Praktykę modlitwy Kościoła w intencji powołań do kapłaństwa i życia zakonnego ustanowił w 1964 r. papież Paweł VI.
Modlitwa potrzebna od zaraz
Nadal aktualna, niezbędna zwłaszcza dziś i potrzebna jest modlitwa za młodych ludzi, aby odważnie odpowiedzieli na Boże wezwanie. Trzeba prosić, aby nie zabrakło pasterzy; dobrych pasterzy, którzy będą oddawać życie za owce. Od kilku miesięcy alumni świdnickiego seminarium systematycznie przygotowują i publikują na internetowej stronie diecezjalnej teksty okolicznościowych nabożeństw o powołania i za powołanych. Jest to pomoc dla duszpasterzy, którzy nie powinni ustawać w prośbach o swoich następców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mocne wyznanie
Nie zapominamy też o tych, którzy już zostali powołani do bycia pasterzami, a teraz ponawiają co dzień swój wybór. Jednym z takich kapłanów jest ks. Krzysztof Augustyn, rodowity wałbrzyszanin, który chciał zostać prawnikiem. Jednak po pierwszym roku studiów na Uniwersytecie Wrocławskim zamknął ten rozdział i rozpoczął nowy w świdnickim seminarium. W roku 2016 został wyświęcony na kapłana, a następnie przez kolejne 3 lata gorliwie pracował w parafii Maryi Matki Kościoła w Dzierżoniowie. Od 2019 r. jest studentem psychologii na KUL-u, jak sam o sobie mówi: – Uczę się kochać Boga i ludzi. Dzielę się pasją głoszenia słowa Bożego. Zwłaszcza czyni to w sieci, m. in. na stronie krzysztofaugustyn.pl, systematycznie publikując medytacje nad słowem Bożym.
Ks. Krzysztof na swoim profilu społecznościowym w ostatnim czasie zmierzył się z bardzo poważnym pytaniem: czy nie żałuje tego, że został księdzem? W odpowiedzi kapłan dał mocne świadectwo:
– Kiedy 11 lat temu wstępowałem do seminarium, nie miałem jakiejś szczególnej wiedzy o Kościele i jego ludziach. W tej kwestii wiele się zmieniło. Dziś wiem, że są w Kościele księża operujący słownictwem, przy którym zaczerwieniłby się niejeden „ziomo z blokowiska”. Wiem też, że są świeccy, którzy regularnie przyjmują Ciało Chrystusa i z nie mniejszą częstotliwością poniżają swoich najbliższych. Można tę litanię ciągnąć w nieskończoność, więc dodam tylko, że sam do tego szamba dorzuciłem „sporo gnoju”. Dla mnie kluczowe jest jednak to, co się w Kościele nie zmienia. Cały czas jest w nim Jezus Chrystus. To Jemu w sposób pełni świadomy i całkowicie dobrowolny oddałem całe swoje życie. I to z Jego powodu przyjąłem święcenia kapłańskie. Jemu chcę dochować wierności, bo On „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”. To jest powód, dla którego mogę szczerze powiedzieć: nie żałuję tego, że zostałem księdzem. I to jest powód, dla którego po raz kolejny odnawiam przyrzeczenia kapłańskie – napisał ks. Augustyn.