Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Mistrz akordeonu

Niedziela bielsko-żywiecka 48/2019, str. 7

[ TEMATY ]

koncert

Archiwum parafii

Marcin Wyrostek w Wapienicy

Marcin Wyrostek w Wapienicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marcin Wyrostek, akordeonista znany z telewizyjnego show „Mam talent”, 17 listopada, dał koncert w kościele św. Franciszka w Asyżu w Bielsku-Białej Wapienicy. Muzyk zaprezentował autorski materiał z płyt: „Magia del tango”, „Marcin Wyrostek & Coloriage”, „For Alice”. Jego występ trwał blisko półtorej godziny i zwieńczył się kilkoma bisami. Za koncert podziękowano artyście bukietem kwiatów.

– Wybór Marcina Wyrostka był trochę po linii moich własnych upodobań, a trochę efektem sondowania preferencji muzycznych parafian. Patrząc na frekwencję, to ściągnięcie tego akordeonisty było strzałem w dziesiątkę – mówił ks. Jerzy Matoga, proboszcz z Wapienicy. I rzeczywiście cała przestrzeń świątyni, włącznie z miejscami stojącymi, była szczelnie wypełniona. Do tej pory, żadnemu artyście, który występował w tutejszym kościele, nie udało się zgromadzić takiej publiki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Marcin Wyrostek nie miał żadnych problemów z poruszaniem wątków religijnych. Mówiąc o swoim talencie nie wahał się stwierdzić, że to dar od Pana Boga, który udało mu się rozwinąć tylko dzięki ciężkiej pracy. Wyjątkowo ciepło wypowiadał się również o swoim tacie, który zainteresował go akordeonem i stał się pierwszym nauczycielem gry na tym instrumencie. Teraz, jak się wyraził, tata czuwa nad nim z wysokości nieba i pomaga mu w karierze – stwierdził ks. J. Matoga.

Koncertem M. Wyrostka parafia w Wapienicy świętowała rocznicę poświęcenia kościoła.

2019-11-26 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Połączyła ich modlitwa

[ TEMATY ]

koncert

Świdnica

modlitwa o pokój

Marta Moneta

Chór Tactus Sonus

ks. Mirosław Benedyk

Połączone chóry pod dyrekcją Marty Monety

Połączone chóry pod dyrekcją Marty Monety

Chóry Filharmonii Sudeckiej i parafii katedralnej „Tactus Sonus”, spotkały się w głównym kościele diecezji, na specjalnym koncercie zatytułowanym „Fiat Pax”.

– Przewodnim motywem koncertu było wołanie o pokój w krajach ogarniętych wojną, a teksty, w większości sakralne, odwoływały się do wartości uniwersalnych, które opracowane muzycznie, wybrzmiewają w dzisiejszych czasach szczególnie mocno – mówiła świdnicka dyrygentka, śpiewaczka, pianistka i pedagog Marta Moneta, która poprowadziła wieczorny koncert. W czasie występu można było usłyszeć utwory różnych epok i rozmaitych kompozytorów.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję