Reklama

Niedziela Wrocławska

Depresja, czyli życie bez jutra

Piękna kobieta w kwiecistej sukience. Czeka na wiosnę. Szuka jej symptomów. Dla lekarzy to dobry znak. Zwiastun powrotu do zdrowia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kasia? Jej życie zdaje się być usłane różami. Pełna, kochająca się rodzina i wianki z polnych kwiatów plecione z siostrami. Szkoły kończone z wyróżnieniem. Studia medyczne i wielka miłość, której owocem są dzieci. I zawsze „w rękach” Boga. Blisko ludzi.

WHO szacuje, że depresja jest drugim z najważniejszych problemów zdrowotnych na świecie. Każdego dnia w Polsce ok. 15 osób odbiera sobie życie.

Podziel się cytatem

Bóg jeden wie, ile pracy kosztowała uprawa ogrodu, jakim jest życie Kasi. – Moja starsza siostra była osobą niepełnosprawną. Ja byłam druga, a krótko po mnie na świat przyszła kolejna siostra. Zawsze dbałam o to, by nie zasmucać rodziców. I tak nie było im łatwo – wspomina kobieta. – Starałam się mieć dobre wyniki w szkole, nie okazywać złości i spełniać oczekiwania bliskich. Niestety, uległość i umiejętność podejmowania decyzji rzadko idą w parze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kwiaty cięte

Po tym liceum każdy wybierał się na medycynę. Kasia nie miała jasności co w życiu robić, ale żeby dobre świadectwo, ogrom pracy i wiedzy na marne nie poszły, złożyła dokumenty na Uniwersytet Medyczny.

– Co z tego, że mam tytuł lekarza? Ja się nim absolutnie nie czuję! Dostałam się na specjalizację z neurologii dziecięcej, niby to sukces, a ja tego tak nie odbierałam. Nie potrafiłam docenić także rodziny, którą założyłam, bo praca była dla mnie tak stresująca! Diagnostyka, szybkie decyzje, pewność siebie w relacjach z rodzicami pacjentów – nie odnajdywałam się w tym. Czułam się niewystarczająco mądra. Wydawało mi się, że na oddziale powinnam więcej dawać z siebie – stwierdza ze smutkiem w głosie.

Podziel się cytatem

Reklama

Z każdym dniem Kasia stawała się mniej pewna swych lekarskich umiejętności. Nerwowe sytuacje z pracy przenosiła na grunt rodzinny. Czym jest radość? Już nie pamiętała... Reakcje kobiety zaniepokoiły bliskich. Doradzili jej, by udała się po pomoc do lekarza rodzinnego. Może to nadczynność tarczycy? Nie chciała się zgodzić z sugestią doktora – epizod depresji. Przecież wstawała do pracy, zajmowała się dziećmi, prowadziła dom. Nie leżała „bez życia” w łóżku.

Wizyta u psychiatry nie pozostawiła złudzeń: zwolnienie lekarskie i odpowiednie leki. Pora na psychoterapię. Niełatwo było znaleźć terapeutę, z którym połączyła ją nić porozumienia. Ale udało się. Razem dotknęli najwcześniejszych wspomnień Kasi, udali się w głąb jej wrażliwego serca. Analizowali i przepracowywali historię jej życia do czasu, w którym okazało się, że kobieta jest przy nadziei. Obie terapie, farmakologiczna i psychologiczna, dla dobra maleństwa zostały zawieszone. W zamian za to Kasia dołączyła do grupy wspierającej kobiety zagrożone depresją okołoporodową, która działa przy Fundacji Evangelium Vitae. Pomagała.

Rośliny toksyczne

Urlop macierzyński minął. Trzeba było kontynuować specjalizację. Tym razem Kasia miała obowiązek odbyć dyżury w szpitalu. Neurolodzy nie dyżurują, więc wybrała pediatrię. Znów pojawiły się lęki – spoczywała na niej odpowiedzialność za ludzkie życie! A chaos i złe rozwiązania w systemie służby zdrowia tylko je potęgowały.

Miałam wrażenie, że to nie jest depresja, że ja właściwie oszukuję innych. Nie rozumiałam po co jestem w szpitalu. Ale po co jestem w domu – też nie wiedziałam. Doświadczyłam myśli psychotycznych, które towarzyszą depresji. Czułam, że jestem po stronie zła. Nie byłam w stanie prosić o pomoc Boga.

Podziel się cytatem

Reklama

Zaniepokojona rodzina poprosiła Kasię o kolejną wizytę u psychiatry. Lekarz rozeznał, że stan kobiety jest na tyle poważny, iż mogłaby targnąć się na swoje życie. Została przyjęta jako pacjentka na oddział psychiatryczny. – Miałam wrażenie, że to nie jest depresja, że ja właściwie oszukuję innych. Nie rozumiałam po co jestem w szpitalu. Ale po co jestem w domu – też nie wiedziałam. Doświadczyłam myśli psychotycznych, które towarzyszą depresji. Czułam, że jestem po stronie zła. Nie byłam w stanie prosić o pomoc Boga. Nie spowiadałam się mimo skrupulatnie wykonanego rachunku sumienia. Tkwiłam w pustce, w totalnym bezsensie – wyjaśnia Kasia. – Żyłam w przekonaniu, że zmarnowałam to, co otrzymałam. Nie rozwinęłam talentów, zawiodłam innych. I... ten dotkliwy brak nadziei!

Bliscy chętnie odwiedzali Kasię w szpitalu. Rozmawiali z nią, czytali Pismo Święte, przynosili jej kolorowanki, czy lawendę, z której kobieta plotła koszyczki dla „zabicia czasu”. Rozdawała je potem pielęgniarkom, dziwiąc się, że podarunek może kogoś cieszyć.

