Pięć dni w Etiopii – przełom października i listopada. Bilans pobytu to 142 operacji i zabiegów: 115 zaćm, 1 jaskra, 21 jaglic, 5 skrzydlik. Mówiąc inaczej: 142 osoby dostały szansę na lepsze życie. Wszystko to stało się w ramach akcji: „Oczy Etiopii”, za którą stali Stanisław Kotlarczyk i Marcin Haladyn.
Obaj panowie, 18 listopada, mówili u Franka Kukioły w bielskiej Galerii Wzgórze o swoich doświadczeniach związanych z udzielaniem pomocy ludziom z Trzeciego Świata. W trakcie prelekcji mówili oni zarówno o specyfice pracy w ekstremalnych warunkach, jak i o wielkiej wdzięczności ludzi, którzy są beneficjentami jej owoców. Wspomnieli, że pierwszy dzień pobytu zamknęli 51 operacjami, a drugi 42. Wśród pacjentów były zarówno dzieci, jak i starcy. Niektórzy z nich docierali do ambulatorium po kilku dniach marszu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Organizatorem prelekcji była grupa modlitewna „Akademia”, która spotyka się w domu Caritas w Lipniku. Duchownego wsparcia udziela jej ks. prał. Zbigniew Powada. W każdą trzecią niedzielę miesiąca zaprasza ona na godz. 18 do galerii na spotkania z ludźmi z pasją i z wizją.
Reklama
– Naszym celem jest pokazanie dobra, które wokół nas jest, a które jest niedostrzegane. Pragniemy je wydobyć i wypromować. Nie eksponujemy aspektu religijnego, choć gorąco wierzymy, że wszelkie dobro pochodzi od Boga. Liczymy, że taką nienachalną ewangelizacją zarazimy innych wiarą – mówi Andrzej Solecki. Spotkania prowadzone są w ramach projektów: „Złap bakcyla”, „Wielki format”, których dopełnieniem będzie cykl „Pod prąd” poświęcony osobom wyniesionym na ołtarze.
Dotychczas w galerii o swych pasjach mówili mistrz szybowcowy Sebastian Kawa, uprawiająca wspinaczkę sportową rodzina Szymańskich oraz studenci od krakowskich dominikanów, którzy pod szyldem „Łanowa” opiekują się osobami niepełnosprawnymi umysłowo.
Kolejne spotkanie w ramach „Akademii” odbędzie się 16 grudnia. Gościć na nim będzie historyk z Kielc, mgr Jerzy Malisiewicz, który przedstawi życiorys bohatera Polski i Grecji, superszpiega Jerzego Iwanowa Szajnowicza.