Reklama

Benedykt XVI

Tego pontyfikatu nie da się zaszufladkować

Jakim papieżem był Benedykt XVI? – komentuje ks. prof. Roberto Regoli, jeden z najlepszych znawców tego pontyfikatu.

Niedziela Ogólnopolska 26/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: 18 kwietnia 2005 r., podczas jednego z najkrótszych konklawe w historii Kościoła, na biskupa Rzymu wybrano kard. Josepha Ratzingera. Nowy papież przybrał imię Benedykt – tak jak Benedykt XV, papież pierwszego konfliktu światowego, oraz św. Benedykt z Nursji, ojciec zachodniego monastycyzmu i patron Europy. Dlaczego nowy papież odwołał się właśnie do tych dwóch postaci?

Ks. prof. Roberto Regoli: W tym imieniu kryje się wyraźna polityczna wizja katolicyzmu i papiestwa na świecie. Europa jest centralnym punktem wizji Ratzingera, ale tutaj papieski horyzont wykracza poza granice kontynentalne. Odniesienie do pokoju wydaje się nieuniknione po 11 września 2001 r. i w obliczu różnych konfliktów zbrojnych. W każdym razie – jak powiedział sam Ratzinger w odniesieniu do Benedykta XV, człowieka, który działał na rzecz pokoju w czasie I wojny światowej – widzimy pragnienie samego Ratzingera, by „służyć pojednaniu i harmonii między ludźmi i narodami”. W nawiązaniu do św. Benedykta z Nursji, który dzięki swojemu zakonowi „wywarł ogromny wpływ na rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa na całym kontynencie”, widzimy natomiast „podstawowy punkt odniesienia dla jedności Europy i silne odniesienie do niezbywalnych chrześcijańskich korzeni jej kultury i cywilizacji”.

Reklama

Joseph Ratzinger z jednej strony był dobrze przygotowany do objęcia Katedry Piotrowej – wielki teolog Kościoła, dobrze znający Kurię Rzymską oraz Kościoły lokalne, ale z drugiej – nie był politykiem, nie miał doświadczenia w zarządzaniu, a przecież Stolica Apostolska zajmuje się polityką międzynarodową, Państwo Watykańskie też musi być administrowane. Jaki to miało wpływ na pontyfikat Benedykta XVI?

Niewątpliwie była to słaba strona jego pontyfikatu. Nie był politykiem, więc nie podejmował wysiłków, by szukać aprobaty. Zadawał sobie jedynie pytania o słuszność, prawdę i dobro. Narażało go to na niemal nieustanne ataki, a nie miał, niestety, odpowiedniego wsparcia dla swoich działań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Benedykt XVI miał wielu wrogów, również w Kościele. Już w czasie konklawe jego wyborowi na papieża sprzeciwiała się tzw. grupa – lub jak powiedział kard. Godfried Danneels – mafia z St. Gallen. Wysocy rangą duchowni, zapraszani przez biskupa St. Gallen do Szwajcarii (m.in. kardynałowie Martini, Silvestrini, Murphy-O’Connor i cytowany już Danneels), chcieli Kościoła „otwartego”. Ratzinger, według nich, narzucał linię konserwatywną i dążył do centralizacji władzy. Wielu niemieckich katolików i biskupów otwarcie krytykowało papieża. „W Niemczech niektórzy ludzie zawsze próbowali mnie zniszczyć” – powiedział w jednym z wywiadów Benedykt XVI. Jak papież reagował na te ataki?

Nie przejmował się nią – kontynuował swoją politykę eklezjalną. Jak dowiedzieliśmy się od samego kard. Danneelsa (dzięki jego autoryzowanej biografii), istniała sieć kardynałów i biskupów, którzy zbierali się, aby promować swój program kościelny. Ratzinger nigdy nie miał takiej struktury ani nie zadał sobie trudu, by ją stworzyć. Jako teolog miał jasną świadomość działania Boga w Kościele i w świecie, więc te czysto ludzkie działania nie interesowały go jakoś szczególnie. Wiedział o krytykach, był świadomy ataków, ale odpowiadał na to argumentami, a nie polityką represji. Chciał przekonywać, a nie narzucać. To cecha Ratzingera, która była jednocześnie siłą, ale i słabością jego pontyfikatu.

Ten „konserwatysta” wykonał jednak gest „rewolucyjny” – zrezygnował z urzędu biskupa Rzymu. Arcybiskup Georg Gänswein, jego osobisty sekretarz, powiedział: „Od wyboru Franciszka, od 13 marca 2013 r., nie ma dwóch papieży, ale de facto poszerzony urząd papieski – aktywnego oraz kontemplującego papieża”. Jak Ksiądz Profesor interpretuje te słowa?

Arcybiskup Gänswein chciał potwierdzić, że jest tylko jeden papież, a jednocześnie starał się wyjaśnić nowość sytuacji. Nie zostało to zrozumiane – jego słowa były wyjęte z kontekstu i nie są cytowane w całości. Zawsze są tacy, którzy próbują wprowadzić zamieszanie. W rzeczywistości abp Gänswein próbował zainicjować teologiczną refleksję na temat rezygnacji z urzędu, używając analogicznego języka o „poszerzonej” posłudze Piotrowej, w skład której wchodziło – jak twierdził sam Gänswein – również dwóch biografów Benedykta XVI, Seewald, ja, a także inni. Ta „rozszerzona” posługa nie wydaje się tak niebezpieczna, jeżeli obejmuje nawet zwykłych uczonych. Nie wszyscy zwracali uwagę na całe przemówienie, nie było woli zrozumienia.

Reklama

Papież pozostawił po sobie niezwykłą spuściznę: 16 tomów nauczania papieskiego, a także trzy książki o Jezusie z Nazaretu. Dziś bardzo wielu ludzi zainteresowało się ponownie dorobkiem Benedykta XVI. Dlaczego?

Ponieważ jego nauczanie jest wciąż aktualne. Czyta je wielu młodych ludzi, nie tylko studentów teologii. Zainteresowanie pozostaje żywe, ponieważ Benedykt XVI był w stanie dotknąć centralnych tematów życia osób wierzących i ludzi w ogóle, używając prostego i przystępnego języka. Potrafił dotrzeć do sedna problemów, nie banalizując pytań ani odpowiedzi. Ze względu na te jego umiejętności są tacy, którzy od dawna uważają go za nowego doktora Kościoła.

W biografii Benedykta XVI próbuje Ksiądz Profesor podsumować jego pontyfikat. Do jakich wniosków Ksiądz doszedł?

Jeśli w 2005 r. można było uznać pontyfikat Benedykta XVI za przejściowy, zwłaszcza ze względu na wiek papieża oraz prawdopodobną ciągłość jego magisterium z Janem Pawłem II, to na końcu, w 2013 r., ocena nie pokrywała się z początkowymi kalkulacjami. Możemy mówić o pontyfikacie znaczącym, dla niektórych „kluczowym” w historii katolicyzmu, i to nie tylko ze względu na rezygnację. Odnotowujemy pierwszy okres pontyfikatu z ważnymi reformami (reformy ekumeniczne, liturgiczne i kanoniczne), który osiągnął szczyt w 2009 r. Z pewnością po 2010 r. nastąpiło spowolnienie machiny kurialnej – prawdopodobnie w odpowiedzi na ataki mediów, a także pewne „zmęczenie” współpracowników kurialnych. Nie był to papież kontynuator czy tradycjonalista, jak niektórzy się obawiali, a inni mieli nadzieję. Był tym, który utwierdzał i równocześnie podejmował ryzyko. Z determinacją odniósł się do kwestii wykorzystywania nieletnich przez duchowieństwo, nie dał się przytłoczyć krytyką mediów czy błędami biskupów. Potrafił ukierunkować działania Kościoła w tej sprawie. Pontyfikat Benedykta XVI można rozumieć jedynie z punktu widzenia reformizmu kościelnego, a przede wszystkim papieskiego. Nieprzypadkowo papież wprowadził jednocześnie reformy liturgiczne, teologiczne w kluczu ekumenicznym (zwłaszcza w odniesieniu do relacji z lefebrystami i anglikanami) oraz kanoniczne (reformy części Kodeksu kanonicznego z 1983 r. i utworzenie „ordynariatów” personalnych). Chciałbym zacytować odpowiedź Benedykta XVI na pytanie Petera Seewalda: „Czy jest papież końcem «starego» czy początkiem «nowego»?”. Odpowiedział: „I jednym, i drugim”. Tego pontyfikatu nie da się zaszufladkować, ale czy mogę coś dodać?

Proszę...

Benedykt XVI sam ocenił swój pontyfikat podczas ostatniej audiencji (27 lutego 2013 r.). Jest to podejście czysto teologiczne, ale fascynujące, i pomaga zrozumieć myśl papieża. Warto w całości przytoczyć jego słowa: „Był to etap drogi Kościoła, w którym były chwile radości i światła, ale też chwile trudne. Czułem się jak św. Piotr z Apostołami w łodzi na Jeziorze Galilejskim. Pan dał nam wiele dni słońca i lekkiego wiatru, dni, w których połów był obfity. Były też momenty, w których wody były wzburzone, a wiatr przeciwny, jak w całej historii Kościoła, i wydawało się, że Pan śpi. Wiedziałem jednak zawsze, że w tej łodzi jest Pan, i wiedziałem zawsze, że łódź Kościoła nie jest moja, nie jest nasza, lecz Jego. I Pan nie pozwoli, by zatonęła. To On ją prowadzi, z pewnością również za pośrednictwem ludzi, których wybrał, bo tak chciał. Taką pewność miałem i mam, i nic jej nie zmąci”.

Ks. prof. Roberto Regoli - dyrektor Katedry Historii Kościoła Uniwersytetu Gregoriańskiego i czasopisma Archivum Historiae Pontificiae. Jego książka Benedykt XVI. Wielki papież czasu kryzysu jest historią pontyfikatu papieża emeryta opowiedzianą w szerszym kontekście historii Kościoła. To także próba podsumowania jego pontyfikatu.

2021-06-22 14:24

Oceń: +16 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI do krakowskich uczelni o znaczeniu inspiracji wiary w muzyce

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

O doświadczeniu Boga jako źródle muzyki mówił papież-senior Benedykt XVI, przyjmując dziś tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Akademii Muzycznej w Krakowie. Podczas uroczystości w Castel Gandolfo Benedykt XVI podkreślił także zakorzenienie muzyki zachodniej w liturgii. „Wielka muzyka sakralna jest rzeczywistością o randze teologicznej oraz o trwałym znaczeniu dla wiary całego chrześcijaństwa, chociaż nie jest konieczne, aby wykonywana była zawsze i wszędzie. Z drugiej jednak strony, jest również jasne, że nie może zniknąć z liturgii i że jej obecność może być szczególnym sposobem uczestnictwa w świętych obrzędach, w tajemnicy wiary” - stwierdził papież-senior.

Benedykt XVI dziękując obydwu uczelniom oraz metropolicie krakowskiemu, kard. Stanisławowi Dziwiszowi wyraził radość, że dzisiejsza uroczystość jest kolejną okazją do pogłębienia jego relacji z Polską – „z ojczyzną naszego wielkiego świętego Jana Pawła II”. Podkreślił, że łączyła go z nim głęboka więź duchowa. Wskazał, że Papież-Polak ukazał, jak mogą się ze sobą łączyć radość wielkiej muzyki sakralnej z zadaniem wspólnego uczestnictwa w liturgii, uroczysta radość i pokorna prostota celebracji wiary.
CZYTAJ DALEJ

Bp Solarczyk dziękuje opiekunom osób niepełnosprawnych

2025-05-22 17:28

[ TEMATY ]

niepełnosprawni

Bp Marek Solarczyk

flickr.com/episkopatnews

Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie miłość - powiedział biskup radomski Marek Solarczyk, który celebrował Mszę świętą w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Opocznie z racji obchodzonego dzisiaj Dnia Godności Osób Niepełnosprawnych. W czasie wydarzenia wręczone zostały tytuły "Człowiek o dobrym sercu”.

- Dziękuję wam kochani za to, że jesteście znakiem i blaskiem tej miłości Boga i tym dotknięciem Jego opiekuńczej miłości. Dziękuję za waszą troskę i poświęcenie, aby nikt nie został utracony, aby to co jest wpisane w ludzkie serce, było wypełnione miłością i potem trwało na wieki w miłości Boga - mówi biskup radomski.
CZYTAJ DALEJ

Przeprowadza nas przez nasze cierpienia

2025-05-22 21:19

Marzena Cyfert

Podczas nabożeństwa ku czci św. Rity w parafii św. Stanisława Kostki we Wrocławiu

Podczas nabożeństwa ku czci św. Rity w parafii św. Stanisława Kostki we Wrocławiu

W liturgiczne wspomnienie św. Rity z Cascii jej czciciele w wielu miejscach zbierają się na wspólnej modlitwie, przynosząc swoje prośby i obdarowując świętą różami.

Tak było dzisiaj m.in. w parafii św. Stanisława Kostki we Wrocławiu, gdzie kult świętej propaguje niestrudzenie ks. Krzysztof Głuszko. – Od 22 lutego br. wprowadziliśmy nabożeństwo do św. Rity. Frekwencję na nim mamy bardzo dużą. Chciałbym ten kult do św. Rity coraz bardziej rozwijać. Mamy już piękną figurę świętej, ufundowaną przez wiernych, którą osobiście przywiozłem z Płocka. Chcemy też sprowadzić relikwie św. Rity – mówi ks. Krzysztof i zapowiada parafialną pielgrzymkę do Cascii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję