W parafii Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie 17 czerwca stu jedenastu młodych przyjmie sakrament. – Każdy rocznik jest inny. Dlatego też staramy się dostosować do możliwości młodzieży. Aby zrozumieć młodych, chcemy wejść w ich świat wartości. I dopiero wtedy „wchodzimy” z Dobrą Nowiną. Postawiliśmy na zaufanie i zdaje to egzamin. Nie ma indeksów, ani niepotrzebnego straszenia i nielubianego słowa „musisz” – mówi odpowiedzialny za przygotowania – ks. Kamil Nartowski. Mocnym doświadczeniem dla młodych są rekolekcje. Przez trzy dni gromadzą się w liceum na ewangelizacji i modlitwie.
Młodych prowadzą młodzi
Reklama
Zdaniem ks. Marcina Gałczyńskiego, pomagającemu w przygotowaniach, taka formuła sprawdza się już od siedmiu lat. – Kandydaci podkreślali, że łatwiej im przyswoić pewne treści, kiedy mówią o nich ich rówieśnicy, których znają ze szkolnych korytarzy. Dzięki niewielkiej różnicy wieku mają podobne problemy i rozterki związane w wiarą i ich miejscem w kościele – podkreśla. Animatorzy są otwarci na pytania swoich kolegów. „Kiedy przystąpiłam do sakramentu bierzmowania narodziła się we mnie chęć bycia z drugim człowiekiem. Moim pragnieniem było, aby przekazywać życie duchowe, dawać świadectwo. Na początku było to wielkie wyzwanie, aby pracować nad sobą, doskonalić się, ale również być oparciem dla swojej grupy. Posługa wymaga zaangażowania, ale dostaliśmy ogromną siłę od Boga, by móc służyć” – mówi Klaudia Wypych, animatorka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W czasie przygotowań młodzież uczestniczy w Wieczorach Uwielbienia ze Wspólnotą Miriam, w nabożeństwach, gromadzi się na dniu skupienia połączonym ze świadectwem wiary animatorów. Jest także możliwość wyjazdu na rekolekcje oazowe w ferie i wakacje oraz uczestnictwa w parafialnym Duszpasterstwu Młodzieży. Na finiszu przygotowań organizowany jest Kurs Nowe Życie prowadzony przez SNE z Radomia, Wspólnotę Miriam oraz młodzież oazową.
Trudności, ziarna i owoce
Oczywiście pojawiają się trudności. Dużo zależy od postawy kandydatów. – Największą trudnością jest brak akceptacji środowiska dla człowieka wierzącego. Młodzi ludzie dzisiaj nie potrafią wyrażać własnego zdania, wolą podążać za tłumem, bo jest to łatwiejsze i wygodniejsze. Dlatego należy wsparać tych, którzy chcą podążać za Chrystusem. Tutaj ogromną rolę odgrywa wrażliwość animatorów i księży – tłumaczy ks. Gałczyński. Mimo to, zauważa, młodzi angażują się w liturgię Słowa podczas Eucharystii, w organizację wydarzeń parafialnych, biorą udział w rekolekcjach oazowych i czasem podejmują formację w Ruchu Światło-Życie.
Reklama
„Wychowałam się w rodzinie wierzącej, ale niepraktykującej. Jako dziecko chodziłam do kościoła z babcią. Ona też uczyła mnie odmawiania modlitw. Z wiekiem powoli oddalałam się od Boga, pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie ks. Kamil, który przygotowywał nas do bierzmowania. Na rekolekcjach coraz bardziej czułam i zaczęłam wierzyć, że jestem kochanym dzieckiem Boga. Przyszedł czas spowiedzi. Gdy usłyszałam słowa „Pan Bóg odpuszcza ci twoje grzechy”, poczułam ulgę jakby ktoś zdjął ogromny głaz z mojego serca. Po bierzmowaniu ku zdziwieniu wszystkich dalej uczęszczałam na Msze Święte, angażuję się w życie parafii i po raz drugi przygotowuję młodzież do bierzmowania jako animatorka” – wyznaje Wiktoria.