Dzięki pomysłom i oddaniu bliskich miała kontakt z dziećmi. Czytała im każdego wieczoru bajki przez telefon. Dopóki nie zasnęły. Zdarzało się, że zabierała je na spacer.

Tamtego dnia też wzięła dzieci na przechadzkę. – Zobaczyłam krzak cisu i stwierdziłam, że obojętne czy będę żyć czy nie i tak nic się nie zmieni. Muszę coś zrobić... Nigdy nie planowałam tego kroku. Po prostu go zrobiłam... Dyżur miała jej doktor prowadząca. Chyba tylko dlatego Kasia przyznała się do próby samobójczej. Szybka reakcja lekarzy: płukanie żołądka i pobyt na toksykologii uratowały jej życie. Zdecydowano także o kolejnym etapie leczenia – były to elektrowstrząsy. W szpitalu spędziła kilka miesięcy. Tęsknota? Oczekiwanie na najbliższych? Nie, tego nie doświadczała. – Dziś doceniam postawę mojego męża, jego bliskość. On mi towarzyszył przez cały ten trudny czas choroby. Wysłuchiwał mnie i trwał przy mnie. A nasze mamy pomagały w opiece nad dziećmi – kobieta nie kryje wzruszenia. – Doświadczyłam też olbrzymiego wsparcia Boga, Jego miłości. A także mocy modlitwy, którą każdego dnia w mojej intencji zanosili rodzina, koleżanki ze wspólnoty i wiele innych osób. Dziś na nowo uczę się zaufania i radości z małych rzeczy. Szukam siebie. Odkrywam na nowo swoje pasje. U boku kochających mnie osób. Pod czujną opieką lekarzy – wyznaje Kasia.


Kiedy szukać pomocy?
Sygnałem mogą być: uczucie smutku i przygnębienia, płaczliwość, zwiększenie lub zmniejszenie apetytu, trudności w koncentracji, zmęczenie, dolegliwości bólowe (brzuch, głowa), które nie reagują na normalne leczenie, bezsenność lub duża potrzeba snu, myśli samobójcze.


Gdzie szukać pomocy?
W regionie mogą to być: Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego we Wrocławiu, ul. Korzeniowskiego, Kliniczny Oddział Psychiatryczny i Leczenia Stresu Bojowego we Wrocławiu, ul. Weigla, Oddział Psychiatryczny we Wrocławiu, ul. Pasteura, Oddział Psychiatryczny w Szpitalu w Miliczu, Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lubiążu, Oddział dla Dzieci i Młodzieży we Wrocławiu, ul. Koszarowa, Całodobowe centrum wsparcia, tel. 800 70 22 22, Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne www.forumprzeciwdepresji.pl; www.dczp.wroclaw.pl .

2020-02-18 10:26

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Depresja ma twarz dziecka

Obniżenie nastroju, lęki, utrata bliskich czy inne osobiste dramaty wywołane pandemią. Ostatni rok – często w zupełnie zaskakujący dla nas sposób – swoje piętno odcisnął na dzieciach i ludziach młodych. Z jakimi obciążeniami się borykają? Z czym przyjdzie im się mierzyć w przyszłości?

Zdaje się, że życie zaczyna stopniowo wracać na stare tory. Jest jednak pewne „ale” – kondycja psychiczna. Obniżenie nastroju, lęki, utrata bliskich osób czy inne osobiste dramaty wywołane sytuacją pandemiczną pogłębiły wcześniejsze zaburzenia i obawy. Symptomatyczne jest to, że w ubiegłym roku o ponad 21% wzrosła liczba zwolnień lekarskich spowodowanych depresją, a co za tym idzie – wzrosła liczba dni absencji (o 30%). Również lekarze psychiatrzy – przeciwnie do lekarzy pozostałych specjalności – wystawili 3% więcej recept niż rok wcześniej, a w aptekach kupiliśmy 10% więcej leków antydepresyjnych. Według szacunków, co dziesiąty Polak cierpi na depresję. Od negatywnych skutków obecnej sytuacji nie są wolne dzieci i młodzież. Chociaż w najmniejszym stopniu były narażone na ciężki przebieg koronawirusa, to wydaje się, że to właśnie one ponoszą i będą ponosić największe konsekwencje – zarówno w rozwoju psychicznym, jak i emocjonalnym oraz społecznym.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Papież wskazuje na Polskę jako przykład pomocy Ukrainie

2024-11-17 14:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karol Porwich/Niedziela

Na „globalizację obojętności”, należy odpowiedzieć „globalizacją dobroczynności i współpracy”, tak aby warunki migrantów były godne - pisze papież Franciszek w książce „La speranza non delude mai. Pellegrini verso un mondo migliore” (Nadzieja nigdy nie zawodzi. Pielgrzymi ku lepszemu światu), która ukaże się we wtorek w związku z Jubileuszem 2025. Wspomina o Polsce, jako miejscu „nieograniczonego przyjmowania” Ukraińców, którzy z powodu wojny musieli opuścić swoje domy.

Ojciec Święty zaznacza, iż absolutnie konieczne jest zajęcie się w krajach pochodzenia przyczynami, które prowokują migrację (por. Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 2017). Papież pisze, że konieczne jest, aby programy wdrażane w tym celu zapewniały, by na obszarach dotkniętych niestabilnością i najpoważniejszymi niesprawiedliwościami było miejsce na autentyczny rozwój, który promuje dobro wszystkich, zwłaszcza dzieci, które są nadzieją ludzkości.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję