Na Ukrainę przyjechał w sierpniu 1991 r., kiedy to zostały odnowione struktury administracyjne Kościoła rzymskokatolickiego i zaistniała potrzeba wsparcia z zagranicy działalności Kościoła lokalnego. Przyjechał z Polski, jako kapłan, aby włączyć się w dzieło ewangelizacji w nowej rzeczywistości na Ukrainie i podjąć posługę duszpasterską wśród wiernych Kościoła rzymskokatolickiego. Przez 30 lat posługiwał jako kapłan, głosząc Ewangelię, sprawując sakramenty święte, dając świadectwo wiary swoim życiem.
Reklama
Jego droga do kapłaństwa była dość długa, choć naznaczona pragnieniem zrealizowania powołania kapłańskiego, mimo różnych trudności i okoliczności życiowych. Pochodził z parafii Wyrozęby w diecezji drohiczyńskiej. Urodził się 2 stycznia 1944 r. i w kościele parafialnym otrzymał na chrzcie św. imiona – Jerzy Stanisław. Był najmłodszym z trojga żyjących dzieci, Józefa i Adolfiny, rolników z miejscowości Borychów. Po maturze rozpoczął formację seminaryjną w Zgromadzeniu Misjonarzy Matki Bożej z La Salette (saletyni), której nie ukończył. Następnie przez kilkanaście lat pracował w różnych zawodach i kontynuował dokształcanie teologiczne, a przez kilka lat był katechetą. Studia seminaryjne ukończył w Zgromadzeniu Oblatów św. Józefa (józefici) i przyjął święcenia kapłańskie 5 października 1986 r. w Rzymie. W Polsce był proboszczem parafii Tumlin k. Kielc. Ciągle pragnął wyjechać na misje. Okazją był kontakt z biskupem kijowsko-żytomierskim Janem Purwińskim, który zaprosił ks. Jerzego do swojej diecezji na Ukrainie. Biskup mianował go w sierpniu 1991 r. proboszczem kilku parafii w rejonie (powiecie) dzierżyńskim i baranowskim. Ksiądz Jerzy został inkardynowany (włączony) do diecezji kijowsko-żytomierskiej i w niej posługiwał przez 30 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tutaj gorliwą pracą duszpasterską chciał zachować ducha wiary i tradycję katolicką wśród starszego pokolenia wiernych, a młodym pragnął ukazać radość i piękno należenia do Kościoła w czasach współczesnych, mimo strat duchowych jakie sprawiły lata komunizmu.
Co roku w sierpniu, przyjeżdżał do Polski z dziećmi i młodzieżą ze swojej parafii, aby wziąć udział w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, w której sam wielokrotnie pielgrzymował. Zatrzymywał się w rodzinnej parafii i w innych parafiach diecezji drohiczyńskiej, siedleckiej i warszawsko-praskiej, gdzie wierni gościnnie przyjmowali pielgrzymów. Często dzieci i młodzież przystępowali do sakramentu chrztu i pierwszej Komunii św. Pielgrzymi odwiedzali także sanktuaria i znaczące historyczne miejsca w Polsce, aby poznawać dzieje i tradycję swoich przodków.
W ostatnich latach pojawiła się choroba nowotworowa i ks. Jerzy wielokrotnie przyjeżdżał do Polski na leczenie w Warszawie. Zatrzymywał się u swojej rodziny w domu siostrzeńca, który otoczył go życzliwą pomocą i troską. Jego ostatnim życzeniem, o czym pisał w liście do swoich znajomych i przyjaciół na Boże Narodzenie 2021 r., było pragnienie pochowania jego ciała w parafii Bykówka na Ukrainie.
Ostatnie miesiące spędził na leczeniu i odszedł do Pana 26 marca w Warszawie. Żałobna Msza św. za spokój duszy śp. ks. Jerzego Skwierczyńskiego celebrowana była 4 kwietnia w kościele Najczystszego Serca Maryi w Warszawie. Przewodniczył jej biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński, który wygłosił homilię. Przybyły delegacje z parafii Wyrozęby i Tumlin, obecni byli przyjaciele i rodzina oraz kapłani, którzy przyjmowali w swoich parafiach dzieci z Ukrainy. Ciało śp. ks. Jerzego zostało przetransportowane do parafii Bykówka i tam 6 kwietnia była celebrowana Msza św. pogrzebowa, a jego ciało spoczęło na miejscowym cmentarzu. Jednocześnie w dniu pogrzebu w parafiach Tumlin i Wyrozęby były sprawowane żałobne Msze św. z udziałem wiernych.
W rodzinnym kościele w Wyrozębach 26 kwietnia była sprawowana Msza św. w 30. dzień od śmierci ks. Jerzego jako wyraz wdzięczności i modlitwy dla Rodaka z parafii, który pochodząc z Podlasia, przez wiele lat posługiwał na Ukrainie i tam spoczął wśród swoich parafian.