Reklama

Polityka

Polska jest liderem inwestycji

Minęły czasy, kiedy w Polsce mieliśmy miliardowe inwestycje, a polscy przedsiębiorcy bankrutowali. Teraz dbamy o naszych przedsiębiorców – mówi Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury

Niedziela Ogólnopolska 40/2019, str. 46-47

[ TEMATY ]

polityka

Ministerstwo Infrastruktury

Wykonujemy skok cywilizacyjny na kolei, a przy okazji przywracamy uczciwość i wspieramy polską gospodarkę – mówi min. Andrzej Adamczyk

Wykonujemy skok cywilizacyjny na kolei, a przy okazji przywracamy uczciwość i wspieramy polską gospodarkę – mówi min. Andrzej Adamczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ARTUR STELMASIAK: – Wiele słyszałem o problemach w różnych ministerstwach, gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości przejął władzę w Polsce. Jak to wyglądało w Ministerstwie Infrastruktury? Jak Pan Minister sobie poradził ze spuścizną po Platformie Obywatelskiej w ciągu 4 lat pracy?

MIN. ANDRZEJ ADAMCZYK: – Polska infrastruktura drogowa i kolejowa – w obszarze zarówno inwestycji, jak i zarządzania – jest procesem ciągłym i długotrwałym. W tym resorcie obowiązuje swoista sztafeta, jeden minister i podlegli mu ludzie przekazują inwestycje swoim następcom. Ale niestety, nie wszyscy we właściwy sposób tę pałeczkę przekazują.

– Mam rozumieć, że Pan Minister nie dostał „pałeczki” od swoich poprzedników?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nasi poprzednicy w 2015 r. ogłosili 17 dużych przetargów. Niestety, okazało się, że w tych 17 teczkach była dokumentacja jedynie na 2 inwestycje, a 15 teczek było pustych. Przychodzili polscy przedsiębiorcy i błagali o pracę, a my prawie nic dla nich nie mieliśmy.

– Puste teczki jak puste obietnice wyborcze...

– Dokładnie. Wymyślono je w roku wyborczym 2015 na potrzeby kampanii. Teoretyczne plany naszych poprzedników opiewały na 200 mld zł, a zabezpieczonych środków było na 107 mld. To była kpina z polskich obywateli.

Reklama

– Rzeczywiście, dostał Pan Minister niezłą „pałeczkę” w sztafecie polskich inwestycji... Ale chyba się udało już trochę nadgonić?

– Jeśli chodzi o inwestycje w infrastrukturę, to jesteśmy na 2.-3. pozycji w Unii Europejskiej, a za naszych poprzedników byliśmy na szarym końcu – na 25. miejscu. Przez pierwsze 2 lata też otrzymywałem sygnały z Brukseli, że po co nam pieniądze, skoro nie radzimy sobie z ich wykorzystaniem. A teraz podczas konsultacji międzyrządowych z Czechami i Rumunią słyszę od naszych partnerów, że oni też by chcieli, aby u nich projekty inwestycyjne były tak skutecznie realizowane. Mało kto wie, ale jesteśmy na 5. pozycji w UE pod względem długości dróg ekspresowych i autostrad. Nie powinniśmy mieć kompleksów – a będzie jeszcze lepiej.

– W wywiadach Pan Minister często mówi o złych skutkach pików inwestycyjnych.

– Przede wszystkim ta branża potrzebuje spokoju i ciągłości. Nie powinno się dopuszczać do tzw. pików inwestycyjnych, gdy nagle jest mnóstwo pracy, a później następuje przestój inwestycyjny. Gospodarkę trzeba rozumieć, a przede wszystkim należy rozmawiać z polskimi przedsiębiorcami.

– A Pan Minister rozmawia?

Reklama

– Na początku swojego urzędowania spotkałem się z przedstawicielami branży transportowej, która jest szczególnie związana z inwestycjami kolejowymi. Mówili mi, że na przełomie lat 2015 i 2016 była całkowita zapaść w inwestycjach. Minister musi zapewnić producentom i wykonawcom ciągłość oraz perspektywę działania na kilka lat do przodu. Tam pracują ludzie, którzy potrzebują stabilności. Są przedsiębiorcy, którzy biorą kredyty na sprzęt. Gdy nagle brakuje zamówień, to bankrutują.

– Czy udało się naprawić system realizacji inwestycji w taki sposób, by wydane pieniądze zasilały także polskich przedsiębiorców?

– Wprowadziliśmy zapisy, dzięki którym przedsiębiorcy zamawiają materiały z nawet kilkuletnim wyprzedzeniem, by kolejny raz nie doszło do piku inwestycyjnego, zadyszki w produkcji czy też spiętrzenia się ich transportu. Musimy zdawać sobie sprawę, że inwestycje w infrastrukturę stanowią koło zamachowe gospodarki. Właśnie rząd zwiększył program inwestycji na kolei do prawie 80 mld zł. Zapewniam Pana, Czytelników i wszystkich Polaków, że gdybyśmy mieli kolejne 10 mld zł, to też potrafilibyśmy je wydać równomiernie. Ja jako minister cieszę się, że branża ma pełny portfel zamówień na długi czas.

– I ważne jest, by to koło kręciło się w miarę równomiernie... Za czasów rządów PO-PSL też było wiele inwestycji, ale podczas ich realizacji sporo polskich małych i średnich firm bankrutowało. Czy udało się to zmienić?

– Od razu zmieniliśmy reguły gry na tym rynku. Wprowadziliśmy do kontraktów tzw. klauzule złote i klauzule zakazane. Dzisiaj pozycja podwykonawców względem generalnego wykonawcy jest silniejsza niż przedtem, dlatego nie grozi nam powtórka z lat 2011-12, gdy wiele polskich firm zostało zmuszonych do ogłoszenia bankructwa.

Reklama

– Na czym polegają te klauzule i dla kogo były one „złote” ?

– Minął czas, kiedy to wykonawca wszystkimi możliwymi ryzykami obciążał podwykonawcę. Wcześniej konstruowano umowy w taki sposób, aby łatwo można było je zerwać na końcowym etapie realizacji, bo np. w wyniku złych czynników atmosferycznych o jeden dzień został przekroczony termin. Niestety, często w ten sposób pozbywano się z budowy podwykonawcy, który w tę inwestycję zaangażował wszystkie siły i środki. To powodowało jego wielkie kłopoty.

– To koło zamachowe gospodarki mocno kulało. Duże zachodnie firmy w ten sposób drenowały mniejsze polskie – czy dobrze rozumiem?

– Na polskim rynku pojawiały się nawet firmy, które specjalizowały się w drenowaniu polskich przedsiębiorców. Generalny wykonawca zatrudniał głównego podwykonawcę, który dzielił kontrakt i pracę na mniejszych podwykonawców. W ten sposób mniejsi przedsiębiorcy nie dostawali zarobionych pieniędzy na czas albo w ogóle ich nie dostawali i bankrutowali. Nikt się nie interesował ich losem.

– Te słynne miliardy Platformy Obywatelskiej spowodowały, że w Polsce wytworzył się prawie mafijny proceder.

– Oczywiście, nie wszędzie, bo były też uczciwie prowadzone inwestycje. Jednakże w przeważającej części wytworzył się nieuczciwy system, a instytucje państwowe w ogóle tego nie kontrolowały.

Reklama

– Jak ministerstwo poradziło sobie z tymi piramidami podwykonawców?

– Wprowadziliśmy prostą żelazną zasadę, że płacimy wykonawcy tylko wtedy, gdy on zapłacił wszystkim podwykonawcom. Aby przywrócić zasady elementarnej uczciwości, wprowadziliśmy obowiązek rejestrowania wszystkich podwykonawców. Gdy np. wyrzuciliśmy z budowy linii kolejowej Warszawa – Lublin firmę Astaldi, to na podstawie tego rejestru wypłaciliśmy jej podwykonawcom pieniądze za wykonaną pracę. Gdybyśmy nie mieli takich zabezpieczeń, to pewnie wiele lokalnych firm między Warszawą a Lublinem ogłosiłoby bankructwo.

– Mimo wielu osiągnięć Pan Minister także napotkał spore trudności. W infrastrukturze były konieczne interwencje CBA. Ale chyba pokazaliście w ten sposób, że nie zamiatacie trudnych spraw pod dywan?

– Staropolskie przysłowie mówi, że „nie święci garnki lepią”. W każdym środowisku, które ma dostęp do tak dużych inwestycji, zawsze pojawią się osoby z innym pomysłem na życie. I nie zawsze jest to pomysł zgodny z prawem. Takie wypadki się zdarzają, ale tym różnimy się od naszych poprzedników, że działamy skutecznie i natychmiast.

– Ale Wasi poprzednicy mieli rozmach. Co chwila chwalili się autostradami, a od PiS-u ciągle słyszę, że budujecie drogi powiatowe.

Reklama

– Autostrady też są budowane i oddawane do ruchu, ale rzeczywiście podjęliśmy się realizacji także tych wyśmiewanych inwestycji. Oczywiście, chwalimy się drogami powiatowymi, ale przypomnę, że budujemy np. autostradę między Łodzią a Częstochową, na którą rząd PO-PSL nie potrafił znaleźć pieniędzy. Ja chętnie pojawiam się na drogach gminnych i powiatowych, bo one często są ważniejsze dla tych lokalnych społeczności. My po prostu chętnie wspieramy finansowo realizację tych inwestycji, które wcześniej były niemożliwe do zrealizowania, i pamiętamy o tych, o których oni zapomnieli.

– Jakiś kolejny przykład inwestycji z rozmachem?

– Budujemy i przygotowujemy do budowy wszystkie odcinki drogi ekspresowej Via Carpatia. To międzynarodowa trasa przebiegająca przez wschodnią Polskę. Nasi poprzednicy twierdzili, że w pierwszej kolejności powinny być budowane drogi w układzie wschód-zachód, zaś na te w układzie południkowym przyjdzie czas później. I oczywiście, mówili, że na daną inwestycję „pieniędzy nie ma”. Okazuje się, że możliwości finansowe były i że pieniądze się na to znalazły. Budujemy szlak drogowy strategiczny dla Polski i naszej części Europy. Zmieniamy możliwości transportowe w Europie Środkowej. Przecież przewiezienie towaru np. ze Stambułu lub portu w greckich Salonikach do Polski było drogą przez mękę! Via Carpatia jest inwestycją strategiczną, która zwiększa możliwości naszej gospodarki.

