Doświadczona bolszewickim terrorem i komunistycznymi restrykcjami, poetka Weronka Podsiadlik – angażowała się w upamiętnienie miejsc związanych z patriotyczną historią Hajnówki.
Weronika Podsiadlik z domu Głowacka – urodziła się 25 grudnia 1920 r. w małej miejscowości Ikoniki na Syberii. Do Hajnówki przybyła wraz z rodzicami: ojcem Aleksandrem Głowackim, matką Albiną z d. Pstrocka i rodzeństwem. Jak podaje we wspomnieniach spisanych w 1998 r.: „Rodzice moi w 1922 r. wrócili z Syberii, a do Hajnówki przybyli w poszukiwaniu pracy. Zamieszkaliśmy w ziemiance, w sąsiedztwie ośmiu innych rodzin nieopodal drogi biegnącej w kierunku Kleszczel...”.
Pochodziła z bardzo patriotycznej rodziny, doświadczonej zwłaszcza bolszewickim terrorem. Jej dwaj bracia, Wincenty (1906-76) wraz z żoną i dwójką dzieci oraz Bernard, z zawodu maszynista, zamieszkały wówczas w Białymstoku, zostali wywiezieni 20 czerwca 1941 r. na Sybir. Do Polski, po ośmiu latach, powrócił Wincenty z żoną. O Bernardzie ślad zaginął.
Rodzice, którzy zamieszkali przy ul. Międzytory III/3, od najmłodszych lat wpajali dzieciom patriotyzm i umiłowanie ojczyzny. Byli bardzo religijni, brali aktywy udział w życiu utworzonej w 1923 r. hajnowskiej parafii katolickiej. Weronika od 1941 r. aktywnie włączyła się w prace koła stowarzyszenia „Dzieci Maryi”, założonego przez ówczesnego proboszcza ks. Józefa Moniuszko, które działało w ścisłej konspiracji. Po zakończeniu wojny w 1945 r. władza komunistyczna zakazała funkcjonowania tego rodzaju katolickim organizacjom i stowarzyszeniom. W tym samym roku wyszła za mąż za Stanisława Podsiadlika (1914-2001) z Warszawy, z którym zamieszkała przy ul. Handlowej 13.
Weronika Podsiadlik wiele czasu poświęciła upamiętnianiu miejsc związanych z patriotyczną historią Hajnówki. Wraz z kilkoma innymi mieszkańcami wydeptywała ścieżki do wielu instytucji i urzędów, aby odtworzyć prawdę o mogile żołnierzy polskich z 1920 r. na terenie dzielnicy Międzytory. Opiekowała się także innymi grobami wojennymi.
Za zasługi dla idei pamięci narodowej została odznaczona w 2001 r. srebrnym medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej przyznanym przez Radę Ochrony Walk i Męczeństwa w Warszawie.
Jest autorką niepublikowanych do tej pory wspomnień z okresu II wojny na terenie Hajnówki. Pierwszy tom opisuje czas okupacji bolszewickiej, a drugi – hitlerowskiej. Zmarła 11 sierpnia 2016 r.
Szlachcic, powstaniec listopadowy, prawnik z tytułem doktora, poliglota, finansista, językoznawca, a przede wszystkim wynalazca. Jan Józef Baranowski był samotnikiem, który całe swoje życie poświęcił nauce i pracy.
Urodził się 7 września 1805 r. w Śmiłowiczach, w ówczesnym powiecie ihumeńskim na Mińszczyźnie (obecnie Białoruś), w rodzinie Marcina Baranowskiego herbu Grzymała i Maryanny z Szalkiewiczów. Edukację rozpoczął w konwikcie szlacheckim, który był prowadzony przez księży misjonarzy z klasztoru w Śmiłowiczach. Kontynuował naukę w Publicznym Gimnazjum Klasycznym w Mińsku. Po jego ukończeniu w wieku 16 lat rozpoczął naukę na Wydziale Matematyczno-Fizycznym Uniwersytetu Wileńskiego. Do 1825 r. studiował matematykę i fizykę, a następnie, przez kolejne 3 lata, prawo na tej samej uczelni. W 1828 r. uzyskał stopień kandydata, co odpowiada dzisiejszemu doktoratowi. Wówczas rozpoczął pracę w biurze korespondencji zagranicznej Banku Polskiego w Warszawie. Chociaż czuł się Polakiem, nie angażował się w działalność towarzystw patriotyczno-politycznych, gdyż bardziej od polityki zajmowała go nauka. Kiedy jednak w nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. wybuchło powstanie listopadowe, zgłosił się na ochotnika i chwycił za broń. Dwudziestopięcioletni Jan początkowo służył w Korpusie Gidów, a potem w 5. Pułku Ułanów. Oddział, w którym walczył, wchodził w skład sił gen. Girolama Ramorina i pod koniec powstania wycofał się do Austrii, gdzie został internowany. W efekcie Baranowski udał się na emigrację i tak Polacy stracili jeden z genialniejszych umysłów.
Kiedy w kwietniu 2013 roku na konferencji w Pałacu Staszica zaprezentowano Standardy edukacji seksualnej w Europie, dokument przygotowany przez federalny urząd niemiecki i promowany przez WHO, wielu uczestników przecierało oczy ze zdumienia. To, co 10 lat temu wydawało się większości Polaków nie do pomyślenia, dziś staje się rzeczywistością.
Rozmnożyły się rozmaite „organizacje pozarządowe”, których celem jest zachęcanie do rozwiązłości. Wszystkie te przedsięwzięcia są wspierane przez władze wielu miast, które chcą w Polsce wprowadzić „standardy europejskie”. Wprawdzie art. 72 Konstytucji ma zapobiegać demoralizacji młodzieży, ale dla władz państwowych nie jest to priorytet.
- Dzięki adopcji dzieci mogą znaleźć się w kochającej rodzinie - powiedziała Monika Dudek, która jest psychologiem w Katolickim Ośrodku Adopcyjnym w Radomiu, działającym przy Caritas Diecezji Radomskiej. 9 listopada będziemy obchodzić Światowy Dzień Adopcji, którego celem jest popularyzacja adopcji w społeczeństwie oraz uświadomienie, jak ważną rolę spełniają rodziny adopcyjne.
Zdaniem Moniki Dudek trzeba wykorzystać każdą okazję do tego, aby przypominać o adopcji, że są dzieci, które czekają na to, że ktoś je pokocha. Mówi, że adopcja jest w pewnym sensie błogosławieństwem dla dzieci, którymi nie zaopiekowali się naturalni rodzice lub, które zostały dotknięte nieszczęściem utraty rodziców. - Dzięki adopcji dzieci mogą znaleźć się w kochającej rodzinie, znaleźć dom i ciepło. W tym okresie warto podkreślić, jak ważną rolę odgrywa rodzina adopcyjna, jak ważna jest adopcja i jednocześnie podziękować właśnie tym rodzinom adopcyjnym za ich miłość, wytrwałość, zaangażowanie, otwarte serca, jakie wkładają w proces wychowywania dzieci - podkreśliła.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.