Kiedyś to się działo
Opozycja totalna chce twardo komisji śledczej, która miałaby badać sprawę, w której urzędnik, szef KNF, miał rzekomo – mówi o tym tylko jedna strona, ta, od której kategorycznie domagano się pieniędzy – żądać 40 mln zł, za zatrudnienie wskazanego człowieka. I cóż tu rzec? Kwota na przeciętnych śmiertelnikach, takich jak my, robi oczywiście ogromne wrażenie, ale po sprawiedliwości, gdy się wspomni na nieodległe przecież czasy, to człowiek może tylko westchnąć: Ech, kiedyś to były afery.
Nieudacznicy
Jak się przypomną np. takie afery, jak Amber Gold albo afera vatowska, to nie powiemy, żeby łezka kręciła się w oku, ale kwoty przy tych przekrętach do dziś dech w piersi zapierają. PiS-owcy to nawet afery porządnej nie umieją zmajstrować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Siała baba
W kolejnym odcinku taśm były minister i dalej zaufany Donalda Tuska Paweł Graś przed pięcioma laty mówił, że w Polsce nie opłaca się już produkować narkotyków, bo o wiele rentowniejszym interesem są machlojki fakturami vatowskimi. Władza wiedziała, ale nie powiedziała, tak jak w tej rymowance: „Siała baba mak, nie wiedziała jak, a dziad wiedział, nie powiedział, a to było tak”.
Głos wieszcza
No to się wydarzyło. W województwie śląskim jednego dnia wieczorem powstała koalicja antypisowska: KO, SLD i PSL, a na drugi dzień władzę w Sejmiku przejął PiS. Wiersz pasuje jak ulał: „Już był w ogródku, już witał się z gąską, Kiedy skok robiąc, wpadł w beczkę wkopaną”.