– Teraz widzę bardzo wiele inwestycji na kolei, a pamiętam pomysły PO, by sprzedać PKP Intercity.

– Niestety, były takie pomysły, a dziś cały czas obserwujemy wzrost liczby pasażerów. Ciągle modernizujemy i kupujemy nowy tabor PKP Intercity w oparciu o przedsiębiorstwa produkujące w Polsce. Jest coraz lepiej, a w 2023 r. będziemy mieli bardzo nowoczesne i zmodernizowane pociągi, które będą jeździły po nowoczesnych liniach kolejowych wyposażonych w najlepsze systemy bezpieczeństwa i zarządzania ruchem. Naprawdę wykonujemy skok cywilizacyjny na kolei, a przy okazji przywracamy uczciwość i wspieramy polską gospodarkę.

2019-10-01 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół wobec kryzysu parlamentarnego

[ TEMATY ]

polityka

Kościół

Polska

Polska

Andrzej Hrechorowicz/Kancelaria Prezydenta RP

Apele o pokój społeczny, dialog, wewnątrz-polskie pojednanie oraz troskę o dobro wspólne - to główna linia Kościoła w Polsce wobec trwającego od 16 grudnia ostrego kryzysu parlamentarnego. W większości wypowiedzi pasterzy Kościoła widać duże zaniepokojenie losem ojczyzny oraz przebija z nich troska, aby Kościół nie został przyłączony się do jednej ze stron politycznego sporu.

Przypomnijmy, że 15 grudnia, w przeddzień wybuchu kryzysu miał miejsce w Parlamencie tradycyjny opłatek, na który został zaproszony kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski zaapelował do posłów i senatorów o "mądre wyciszenie", tak bardzo potrzebne w przededniu Bożego Narodzenia. Wtórował mu marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wyrażając nadzieję, że "w przyszłym roku posłowie i senatorowie będą umieli znaleźć więcej wspólnego, niż doszukiwać się różnic". Z kolei z ust marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego płynęły zobowiązujące słowa o "chrześcijańskim dziedzictwie, które do dzisiaj kształtuje losy Polski i naszego narodu".
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski odebrał z rąk harcerzy Betlejemskie Światło Pokoju

W czwartą niedzielę Adwentu w gnieźnieńskiej katedrze miało miejsce uroczyste przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju. W tym roku towarzyszy mu hasło „Kochaj czynem”, które - jak podkreślił Prymas - dobrze koresponduje z papieskim wezwaniem na Rok Święty, byśmy byli znakami nadziei we współczesnym świecie.

Papież Franciszek wskazał konkretnie obszary, w jakich mamy to wezwanie realizować: chorzy, bezdomni, ludzie starsi i opuszczeni. „Każdy - jak mówił w homilii ks. Jakub Kapelak, sekretarz Prymasa Polski - zna kogoś, komu przydałoby się wlać w serce nadzieję, zwłaszcza dziś, w tych niespokojnych czasach. Nie chodzi jednak o puste słowa pocieszenia, czy zwykły optymizm, bo wobec śmiertelnej choroby, utraty bliskich, utraty domu, wobec przerażanie, jakie niesie z sobą wojna takie „pocieszanie” jest nie tylko nieskuteczne, ale może być dodatkowo raniące. Chodzi o nadzieję, która jest obecnością, która jest wytrwaniem, która jest podmiotowym traktowaniem drugiego. Chodzi o nadzieję, której źródłem jest Bóg i dlatego zawieść nie może.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski odebrał z rąk harcerzy Betlejemskie Światło Pokoju

W czwartą niedzielę Adwentu w gnieźnieńskiej katedrze miało miejsce uroczyste przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju. W tym roku towarzyszy mu hasło „Kochaj czynem”, które - jak podkreślił Prymas - dobrze koresponduje z papieskim wezwaniem na Rok Święty, byśmy byli znakami nadziei we współczesnym świecie.

Papież Franciszek wskazał konkretnie obszary, w jakich mamy to wezwanie realizować: chorzy, bezdomni, ludzie starsi i opuszczeni. „Każdy - jak mówił w homilii ks. Jakub Kapelak, sekretarz Prymasa Polski - zna kogoś, komu przydałoby się wlać w serce nadzieję, zwłaszcza dziś, w tych niespokojnych czasach. Nie chodzi jednak o puste słowa pocieszenia, czy zwykły optymizm, bo wobec śmiertelnej choroby, utraty bliskich, utraty domu, wobec przerażanie, jakie niesie z sobą wojna takie „pocieszanie” jest nie tylko nieskuteczne, ale może być dodatkowo raniące. Chodzi o nadzieję, która jest obecnością, która jest wytrwaniem, która jest podmiotowym traktowaniem drugiego. Chodzi o nadzieję, której źródłem jest Bóg i dlatego zawieść nie może.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję