać się z Bogiem i sobą

Każda osoba, która przyjeżdża do klasztoru, może przeżywać swój pobyt indywidualnie, ale też, jeśli chce, może się włączyć w rytm życia zakonników. Każdy może uczestniczyć we wspólnych modlitwach. Dzień w murach klasztornych rozpoczyna się o godz. 6 Jutrznią, po której są rozmyślania. Następnie Msza św. o godz. 7, kolejne modlitwy są piętnaście po dwunastej, przed obiadem i po południu o godz. 17 Nieszpory, rozmyślanie. Kompleta jest o 19.15. – Śniadania i kolacje można spożywać indywidualnie, obiady mamy wspólne. U nas, w klasztorze, obowiązuje zasada, że bez względu na liczbę osób nam towarzyszących, obiad zawsze spożywamy w ciszy. W tle puszczamy cichą muzykę albo rozmyślania – mówi o. Grzegorz.

Po wybuchu wojny na Ukrainie zakon otworzył swoje drzwi dla uchodźców, wiedząc, że taka jest potrzeba chwili. Obecnie na terenie parafii mieszka blisko trzydzieści osób z Ukrainy, z tego w klasztorze przebywa dziesięć osób. Są to matki z dziećmi z Kijowa.

Tutaj odżyłam

Pani Edyta z Częstochowy przyjechała do klasztoru, bo – jak sama mówi – bardzo potrzebowała przemyśleć swoje życie. Dwa lata pandemii dało o sobie znać, teraz dołożyła się wojna na Ukrainie. – Żyjemy w ciągłym stresie, wciąż nad nami wisi jakieś zagrożenie. W mediach non stop mówią, że coś nam zagraża. Wcześniej straszono nas pandemią, teraz wojna, i już mówi się, że wkrótce zabraknie żywności i zapanuje głód. Społeczeństwo chyba musi non stop się czegoś bać, żeby można było nim łatwiej sterować. Wciąż musimy żyć w napięciu. Ale jak można tak żyć? – pyta. Widzi, co dzieje się obok niej. Nie tylko jej znajomi, ale także osoby z jej rodziny są tak zestresowani, że szukają pomocy u psychologów, wróżek, które przepowiadają przyszłość, i u „specjalistów od odstresowania”. Jak mówi, niektórzy zamknęli się w swoich domach. Najgorsze jest to, że zamknęli się z telewizorem, z którego codziennie słyszą przerażające wiadomości, o kolejnych ofiarach COVID-19, o poległych na Ukrainie, o drożyźnie, która panuje i jeszcze większej, która nas jeszcze czeka. Dla wielu to jest zabójcze. – Muszę przyznać, że teraz to rozumiem, chociaż do niedawna ja robiłam tak samo. Nie zapraszałam nikogo do siebie, bo się bałam, że zachoruję. Bez przerwy słuchałam informacji, ile jest zakażeń oraz ile osób umarło, w strachu czekałam na swoją kolej. Ten strach mnie powoli wykańczał. Bałam się nawet pójść do kościoła – mówi. Jak twierdzi, pomogła jej rozmowa z kapłanem podczas spowiedzi. Uspokoił ją i pokierował, żeby od tego wszystkiego się oderwała. W internecie poszukała klasztoru w Piotrkowicach. – Tutaj, w klasztorze, odżyłam. Nie było radia, telewizora. Nie wiem, ile osób umarło przez czas mojego pobytu tutaj na COVID, ile zginęło na Ukrainie. Wiem jedno, że umrzeć można nie tylko w czasie pandemii i wojny, bo śmierć jest częścią naszego życia. A człowiek, który się boi, umiera kilka razy. Tak było ze mną. Wyjeżdżam do domu odmieniona, wiem jedno długo, bardzo długo nie włączę telewizora i radia – mówi dodając z uśmiechem – oprócz Radia Maryja.

Zawsze można tu przyjechać

– Zbliża się maj, miesiąc maryjny, wtedy w szczególny sposób będziemy czcić Matkę Bożą – mówi o. Grzegorz – ale u nas, w kościele, przez cały rok codziennie po każdej Mszy św. wieczornej mamy Apel Jasnogórski w Kaplicy Loretańskiej. Od października do końca kwietnia po każdej Eucharystii wieczornej modlący się w kościele ze śpiewem idą do kaplicy Matki Bożej, aby uczcić Matkę Jezusa i pomodlić się przed Jej cudowną figurą. – Tam odczytujemy prośby do Maryi napisane przez wiernych na kartkach, odmawiamy dziesiątek Różańca i śpiewamy Apel Jasnogórski. Od maja do końca września Apel śpiewany jest codziennie o godz. 20. Codziennie też w kaplicy Maryi można spotkać modlących się. Kaplica i kościół jest cały czas otwarta, każdy może się chociaż na chwilę zatrzymać wejść i pomodlić. Wiele osób z tej możliwości korzysta.

2022-04-26 11:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

25 lat sanktuarium rodzin w Jaroszowcu

Niedziela sosnowiecka 23/2021, str. III

[ TEMATY ]

sanktuarium

Jaroszów

Piotr Lorenc/Niedziela

Ks. Jan Wieczorek przedstawia historię sanktuarium

Ks. Jan Wieczorek przedstawia historię sanktuarium

26 maja minęło 25 lat od ogłoszenia jaroszowieckiego kościoła Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych diecezjalnym sanktuarium rodzin.

Dziękczynną Eucharystię w parafii w Jaroszowcu sprawował 23 maja bp Grzegorz Kaszak. – 25 lat temu mój poprzednik bp Adam Śmigielski podjął decyzję, by kościół w Jaroszowcu podnieść do rangi diecezjalnego sanktuarium rodzin. Było to podyktowane ciągle rozwijanym kultem maryjnym i coraz liczniejszymi pielgrzymkami rodzin z różnych zakątków naszej diecezji. Tak jest do dziś. Wiem jak dużym powodzeniem cieszą się comiesięczne czuwania maryjne, które gromadzą i wiernych i liczne grono kapłanów. To była bardzo dobra decyzja. Zdaję sobie sprawę, jak ważna jest rola rodziny we współczesnym świecie. I wiemy jak jest atakowana. Dlatego potrzebujemy takich miejsc modlitwy, zastanowienia i refleksji, by wypraszać dla naszych rodzin potrzebne łaski – powiedział bp Grzegorz Kaszak. Wskazał także, że każde społeczeństwo opiera się na dwóch flarach: jest to życie ludzkie i rodzina. – Jedno i drugie jest ze sobą nierozerwalnie związane. Jedno wynika z drugiego, i żadnego nie da się zastąpić. Dlatego zły duch atakuje jak może życie ludzie. Najczęściej czyni to, gdy ono jest bezbronne, już w łonie matki. Albo gdy jest słabe i schorowane na końcu drogi. Aborcja i eutanazja to dwa podstawowe grzechy, na które w żaden sposób nie możemy się zgodzić. Mało tego, powinniśmy się stanowczo takim praktykom sprzeciwiać – nauczał Pasterz Kościoła sosnowieckiego.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję