Dzień 19 października 2020 r. przyniósł smutną wiadomość dla mieszkańców, a przede wszystkim dla rodziny 26-letniego Daniela Naklickiego, który zginął w wypadku. Monika Naklicka, żona tragicznie zmarłego Daniela, została sama z dwójką małych dzieci. Jak każde młode małżeństwo mieli wiele planów i marzeń, które zostały im odebrane. Zmarły planował dla swojej rodziny wybudować dom, było to jego wielkie marzenie. Dlatego po jego tragicznej śmierci lokalna społeczność postanowiła pomóc w realizacji tego marzenia i wspólnymi siłami ten dom postawić.
Spełnić marzenie
W akcję budowy domu, dla tej doświadczonej przez los rodziny, zaangażowali się ludzie dobrej woli: lokalni przedsiębiorcy, mieszkańcy i parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Majdanie Starym. Na chwilę obecną dom już stoi, pozostało wykończenie go wewnątrz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– W ostatnich miesiącach wydarzyło się bardzo dużo dobrych rzeczy. Mamy ofiarne społeczeństwo i wielu wspaniałych przyjaciół. Na początek trzeba było wykonać odwodnienie, bo całe Smólsko jest położone na bagnistym terenie i na ten cel otrzymaliśmy kilkanaście ciężarówek z ziemią – w tej chwili jest już tutaj twardy grunt. Dom został wybudowany w stylu kanadyjskim, jest to tzw. budownictwo szkieletowe. Część mieszkańców z naszej parafii ofiarowała drewno, miejscowi rzemieślnicy je wysuszyli i obrobili. Został z niego skręcony szkielet. Dom jest dwupoziomowy, składa się na niego parter i użytkowe, podwyższone poddasze. Dach został pokryty blachą. W tym miejscu podziękowania należą się ks. Witoldowi Batyckiemu z sanktuarium św. Marii Magdaleny w Biłgoraju, który zorganizował zbiórkę na zakup blachy i rynny. Sporo materiałów po bardzo promocyjnych cenach lub za darmo zapewnili znajomi przedsiębiorcy, wiele osób przychodziło i bez wynagrodzenia pracowało przy budowie. Ofiarność tych ludzi jest tak ogromna, że nie da się tego wyrazić słowami – wyjaśniał inicjator budowy i główny organizator działań Jerzy Rymarz, który jest jednocześnie kierownikiem Chóru Męskiego „Klucz” w Majdanie Starym.
Wdzięczność nie zna miary
– Nie umiem wyrazić tego, co czuję w tym momencie patrząc na ten dom. Spełniło się marzenie mojego męża i całej naszej rodziny. Przedstawiciele naszej parafii, Jerzy Rymarz i przedstawicielka parafialnego Caritas Dorota Wryszcz wraz z mężem przyjechali do nas, zobaczyli naszą sytuację, podmokłą, pustą działkę i wybudowali nam dom. Dla mnie to jest cud, jestem przeszczęśliwa, nigdy bym sobie sama nie poradziła. Wiadomo, że wolałabym przez 15 lat budować ten dom z mężem, niż w rok bez niego, ale mimo tej tragedii wiem teraz, że nie jestem sama i mogę na tych wszystkich ludzi liczyć. Jestem tak niesamowicie wdzięczna, większości tych ludzi w ogóle nie znam, niektórzy przyjechali gdzieś z Polski, aby pomóc zupełnie obcym ludziom. To niesamowite. Jest to wielki fenomen wspólnego działania, jestem w szoku, bo nie spodziewałam się, że jest tyle dobra w naszej parafii. Dlatego też dziękuję proboszczowi ks. Adamowi Sobczakowi, który również bardzo się zaangażował i przysłał tych wspaniałych ludzi do mnie. Dziękuję z całego serca wszystkim za każdy rodzaj pomocy – dziękowała Monika Naklicka.
– To, co udało się zrobić, to jest coś niezwykłego. Cieszę się bardzo, że udało się pomóc p. Monice i jej synom, Szymonowi i Miłoszowi. Jestem dumny z tych wszystkich ludzi, którzy w to wyjątkowe dzieło się zaangażowali i dziękuję każdemu, kto zechciał pomóc, nawet w najdrobniejszej rzeczy, bo pamiętajmy, że dobro wraca. Składam wszystkim ludziom dobrej woli wielkie wyrazy uznania – dziękował proboszcz parafii w Majdanie Starym ks. Adam Sobczak.