Wybraliśmy się tutaj z duszpasterstwem akademickim, by spotkać się z bracią studencką, profesorami, księżmi duszpasterzami, żeby umocnić się wspólną modlitwą i ucieszyć swoją obecnością – mówi Dawid Terelak. – Miało mnie tutaj nie być, i jest to dla mnie taki znak od Boga, bo zajęcia, które miałem mieć dzisiaj na uczelni, odwołali, i pierwsze, co mi przyszło na myśl, to być tutaj razem z przyjaciółmi z duszpasterstwa – wyjaśnia Dariusz Leksander, dzieląc się radością bycia na Jasnej Górze.
W 83. Ogólnopolskiej Pielgrzymce Akademickiej w dniach 10-11 maja br. uczestniczyło ok. tysiąc osób. Najliczniejsze reprezentacje studentów przybyły z Warszawy, Krakowa, Radomia, Bydgoszczy, Łodzi i Częstochowy. Hasłem spotkania były słowa: „Usłysz mój głos”. Jak co roku młodzież gromadziła się nie tylko na modlitwie podczas Mszy św., Drogi Krzyżowej, Apelu Jasnogórskiego, nocnego czuwania, ale także na słuchaniu wykładów i wspólnej agapie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na studiach i we wspólnocie
Duszpasterstwa akademickie łączą przede wszystkim młodych, którzy wierzą i którzy poszukują odpowiedzi na osobiste pytania o przyszłość, o wybór drogi życia. Ale do wspólnot trafiają również ci, którzy przeżywają młodzieńczy kryzys lub nawet zagubili relację z Chrystusem.
Reklama
Najstarszym duszpasterstwem w Polsce jest Duszpasterstwo św. Anny w Krakowie. Należą do niego: Dominika Werońska, Dariusz Leksander i Dawid Terelak. – To jest piękne dla nas, że możemy się spotykać, że możemy się razem modlić. Wspólnota jest bardzo ważna. W duszpasterstwie można poznać ludzi i zobaczyć, że da się żyć z Panem Bogiem na co dzień. Można w sobie wzajemnie zobaczyć obraz Boży. Pan Bóg przemawia przez ludzi i myślę, że we wspólnocie można też odkryć powołanie – opowiada Dominika, studentka filologii hiszpańskiej, w DA związana z grupą angielskojęzyczną The Upper Room (Wieczernik).
Darek studiuje informatykę. Dzięki duszpasterstwu ma wspólnotę, na którą może liczyć i która może liczyć na niego. Jest to również miejsce, w którym dzieli się swoimi talentami i korzysta z darów, którymi zostali obdarzeni inni. – We wspólnocie mogę nawiązywać relacje i uczyć się tych relacji. Przecież każdy z nas potrzebuje być kochanym, być akceptowanym. Moją drogę rozeznaję jako powołanie do małżeństwa. Ale przede wszystkim zdałem sobie sprawę z tego, że pragnę być przy Panu Bogu, bo to jest pierwsze powołanie, które każdy człowiek powinien odkryć w sobie – mówi.
– Duszpasterstwo akademickie bardzo mi pomogło odnaleźć się w Krakowie, w zupełnie nowym mieście dla mnie. Przyjechałem tutaj, nikogo nie znając – wspomina swoje początki Dawid, student historii, grupa biblijna DA św. Anna. – Wspólnota stała się dla mnie prawdziwym domem, miejscem, gdzie spotykam ciepło drugiego człowieka, życzliwość. Mogę wzrastać w relacji do Pana Boga i do ludzi. To jest taki fenomen, że możemy się wzajemnie ubogacać. Mamy w duszpasterstwie dużo wycieczek. Kiedy są dni wolne od zajęć, to organizujemy wyjazdy w góry, na kajaki, podczas wakacji pielgrzymujemy pieszo z Krakowa na Jasną Górę. To też bardzo wiąże wspólnotę.
Życie budowane na Skale
Reklama
Gośćmi tegorocznej pielgrzymki byli ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, oraz Monika i Marcin Gomułkowie. Nawiązując do hasła: „Usłysz mój głos”, wygłosili konferencje o powołaniu. Ks. Dominik przez wiele lat był duszpasterzem akademickim na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, teraz intensywnie posługuje jako rekolekcjonista i równie często spotyka się z młodzieżą. Dla salezjanina to podstawa wynikająca z charyzmatu zgromadzenia. Głosząc konferencję w Bazylice Jasnogórskiej, zachwycił otwartością i siłą przekazu. Mówił o poszukiwaniu sensu życia i o odkrywaniu go w Jezusie. Wskazał, że budowanie szczęścia należy rozpocząć od budowania prawdziwej, intymnej więzi właśnie z Nim. – Jezus mówi, że najważniejszą relacją, najważniejszym powołaniem, które daje nam totalne szczęście, jest kochanie Go całym sercem, z całej duszy i z całej swej mocy. Nie ma nic ważniejszego, jak kochanie Boga na maksa i postawienie Go na pierwszym miejscu w swoim życiu. I dopiero Jego miłością, którą oddycham, w której odpoczywam, która jest atmosferą mojego każdego dnia, mogę kochać drugiego człowieka, jak kocha go Bóg. To jest najpiękniejsza miłość – zapewnia kapłan.
Monika i Marcin Gomułkowie poprowadzili dwa równoległe spotkania – Monika dla kobiet, a Marcin dla mężczyzn. Oboje opowiadali o budowaniu relacji małżeńskiej. – Fundamentem każdej relacji jest Jezus, jest Jego oblubieńcza miłość i moja odpowiedź na tę miłość. I teraz pytanie, na ile otwieram moje serce na tę miłość po to, żebym ja kochał. My z żoną staramy się budować dom na Skale. Jego obecność w Słowie Bożym, w sakramentach to dla nas fundament. I modlitwa małżeńska absolutnie jest podstawą. Jestem w małżeństwie, więc nie mogę sam rozeznawać woli Bożej dla mojego życia, trzeba to robić wspólnie – tłumaczy Marcin. – Budujmy na Bogu. Domu na Skale nic nie zburzy, jedynie taki dom może się utrzymać – podsumowuje Monika.
Dojrzałość ducha i sumienia
Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św., której przewodniczył abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, wieloletni delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Akademickiego. Eucharystię koncelebrowali: bp Marek Marczak, obecny delegat KEP ds. Duszpasterstwa Akademickiego, oraz abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, a także licznie zgromadzeni duszpasterze akademiccy z całej Polski.
W homilii abp Jędraszewski zachęcał młodych do podjęcia odpowiedzialności osobistej – za życie, za jego przyszły kształt, za jego wartość i równocześnie odpowiedzialności społecznej – za sprawiedliwość i pokój, za ład moralny własnego rodzinnego środowiska i całego społeczeństwa, za autentyczne dobro wspólne. – Człowiek, który ma taką świadomość sensu życia, nie burzy, ale buduje przyszłość – wskazał przypominając słowa św. Jana Pawła II.
– Człowiek jest sobą przez dojrzałość swojego ducha, swego sumienia, swego stosunku do Boga i do bliźnich. Nie będzie lepszym światem i lepszym porządkiem życia społecznego taki porządek, który tym wartościom ludzkiego ducha nie daje pierwszeństwa – mówił dalej. Prosił również młodych, aby pozwolili Jezusowi w sobie działać. Tłumaczył, że nikt nam nie może tego nakazać, bo jesteśmy wolni. Tylko my sami możemy się tak dalece na Chrystusa otworzyć, że On będzie w nas działać, a zmieniając nas, będzie zmieniał i świat.