Rodzice dają świadectwo
Ks. Kamil Nartowski ceni zaangażowanie rodziców kandydatów, którzy w zdecydowanej większości raz w miesiącu uczestniczą w katechezach. – Te spotkania stanowią dla nas dobrą naukę prawdziwego wychowania młodego człowieka w oparciu o Słowo Boże i Dekalog. Budzi się refleksja czy podążamy z dzieckiem właściwą drogą? Bo to przede wszystkim rodzic powinien stanowić godny wzór do naśladowania. Jako rodzice kandydatów, chcielibyśmy, aby ten czas umocnił nas w wierze, która jest dzisiaj tak bardzo potrzebna również nam dorosłym” – mówią rodzice – Joanna i Szczepan Bartos.
– Jeśli my rodzice żyjemy autentyczną wiarą, to ta wiara umocni się i zakorzeni również w sercu naszego dziecka. Szczęśliwie nasze dzieci i my, mamy kapłana który potrafi nas zachwycić Bogiem, który jednocześnie rozumie młodzież i tak po prostu – jest z nimi. Pamiętam jak ks. Kamil na drugim spotkaniu powiedział do nas: „zobaczycie, Wasze dzieci zmienią się i będzie to piękna zmiana” – rzeczywiście miał rację! Nasze wspólne spotkania traktuję jako szansę na pogłębienie relacji z Panem Bogiem oraz zacieśnienie kontaktów z córką – mówi Barbara Dyrek-Zdańska – mama kandydatki.
W Kościele znajdują swój dom
Reklama
– Współczesna młodzież jest głodna ciszy i Boga. Jeśli odkryje, że ten głód można zaspokoić tylko w Kościele, znajduje w nim swój dom. Nie obywa się to bez trudności. Są one związane z kryzysem autorytetu i niejednokrotnie ciężko się przebić z Ewangelią przez tę skorupę – mówi ks. Tomasz Szczepanik. Przygotowuje on 84 osoby do bierzmowania w parafii Małogoszcz.
– Istotne jest, aby młodzi doświadczyli obecności Boga w swoim życiu, w Jego Słowie. I realizowali je potem w konkrecie życia. Na przykład dzięki animatorowi, który jest szafarzem w szpitalu, młodzież angażuje się w służbę chorym. Zawsze przed świętami młodzi udają się z paczkami do najbardziej potrzebujących rodzin naszej parafii. Każdego miesiąca księża odwiedzają 60 chorych. Kandydaci modlili się i ofiarowali Drogę Krzyżową za konkretnego chorego. Pomocą dla młodzieży są historie osób nawróconych, katechezy z sieci. Na spotkania do parafii zapraszani byli również członkowie Domowego Kościoła i charyzmatycy. Ciekawą inicjatywą była modlitwa w rodzinach kandydatów przy relikwiach bł. Karoliny Kózkówny.
Reklama
Owoce? Młodzi są w parafii bardziej aktywni. Część angażuje się w liturgię, we wspólnotę „Niepokonani w Bogu”, w śpiew w scholi. Ostatnio wstawili sztukę „Oskarżenie Nieśmiertelnego”. – Przygotowanie było wymagające – przyznaje Dominika Śliwińska. Pół roku temu powiedziałabym, że idę do bierzmowania tylko po to, żeby kiedyś móc być chrzestną, czy wziąć ślub, otaczała mnie też presja rodziny. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać w grudniu, kiedy to została organizowana przez NWB pomoc dla ubogich. Odnalazłam się wśród tej grupy i także niosłam pomoc. Cenne były spotkania z animatorami. Poznawaliśmy również prawdy wiary z Małego Katechizmu. Chciałam, aby bierzmowanie coś we mnie zmieniło na lepsze i tak się dzieje – podkreśla.
Aleksandra Janus powiedziała, że dla niej ważne były spotkania z opiekunami. – Dostawaliśmy bardzo ciekawe materiały. To pomagało mi w znalezieniu odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Dzięki wiedzy katechizmowej mam bardziej obiektywne spojrzenie na temat naszej wiary. Zainteresowałam się Pismem Świętym. Moją wiarę umocniły rekolekcje i konferencje o spowiedzi.
