Ks. Jacek Molka: – To już trzeci raz, kiedy decyduje się Pan, w tym przypadku jako senator Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, kandydować na stanowisko prezydenta Częstochowy?
Artur Warzocha: – Tak. Kandyduję po raz trzeci, a wynika to z mojej wielkiej determinacji i przekonania, że wiem, co należy zrobić, żeby nasze miasto zaczęło się w końcu rozwijać. Często słyszę taką uwagę, że przecież jako senator mam bardzo wygodną pozycję polityczną, że robię ważne rzeczy dla całej Polski, dla naszej Polonii. Ale nie chodzi przecież o to, żeby było mi wygodnie, tylko o to, żeby tam, gdzie jest taka potrzeba, czyli właśnie tutaj, w Częstochowie, wykorzystać całe swoje zdobyte dotychczas doświadczenie – zarówno parlamentarne, jak i samorządowe dla naszego miasta oraz jego mieszkańców.
– Nowy prezydent – nowe możliwości... Jaki jest zatem Pana pomysł na Częstochowę? Proszę o przybliżenie najważniejszych elementów Pańskiego programu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Przede wszystkim należy jak najszybciej zatrzymać fatalny trend wyludniania się Częstochowy. Jest to nasz ogromny dramat. Z Częstochowy wyjechali ludzie, którzy „robią” kariery naukowe, w biznesie, jako prawnicy, w dziedzinie kultury i sztuki. Świetnie rozwijają swoje talenty poza Częstochową. Dotychczasowy prezydent ze swoją ekipą nie robi nic konkretnego, żeby przekonać młodych i ambitnych ludzi, by w Częstochowie zostali. Oferta obecnej ekipy dla młodych, ambitnych ludzi ma charakter wyłącznie propagandowy i nie zatrzymuje procesu emigracji.
– Jak Pan zamierza zatrzymać młodych częstochowian tu na miejscu?
– Po pierwsze, wraz z Regionalnym Funduszem Gospodarczym, rozwinę program Mieszkanie+, który podczas mojej ewentualnej kadencji pozwoli 1000 rodzinom zamieszkać pod własnym dachem. Nie rozumiem tego, ale obecny prezydent nie był i nie jest zainteresowany wprowadzeniem tego programu w Częstochowie. Zadbam również o stworzenie nowych, osiedlowych miejsc parkingowych.
– Dobrze, i co dalej?
– Drugi punkt mojego programu dotyczy pozyskiwania inwestorów, którzy stworzą nowe i dobrze płatne miejsca pracy dla młodych ludzi, w tym absolwentów częstochowskich uczelni. Włączymy się w program, który przyciągnie do Częstochowy tzw. inwestorów powierzchni biurowych, którzy już sygnalizują, że są zainteresowani budową na miejscu budynków pod centra dużych firm. Z wiadomych względów Częstochowa jest bardzo wygodnym punktem na mapie Polski i stąd bierze się z ich strony zainteresowanie naszym miastem. Zapewni to pracę, która powinna spełniać ambicje młodej, wykształconej kadry menedżerskiej. To w znacznym stopniu powstrzyma wyjazdy naszych mieszkańców z Częstochowy.
– A co z infrastrukturą, np. drogową?
Reklama
– Zadbam również o budowę nowych, bezpiecznych dróg i modernizację już istniejących, szczególnie w dzielnicach peryferyjnych. Tutaj potrzebne będzie wsparcie naszego rządu. Z samego budżetu miasta nie będziemy w stanie szybko poprawić naszych dróg i chodników.
– A ma Pan jakąś propozycję dla częstochowskich uczelni?
– Dzięki mojej inicjatywie oraz przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego na Uniwersytecie im. Jana Długosza powstanie wydział lekarski, który kształcić będzie lekarzy specjalistów. Pozwoli to na znaczny wzrost poziomu służby zdrowia i zwiększy dostępność pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej w Częstochowie.
Punktem dla mnie bardzo istotnym jest rozwój częstochowskich wyższych uczelni. Tak jak większość częstochowian byłem zwolennikiem utworzenia uniwersytetu. Po wielu latach naszych starań to się udało i od czerwca 2018 r. mamy uniwersytet w Częstochowie.
Chciałbym dodać, że dotychczas dzięki moim zabiegom nasze uczelnie uzyskały ponad 80 mln zł. Pamiętam też o naszych studentach. Wprowadzę bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla wszystkich studentów i doktorantów. Oczywiście, dzieci i młodzież szkolna też będą objęte tym przywilejem.
– A jakie ma Pan plany jeśli chodzi o wypoczynek i rekreację mieszkańców Częstochowy?
Reklama
– To kolejny bardzo ważny punkt. W trakcie pierwszej kadencji wraz z radnymi klubu Prawa i Sprawiedliwość zwiększymy dwukrotnie nakłady na te ważne społecznie cele. Dzięki temu częstochowscy sportowcy będą mogli znów włączyć się w walkę o najwyższe laury w kraju i za granicą, a dzieci i młodzież będą miały bezpłatny dostęp do zajęć sportowych w wielu dyscyplinach. Doprowadzę też do budowy nowoczesnego stadionu przy ul. Limanowskiego wraz z Częstochowskim Centrum Piłki Nożnej.
– W swoim spocie wyborczym wyjaśnia Pan, że uczestniczenie od wielu lat w polityce na szczeblu centralnym przekłada się potem na możliwości szybszego i skuteczniejszego załatwiania różnych ważnych dla miasta spraw. Bo zna się ludzi, zna ścieżki. Proszę rozwinąć tę myśl.
– Jak już wcześniej wspomniałem, dzięki wieloletnim zabiegom, szczególnie w ostatnich latach, pełniąc funkcję senatora RP, udało mi się „pozyskać” ogromne środki dla częstochowskich uczelni, przekonać wybitnych twórców filmowych do uruchomienia na uniwersytecie kierunku – Film i Sztuki Audiowizualne, który ruszy już wkrótce. Oznacza to, że niebawem w Częstochowie będziemy mieli szkołę filmową, którą współtworzyć będzie kadra ze sławnej Łódzkiej Filmówki – najsławniejszej tego profilu uczelni w Polsce!
– Innymi słowy, współpracując z centralą, jesteśmy w stanie zrobić więcej. Tak?
Reklama
– Tak. To oczywiste. Dlatego chciałbym w tym miejscu podkreślić, że bez pomocy i współpracy z naszym rządem Częstochowa nie będzie w stanie się rozwijać w odpowiedni sposób. W chwili obecnej wpływy z podatków nie pozwalają np. na poważne uruchomienie niezbędnych inwestycji drogowych, które są bardzo kosztowne. Poprawa nawierzchni czy skanalizowanie wszystkich ulic w Częstochowie wymaga ogromnych środków. Takie zapewni nam współpraca z odpowiednimi ministerstwami i przygotowany Plan dla Częstochowy.
Tutaj znowu trzeba wrzucić kamyczek do ogródka obecnie rządzącej ekipy w naszym mieście. Otóż nie przypominam sobie w ciągu ostatnich trzech lat, żeby przedstawiciele władz samorządowych z naszego miasta zabiegali o jakiś wielki projekt dla Częstochowy w jakimkolwiek ministerstwie. Poza tym ani ja, ani inni parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości Ziemi Częstochowskiej nie byliśmy nigdy proszeni przez pana Matyjaszczyka o jakąkolwiek pomoc dla miasta! A przecież, jeżeli chodziłoby o rzeczy ważne dla Częstochowy, to nikt z nas takiej pomocy by nie odmówił! Nie wiem, czy to świadome działanie, czy też nieudolność, ale odpowiedzi na oba pytania są kompromitujące dla tutejszych władz samorządowych.
– Czym trzeba byłoby zająć się bez zbędnej zwłoki?
– Pilnych problemów do rozwiązania jest bez liku. Wymienię chociażby problem zabezpieczenia przeciwpowodziowego, słaba kondycja finansowa szpitali, problemy związane z polityką społeczną, opieka nad osobami niepełnosprawnymi i seniorami, jakość częstochowskich dróg i chodników, inwestycje na niezadowalającym poziomie, brak inwestycji w ramach programu Mieszkanie+, niski poziom finansowania kultury i sportu w mieście czy inwestycje w oświacie. Czarę goryczy przelewa kompletna inercja władz miasta w sprawie pomocy dla rozwoju szkolnictwa wyższego, w tym przede wszystkim dla podniesienia statusu byłej już Akademii im. Jana Długosza do poziomu uniwersyteckiego. Całe szczęście udało się to osiągnąć dzięki ciężkiej pracy środowiska akademickiego i pomocy ze strony parlamentarzystów oraz rządu Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie mogę nie zapytać o to, jak kandydat na prezydenta duchowej stolicy Polski wyobraża sobie relacje z Kościołem częstochowskim?
Reklama
– Mamy dość nietypową sytuację w Częstochowie, jeżeli chodzi o obecność Kościoła, z czego nie każdy spoza naszego miasta zdaje sobie sprawę. Oprócz Jasnej Góry i największego, jednocześnie najważniejszego dla Polaków sanktuarium maryjnego, jesteśmy stolicą archidiecezji i metropolii. Współpraca samorządu i Kościoła musi być oparta na wzorcowo wypracowanych, normalnych standardach, choćby z tego względu, że do naszego miasta przybywa każdego roku średnio ok. 4 mln gości, głównie pielgrzymów, w celach religijnych. Warto przy tym podkreślić, że ani władze klasztoru na Jasnej Górze, ani władze Kościoła diecezjalnego nie oczekują jakiegoś szczególnego potraktowania ze strony władz świeckich. Jednak te władze powinny dbać o to, by nic nie zakłócało harmonijnej koegzystencji w granicach jednego miasta wszystkich środowisk, by nikt nie czuł się wykluczony czy prowokowany przez jakiś ośrodek władzy lokalnej.
Ostatnie lata dostarczyły, niestety, przykładów takich zachowań, które robiły szokujące wrażenie zarówno na mieszkańcach naszego miasta, często nawet takich, którzy sami nie zaliczają się do zbyt gorliwych katolików, jak i na zewnątrz. Niejednokrotnie, jako parlamentarzysta, słyszałem głosy zbulwersowanych ludzi spoza Częstochowy, którzy krytycznie wypowiadali się o różnych ekscesach w naszym mieście. Powtarzam: chodzi o normalne standardy współpracy, a władza samorządowa powinna robić wszystko, by nikt z mieszkańców nie czuł się wykluczony.
– 6 września był w mieście premier Mateusz Morawiecki, a Pan Senator czynił honory domu. Jaki był cel tej krótkiej wizyty?
– Pan Premier postanowił spotkać się ze mną – kandydatem na prezydenta miasta Częstochowy i częstochowskim środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości, żeby porozmawiać o problemach naszego miasta i regionu. Co ciekawe, z naszej ponadgodzinnej rozmowy wynikało, że Pan Premier ma własną, niezwykle trafną perspektywę problemów naszego miasta i regionu, a przyjechał tu z propozycją ich rozwiązania. Zgodził się z naszą diagnozą, że Częstochowa nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału, że mogłaby lepiej skorzystać na dobrej kooperacji z rządem Prawa i Sprawiedliwości i dziwił się, że takiej dobrej współpracy dotąd nie ma.
Padło wiele ciekawych propozycji współpracy i rozwiązania tych problemów. Mam nadzieję, że jako prezydent Częstochowy, jeżeli taka będzie wola wyborców, będę miał możliwość rozwiązania tych wszystkich bolączek i wprowadzimy nasze miasto na ścieżkę trwałego rozwoju.