Reklama

Wiadomości

Te skrzydła pomagają mi dążyć do celu

Niedziela Ogólnopolska 16/2019, str. 42-43

[ TEMATY ]

muzyka

Archiwum CSW Rzeszów/Mateusz Inglot

Szczerze mówiąc, jesteśmy trochę tym sukcesem oszołomieni – mówią rodzice Ani

Szczerze mówiąc, jesteśmy trochę tym sukcesem oszołomieni – mówią rodzice Ani

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIAN SALWIK: – Aniu, do czego były Ci potrzebne – a może nadal są – „małe skrzydła”?

ANIA DĄBROWSKA: – „Małe skrzydła” to tytuł piosenki, którą dla mnie napisała Cleo (piosenkarka i trenerka w programie „The Voice Kids” – przyp. M. S.). Dzięki tej piosence zwyciężyłam w programie „The Voice Kids”. Opowiada ona o tym, że mimo trudności w życiu każdy ma prawo spełniać swoje marzenia. Czuję, że te „skrzydła” mnie unoszą i pomagają dążyć do celu.

– Czyli – te słowa mają podwójne znaczenie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dokładnie tak! Udział w programie sprawił też, że rozwinęłam się pod względem wokalnym. W programie należałam do „drużyny” Cleo. Bardzo dobrze się poznałyśmy. „Małe skrzydła” zostały napisane specjalnie dla mnie. Cleo powiedziała, że zainspirowałam ją do napisania tej piosenki. Bardzo lubię ją śpiewać.

– Jak Państwo, jako rodzice, odbierają sukces Ani?

Reklama

MAGDALENA DĄBROWSKA: – Szczerze mówiąc, jesteśmy trochę tym sukcesem oszołomieni. Z drugiej strony w naszym życiu rodzinnym nic się nie zmieniło. Myślę, że dopiero czas pokaże, czy ten sukces był Ani potrzebny, czy pomógł jej „rozwinąć skrzydła”. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi jej w rehabilitacji, w terapii, ale że ją zmobilizuje, pomoże jej się otwierać na innych ludzi, nauczy empatii i zrozumienia dla tych, którzy nie dostali takiej szansy jak ona.

– Mieli Państwo poczucie, że Ania ma talent, który trzeba „zagospodarować” czy „oszlifować”?

JAROSŁAW DĄBROWSKI: – Tak, mieliśmy takie poczucie od czasu, gdy Ania poszła do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Jej wychowawczyni – p. Monika Sobkowicz, nauczycielka śpiewu, wysyłała Anię na różne konkursy, na których ona zajmowała pierwsze miejsca. Widać było, że coś w niej jest. Dla nas był to także sygnał, że ona w tym śpiewaniu dobrze się czuje, że to lubi. Zaczęliśmy szukać możliwości rozwoju, a konkretnie – szkoły wokalnej. Najbliższa była w Rzeszowie – Centrum Sztuki Wokalnej. To był strzał w dziesiątkę. Tam Ania pod kierunkiem p. Anny Czenczek świetnie się rozwinęła i dojrzała wokalnie, scenicznie, aktorsko. Później trafiliśmy na p. Annę Dymną i jej Festiwal Zaczarowanej Piosenki, na którym Ania się przekonała, że choroba czy niepełnosprawność nie są żadną przeszkodą w dążeniu do spełnienia marzeń.

– W śpiewanej przez Anię piosence powtarzają się słowa: „wciąż pod wiatr”. Czy można je odnieść także do Państwa zmagań z przeciwnościami losu, a konkretnie do zmagań z ciężką chorobą córek, Ani i Alicji?

Reklama

J. D.: – Pod tymi słowami mógłby się podpisać każdy człowiek. Przecież nasze życie cały czas jest „pod wiatr”, bo ciągle z czymś się zmagamy. Może śpiewana przez Anię piosenka dlatego jest tak popularna, że każdy odnajduje w niej cząstkę siebie...

– O czym muszą Państwo w tych zmaganiach pamiętać, o czym muszą pamiętać dziewczynki?

J. D.: – O samodyscyplinie, o rehabilitacji, o braniu leków, o ciągłym uważaniu na siebie...

M. D.: – Już czternaście lat stoimy w drzwiach i mówimy: weź czapkę, załóż szalik, zrób inhalację. O lekach też my pamiętamy, bo dziewczynki jeszcze nie są na tyle samodzielne.

– Czy Państwo postrzegają te zmagania jako nieustanny balans między zdrowiem a karierą Ani?

J.D.: – Choroba Ani jest „oswojona”, jest jej częścią. Kariera może tylko pomóc, wcale nie będzie jakimś balastem. Jeśli robi się to, co się naprawdę kocha, jeśli podąża się za marzeniami, a do tego jeśli robi się coś, co jest także pewnego rodzaju rehabilitacją – Ania często podkreśla, że śpiewa przeponą, a tym samym odciąża płuca, czyli że każdy koncert uruchamia automatyczny drenaż płuc – to może tylko pomóc.

– Nie zadawali sobie Państwo pytania: „Panie Boże, dlaczego nas spotyka takie doświadczenie”?

Reklama

M. D.: – Na pewno choroba dzieci nie spowodowała w nas jakiegoś kryzysu wiary. A nawet można powiedzieć, że czuliśmy się jakoś do tego przygotowani. Raz – przez wcześniejsze doświadczenia życiowe, bo zawsze towarzyszyły nam osoby cierpiące, chore, którymi się opiekowaliśmy (dziadkowie ze strony męża i mój dziadek, który przez osiem lat leżał sparaliżowany), a dwa – przez wykształcenie i pracę zawodową (mąż jest psychologiem, ja – pedagogiem specjalnym w ośrodku szkolno-wychowawczym, gdzie zajmowałam się dziećmi z głęboką niepełnosprawnością). Przeczuwaliśmy, że Pan Bóg nas do czegoś przygotowuje, ale nie wiedzieliśmy, do czego. Chcieliśmy założyć rodzinny dom dziecka. Marzyliśmy o tym, gdy byliśmy narzeczeństwem, potem już małżeństwem. Nie rodziły nam się dzieci, więc myśleliśmy, że... że to właśnie o to chodzi. Po urodzeniu Ani zaczęły się jej problemy zdrowotne. Nie wiedzieliśmy, że to jest mukowiscydoza, tym bardziej że pierwsze diagnozy lekarskie były błędne. Potem, oczywiście, szok, gdy dowiedzieliśmy się, że dwoje z trójki dzieci jest chorych. Gorąca modlitwa, szukanie pomocy we wspólnotach (należeliśmy wówczas do wspólnoty Domowego Kościoła), modliła się rodzina, zwłaszcza babcie, wspierali nas sąsiedzi, parafia. Ks. Franciszek Urban, ówczesny proboszcz, jako pierwszy ofiarował pieniądze, bo wiedział, w jak trudnej byliśmy sytuacji finansowej.

– Wsparł Państwa także papież Franciszek...

M. D.: – Tuż po wyborze papieża Franciszka mąż wysłał do Watykanu list, w którym opisał naszą sytuację. Po jakimś czasie otrzymaliśmy informację z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, że Ojciec Święty przeczytał list, był poruszony i obiecał modlitwę. Wkrótce okazało się, że nasze dzieci muszą mieć operacje. Nikt nie chciał się ich podjąć. W końcu znaleźliśmy klinikę w Warszawie. Dzień przed naszym wyjazdem zadzwonił telefon. Kapłan z Watykanu poinformował, że tego i tego dnia, o tej i o tej godzinie Ojciec Święty odprawi Mszę św. w intencji naszych dziewczynek. To był właśnie dzień, na który wyznaczono operacje. Był to dla nas znak... Wyjechaliśmy oszołomieni, a jednocześnie z nadzieją, że wszystko będzie dobrze. I tego się trzymamy, bo wierzymy, że Ktoś nad tym wszystkim czuwa!

2019-04-16 18:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odkryła liryzm w Chopinie

Niedziela Ogólnopolska 49/2018, str. 49

[ TEMATY ]

muzyka

Archiwum prywatne

Dominika Zamara

Dominika Zamara
Choć koncertuje po całym świecie, a czas dzieli między Hollywood, Seul i Rzym, w Polsce Dominika Zamara ciągle jest śpiewaczką znaną głównie w gronie melomanów, daleka od blichtru świata celebrytów. Jej płyta „Chopin Lieder”, obejmująca 20 pieśni z opusu 74, to rarytas. Album nagrany wraz z włoskim pianistą Franco Moro pokazuje ukryty we wręcz ikonicznej, romantycznej frazie liryzm.
CZYTAJ DALEJ

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

2025-05-19 20:01

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Karol Porwich

Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.

O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
CZYTAJ DALEJ

Zdewastowano pomnik zamordowanych polskich jeńców w Miednoje

2025-05-21 16:38

[ TEMATY ]

pomnik

Miednoje

wikipedia.org

MSZ oświadczyło w środę, że domaga się od strony rosyjskiej natychmiastowego przywrócenia stanu pierwotnego Cmentarza Wojennego w Miednoje. Sprawa dotyczy dewastacji polskiego pomnika, z którego skuto płaskorzeźbę orderu Krzyża Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyża Kampanii Wrześniowej 1939.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych z niepokojem przyjęło informację Ambasady RP w Moskwie o dewastacji polskiego pomnika na Cmentarzu Wojennym w Miednoje. Stanowczo domagamy się od strony rosyjskiej natychmiastowego przywrócenia stanu pierwotnego cmentarza" - oświadczył resort dyplomacji w oświadczeniu opublikowanym na stronie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję