1. Chrystus nadzieją człowieka
(…). Pan w Ewangelii przypomina nam, że powodujący trwogę krajobraz świata nie ma ostatniego słowa. Ono należy do Boga, którego chwała tym mocniej rozbłyśnie, im większe mroki niepewności spowijają naszą codzienność i nasze serca. Orędzie Ewangelii otwiera przed nami nową perspektywę życia: to perspektywa nadziei, dzięki której możemy z ufnością i odwagą oczekiwać przyjścia naszego Pana. On bowiem i Jego miłość jest jedyną prawdziwą i wielką nadzieją człowieka (por. Benedykt XVI, Spe salvi 27). Jest to nadzieja, dzięki której możemy podnieść głowy i nabrać ducha, do czego wzywa nas dzisiaj sam Chrystus.
2. Liturgia źródłem nadziei
Reklama
(…). Liturgia nie tylko odsłania przed nami horyzont wielkiej nadziei chrześcijańskiej, ale także nadaje jej nową jakość. To, czego oczekujemy, już bowiem się wypełnia w sakramentalnych obrzędach! Poprzez celebrację przyszłość Boga już teraz wchodzi w naszą teraźniejszość. Kiedy w czasie Eucharystii, tuż przed Komunią świętą, słyszymy słowa: „Oto Baranek Boży; błogosławieni, którzy zostali wezwani na Jego ucztę!”, odsłania się przed nami obraz wieczystych zaślubin Boga i ludzkości opisany w Apokalipsie (por. Ap 19, 7-9). Liturgia rysuje więc obraz uczty zbawionych pełnej radości i wesela, podczas której świętuje się zwycięstwo Pana nad ludzką trwogą i bezradnością. W tym momencie musimy sobie jednak uświadomić, że dzięki Komunii świętej stajemy się prawdziwie uczestnikami tego wydarzenia. Eucharystia daje nam więc przedsmak nieba! (por. Konstytucja o liturgii Sacrosanctum concilium, 8). W Liturgii Dobry Bóg nie tylko przypomina nam o wspaniałej przyszłości, ale także karmiąc nas Chlebem z Nieba już czyni nas jej uczestnikami i rodzi nas do nadziei żywej, prawdziwej i niezawodnej (por. 1 P 1, 3).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. Misyjna natura Eucharystii
(…). Chrześcijańska misja rozpoczyna się, gdy na zakończenie Mszy świętej słyszymy słowa: „Idźcie w pokoju Chrystusa!”. Do tego wezwania nawiązuje hasło rozpoczynającego się roku duszpasterskiego. Iść w pokoju Chrystusa do świata nękanego niepokojem może tylko ten, kto w czasie celebracji podniósł głowę, nabrał ducha i nasycił się nadzieją Pana (por. Łk 21, 28). Ten, kto zasmakował w Jego miłości, będzie chciał wyrazić ją w życiu. Dlatego nasza misja polega na tym, aby w codzienności wyrazić to, czego zakosztowaliśmy w celebracji.
Reklama
Drodzy Bracia i Siostry, modlę się, abyśmy wszyscy odkryli piękno tego chrześcijańskiego posłannictwa! Dziś tak wielu ludzi potrzebuje prawdziwych świadków nadziei. Myślę o osobach będących gdzieś na peryferiach wielkiego świata, które stały się ofiarą wirusa obojętności i kultury wykluczenia. Skutki pandemii i kryzysów, które ona spowodowała, dla wielu naszych braci i sióstr są dotkliwie odczuwalne zarówno na płaszczyźnie relacji rodzinnych i społecznych, jak i w sferze materialnej. Doświadczenie trwogi, obaw i bezradności często potęgowane jest dziś samotnością, na którą skazanych jest coraz więcej żyjących pośród nas osób. Dlatego papież Franciszek przypomniał nam, że być Kościołem dzisiaj oznacza niesienie zbawienia w ten nasz świat, który często się gubi i potrzebuje odpowiedzi zachęcających oraz dających nadzieję (por. Franciszek, Evangelii gaudium 114).
4. Misyjne postawy chrześcijan
(…). Być świadkiem eucharystycznej nadziei, to budować kulturę spotkania. Bóg pierwszy otwiera się na nas, aby spotykać nas podczas Liturgii. Gody Baranka to wielkie spotkanie zbawionych. Ten, kto głęboko przeżywa liturgię jest gotów „podejmować ryzyko spotkania z twarzą drugiego człowieka” (Franciszek, Evangelii gaudium 88). Aby się spotkać, musimy się zatrzymać, posłuchać, zostawić przez chwilę na boku swoje sprawy i otworzyć się na świat drugiego człowieka. Tak postępuje z nami Bóg na Eucharystii i do takiej postawy nas zaprasza.
Być człowiekiem Eucharystii, to promować gościnność. Bóg podczas Liturgii otwiera swą rękę i karmi nas do syta (por. Ps 104, 27-28). Pokarm, który nam daje, Ciało i Krew swojego Syna, jest wyrazem Jego boskiej gościnności, która zdumiewa i wzywa nas do naśladowania Go. Gościnność zawsze była cechą chrześcijańskiego stylu życia i dziś musimy na nowo wrócić do tej pięknej postawy, której uczy nas sam Bóg. Otwarty dom i otwarte serca są pięknym świadectwem owocnego przeżywania Eucharystii, a zastawiony przed odwiedzającymi nas stół uobecnia w codzienności coś z tajemnicy chrześcijańskiego ołtarza.
Reklama
Być w komunii z Bogiem, to promieniować radością. Papież Franciszek przypomina nam, że „święty jest zdolny do życia pełnego radości i poczucia humoru. Nie tracąc realizmu, oświeca innych pozytywnym i pełnym nadziei duchem” (Franciszek, Gaudete et exsultate 122). Uśmiech i poczucie humoru są jak małe promyki życzliwości, którymi możemy obdarować nieznane nam nawet osoby, wlewając nadzieje w ich zmartwione, zatroskane czy zagubione serca. Posłani w pokoju Chrystusa nie obawiajmy się obdarowywać innych darem uśmiechu. Niech nasze pogodne twarze odbijają oblicze Ojca (por. Ps 67, 2), które On zwraca ku nam podczas Mszy świętej.
Drodzy Bracia i Siostry, gotowość spotkania, gościnność i pogoda ducha nie przerastają naszych możliwości. Są to drobne, ale bardzo czytelne znaki nowego stylu życia, który kształtuje komunia z Bogiem. Jestem przekonany, że dzięki takim postawom będziemy mogli owocniej przeżywać trwający Synod, do którego zaprosił nas papież Franciszek. Zachęcam was wszystkich do zaangażowania się w tę wspólną drogę, abyśmy otwarci na Ducha Świętego, wzajemnie słuchając się, odkryli nowe wymiary misji, do której wzywa nas Pan.
(…).
Z pasterskim błogosławieństwem
Tytuł listu pochodzi od redakcji.