Reklama

Wiara

z muzycznej szuflady

Lubię oddawać siebie

Sukces może zmienić ludzkie serce i przyjaciół wokół – ale on sobie z tym poradził. Jest niekwestionowaną gwiazdą polskiej sceny muzyki reggae. Pisze, komponuje, wciąż się uczy. I ścisza głos, gdy mówi o domu, o przyjaźni, miłości i... o babci

Niedziela Ogólnopolska 3/2019, str. 54-57

[ TEMATY ]

wywiad

muzyka

rozmowa

Niedziela Młodych

Agnieszka Bugała

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Byliśmy dzieciakami, podpiąłem klawisze do komputera i nagraliśmy piosenki, które babcia bardzo lubiła. To były stare piosenki, śpiewaliśmy je dla niej jako maluchy. Stawaliśmy w rzędzie i były przepychanki: Nie ty, teraz ja śpiewam! Każdy miał swój kawałek, a ona słuchała. Wiesz, jak słucha ktoś, kto kocha bezgranicznie? No to właśnie tak.

– Co było na tej płycie?

– O, na przykład: „Ładne oczy masz, komu je dasz”! (Kamil śpiewa)

– Piękna historia... Kim jest babcia dla Kamila Bednarka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wiesz, babcia jest dla mnie drugą mamą. Mieszka w Bychawie, pod Lublinem, to mama mojej mamy. Wszystkie wakacje, ferie i czas wolny spędzaliśmy u niej, dawała nam dużo miłości, dużo ciepła. Czułem się tam jak w domu. Często było tak, że nie chcieliśmy wracać do domu, bo u babci najlepiej! Szarlotki, pyszne jedzonko, które robiła dla nas... W domu też było dużo miłości, ale wiadomo, u babci najlepiej. W ciągu roku mam mało czasu, aby tam jeździć tak często, jakbym chciał, ale w styczniu mam trochę wolnego, więc na pewno ją odwiedzę. Z jej domem, z tym miejscem wiąże się mnóstwo miłych wspomnień. Tam zawsze spadało dużo śniegu i my, ubrani w jakieś kożuszki, zjeżdżaliśmy na dużych workach z górki...

– A wiesz, że mówisz pięknie?

– Rodzina to jest bezgraniczna miłość. Tego nie da się kupić. Niezależnie od tego, jak potoczy się los – czy będziesz świętować sukces, czy poniesiesz wielką porażkę – wiesz, że to jest szczere, że tam jest prawda. Kochają cię takim, jakim jesteś, a gdy ci coś nie wychodzi, to wspierają, bo wiedzą, jak do ciebie dotrzeć, mają klucz. Ale rodzina to nie tylko więzy krwi. Mam trójkę przyjaciół, nie jesteśmy spokrewnieni, ale są dla mnie jak rodzina, bo zachowują się jak rodzina. Zawsze mogę liczyć na ich wsparcie.

Reklama

– Czyli taka wizja: Za pół wieku Kamil Bednarek, siwe dredy, domek w lesie, mnóstwo wnuków wokół pasuje Ci?

– O tak, oby, życz mi tego! Jeszcze jakieś studyjko, żebym mógł trochę pograć. I najlepiej, żeby mówili: Dziadek, zagraj coś!

– Ale to ładne marzenie...

– Oby się spełniło!

– A chodzisz jeszcze na lekcje śpiewu?

– Tak, poprawiam emisję głosu.

– A jest Ci to w ogóle potrzebne?

– Gdyby nie było, to pewnie nie musiałbym już śpiewać nic nowego, to by znaczyło, że jakoś się wyczerpałem, a ja mam jeszcze dużo takich marzeń muzycznych, których mój obecny głos nie jest w stanie odmalować. Wyobrażam sobie, jak może brzmieć mój głos i chcę to osiągnąć. Schowałem do szuflady kilka takich rzeczy, których na tym etapie nie jestem w stanie zaśpiewać. Ale spokojnie, nie zrażam się tym odkryciem. Z głosem jest jak z mięśniem – trzeba ćwiczyć, szlifować i rozwijać. Im więcej ćwiczysz, tym więcej możesz z siebie dać. Wiem, że miałem dużo szczęścia w mojej muzycznej przygodzie, ale jeszcze długa droga przede mną, zanim powiem sobie, że zrobiłem już wszystko, co zamierzałem. Teraz powinienem wykorzystać całą moją energię na poznawanie ludzi, na poznawanie nowych gatunków muzycznych, a potem transponowanie tych odkryć do mojej muzyki. Tak będzie z następną płytą – trochę więcej opowiem o świecie.

– Już masz komplet utworów?

– Mam komplet i nadwyżkę na dwie płyty, ale wciąż coś dopisuję. Pisząc kawałek, wychodzę ze studia z jakimś zarysem piosenki – jest linia, ale gdy zamknę oczy, widzę coś jeszcze, ten proces trwa. Często zdarza się też tak, że piosenki przychodzą w czasie spotkań z przyjaciółmi. „Chwile jak te” powstały w czasie wieczoru kawalerskiego mojego szwagra: wziąłem gitarę do ręki, zobaczyłem ludzi, których dawno nie widziałem, a bardzo ich lubię – i zabrzmiało, że to są „takie chwile, jak te”. Tworzenie piosenek nie zawsze wymaga kompletnej ciszy, izolacji, czasem czujesz radość i wyrzucasz ją z siebie – i masz piosenkę.

– Śpiewałeś w projekcie „Polskie Betlejem”, wcześniej wziąłeś udział w poznańskim koncercie z okazji rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego...

– I jeszcze 11 listopada, na Stadionie Narodowym z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Cieszyłem się, że mnie zaproszono. Nastrój, emocje, które się wyzwalały – to było prawdziwe święto.

– I masz orła na piersi...

– Zawsze jest. Jestem patriotą – nie fanatycznym – ale jestem dumny z naszej historii, z naszych przodków, z tego, co zrobili dla Polski, ale też dla świata. Nie odpuściliśmy nigdy i za to jestem im wdzięczny. Mamy potencjał wojowników, dlatego gdy nie mamy z kim walczyć na zewnątrz, często zaczynamy walczyć ze sobą.

– Podobała mi się ta rozmowa...

– Ja też Ci za nią bardzo dziękuję...

2019-01-16 11:02

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Atutem miejsce i asortyment

ANNA SKOPIŃSKA: – Czy w dobie Internetu, multimediów, tradycyjna księgarnia ma jeszcze rację bytu?

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Nasz diecezjanin na Międzynarodowej Konferencji Liturgicznej w Rzymie

2024-05-15 10:37

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Z pasji do liturgii

Dawid Makowski

Archiwum Dawida Makowskiego

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

W dniach od 8 do 10 maja 2024 r. w murach Papieskiego Instytutu Liturgicznego w Rzymie odbywała się międzynarodowa konferencja liturgiczna pt. „Sobory, Synody i Liturgia”. W wydarzeniu uczestniczył nasz młody pasjonat liturgii zielonogórzanin Dawid Makowski.

Konferencja była okazją do usłyszenia wielu referatów obejmujących swoją tematyką zagadnienia: synodalności, soboru w Nicei, związku liturgii z synodami diecezjalnymi, inkulturacji liturgicznej, architektury sakralnej, eklezjologii i współczesnych aspektów pastoralnych liturgii. Sympozjum było organizowane ze względu na przypadającą za rok siedemsetną rocznicę zgromadzenia Soboru w Nicei – wyjaśnia Dawid Makowski. - Był to czas bardzo cenny nie tylko naukowo, ale duchowo. Można było doświadczyć powszechności (czyli katolickości) Kościoła, poprzez rozmowę i spotkania z ludźmi z całego świata. Szczególnie interesujące było tu wystąpienie benedyktyńskiego opata dr Oliviera-Marii Sarr OSB, który wygłosił referat na temat inkulturacji liturgicznej w krajach afrykańskich. Pozwolił on słuchaczom dostrzec, w jaki sposób tamtejsze narody rozumieją i praktykują wiarę – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję