Ta właśnie myśl, którą przekazała mi Elżbieta, wybrzmiewała w mojej świadomości przez długie lata. Taka też była. Radziła sobie w wielu trudnych sytuacjach mimo swojej ułomności, z której nie robiła problemu. Była bardzo pracowita. Zawsze uśmiechnięta, delikatna i życzliwa dla innych. Szanowała drugiego człowieka z jego wolnymi wyborami. Miała swój Eden: były to sztuki piękne, szczególnie malarstwo. Kierunek ten ukończyła na UMK w Toruniu. Z Leszkiem dochowali się trójki dzieci i piątki wnucząt. To był jej drugi, do końca życia, Eden. Modliła się często do Matki Bożej Pocieszycielki Lelowskiej, otoczonej kultem od 1357 r. Rozważanie i rozwinięcie tej myśli – „bądź naturalna” – poświęcam więc śp. Elżbiecie, bo 7 sierpnia mija piąta rocznica jej śmierci.
Do utraty tchu
Często, gdy porównujemy się z innymi osobami z naszego otoczenia, w wielu sferach: działaniach, urodzie, poziomie wiedzy, inteligencji itp. powstaje czasem uczucie niedowartościowania. W takiej sytuacji rodzą się kompleksy, lęk, wstyd czy po prostu niepokój. Powoduje to niechęć do działania, bo tłumaczymy sobie, że stanu lepszego nie osiągniemy lub budzi się wręcz wzmożone działanie „do utraty tchu” w stylu: ja jemu czy jej pokażę, że też daną rzecz osiągnę, że potrafię, a nawet prześcignę. Stąd nerwice i wszelkiego rodzaju stany apatii lub wzmożone działania w imię byle jakiej wolności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mój ogród Eden
Reklama
Aby wyrugować kompleksy, wystarczy się zastanowić, na czym polega moja wartość i jakie działanie będzie zgodne z moją naturą. Jestem człowiekiem zaopatrzonym przez Boga w talenty do działania w moim ogrodzie Eden, w którym mam pracować – uprawiać go i doglądać. Doglądać, jak mówi Księga Rodzaju i współczesny nakaz św. Jana Pawła II: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. „Od siebie”, czyli wśród ofert, które stwarza moja sytuacja życiowa, jestem wolna w wyborze.
Co jest moim ogrodem Eden? Naród, w którym się urodziłam, miejsce geograficzne, najbliższa rodzina, wykonywana praca. I tu próg – czy wymagam od siebie, czy raczej od otoczenia i sytuacji życiowych? Dojrzewając, jesteśmy szlifowani w naszych wyborach przez różne sytuacje życiowe. I znowu próg – czy optymalizujemy nasze szanse w braniu od innych, czy w dawaniu innym, czy dajemy, mając na uwadze otrzymać w rewanżu wielką nagrodę?
Porównywanie się wzrasta razem z wiekiem i obiektem naszego kryterium. Warto od małego rugować w dzieciach efekty porównywania się najpierw w przedszkolu, a potem w szkole i dalej. Pomóżmy im rozeznawać swoją wartość w sytuacji, którą mają. By nie bały się, że są gorsze lub puchły z zadowolenia, czując się lepsze od innych.
Bycie naturalnym to sztuka, którą tworzy się przez całe życie.