Gdy Bóg budzi wielki zapał
Reklama
Ks. Piotr Białek, który długo był odpowiedzialny za przygotowania młodych do bierzmowania w parafii św. Józefa Robotnika w Kielcach, zwraca uwagę na dobór animatorów i ich solidne przygotowanie do pracy z młodzieżą. Podkreśla, że do formacji przystępują [w większości] ludzie nie znający Boga, bez doświadczenia modlitwy, bez potrzeby życia sakramentalnego. Pierwszym krokiem jest odkrycie „świata wewnętrznego” i okazanie im akceptacji. W ten sposób, tworząc powoli wspólnotę, możemy się wspólnie zacząć modlić, opowiadać o tym, co dla nas w życiu jest ważne i pomagać im na to, co dla nich ważne, patrzeć z perspektywy Boga. – To długa i mozolna droga, wymagająca wielkiej cierpliwości i wyobraźni miłosierdzia ze strony animatorów. Zaznacza, że spotkania nie są kolejną „lekcją religii”. To katechumenat w oparciu o udział w małych grupach z animatorami, celebracje liturgiczne i niedzielną Eucharystię. Wspólna modlitwa pomaga odkrywać im życie modlitwą. Dla niektórych jest to jedyny moment z Bogiem na modlitwie. Czas przygotowania kończy się trzydniowymi rekolekcjami. Cel jest jeden: wprowadzić w doświadczenie wiary.
– Młodzi potrzebują odkryć Kościół jako wspólnotę. Dlatego z animatorami, odwiedzają grupy parafialne i uczestniczą w ich spotkaniach. Widzą, że są różne drogi prowadzące do Boga. Istotne jest rozumienie i właściwe przeżywanie Eucharystii i sakramentu pokuty i pojednania. Poprzez zajęcia warsztatowe mogą zrozumieć znaki i istotę sakramentów. Dla ks. Piotra wielką radością jest zobaczyć bierzmowanych regularnie spowiadających się. – U niektórych Bóg budzi tak wielki zapał, że przez radość swojego spotkania z Bogiem, przyprowadzają innych do Niego – zdarza się, że nawet swoich rodziców – mówi.
Spotkanie z Bogiem w wolności
W parafii św. Brata Alberta Busku-Zdroju 83 osoby 23 czerwca przyjmą bierzmowanie. Ks. Dariusz Węgrzyn, opiekun młodzieży, przyjął formułę katechez ewangelizacyjnych, przeplatanych spotkaniami w małych grupach i czuwaniami. Ważne są rekolekcje wyjazdowe, w których uczestniczy także młodzież z parafii Chęciny i Małogoszczy, w ich prowadzenie zaangażowane jest diecezjalne KSM. W spotkaniach pomaga też Odnowa w Duchu Świętym „Winnica Pana” i świeccy. Ks. Darek podkreśla, że przygotowanie ma być „nie Litery lecz Ducha” (2 Kor 3, 6). To znaczy, że nie chodzi o rozliczenie młodego człowieka.
– Rekolekcje miały to do siebie, że tutaj nie trzeba się wykazywać szczególną sprawnością duchową. Najważniejsze, żeby obrać dobry kierunek i iść. Młodzież chyba to zrozumiała dobrze, że każdy zdobyty szczyt na „Świętych Górach Pana” to jest kolejne doświadczenie. Choćby człowiek był tylko typem „religijnego turysty”, to gdy wchodzi w świętą obecność Boga, zawsze staje się świadkiem wydarzenia, czegoś doświadczy i zawsze Kogoś spotka. Chcemy doprowadzić młodego człowieka do osobistego spotkania z Jezusem, spotkania opartego na Prawdzie i co jest bardzo istotne, w „wolności”. Formacja serca to jest proces, który w przygotowaniu do bierzmowania ma dopiero swój początek, ale dokonywać się będzie później dzięki przyjętym darom.