Rewolucja przemysłowa 4.0
W Bydgoszczy albo w Bydgoszczu – nie wiemy, która nazwa szlachetnego grodu jest teraz na topie (w czasach słusznie minionych, tych późniejszych słusznie minionych dla jasności, wysokie szczeble próbowały wpajać ludowi tę drugą wersję) – dziarski działacz KOD przyłożył tubą megafonową jednemu radnemu z wrażego PiS-u i go nieco poturbował. Stała obok kamera TVN, która w takich sytuacjach jest zawsze, ale akurat wtedy była wyłączona. Cóż za mądre maszyny mają w tej stacji? Wiedzą nawet, które obrazy są słuszne, a które niesłuszne, i w obywatelskim duchu reagują. Brawo! Mamy już rewolucję przemysłową 4.0! Przynajmniej w TVN.
Hokus-pokus
W Gliwicach doszło z kolei do cudu. Nie chodzi o cud nad urną, ale o cud nad listą kandydatów Koalicji Obywatelskiej, czyli .Nowoczesnej i PO albo na odwrót. Otóż najpierw listę ułożyli lokalni działacze i poszli spokojnie spać. Jak się obudzili, to dostrzegli, że na listach ich nie ma. Gdyby ktoś myślał, że to hokus-pokus, to się myli. To Borys Budka namieszał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaproszenia
Platforma zaprasza do koalicji wszystkich. Nie słyszeliśmy tylko, żeby zapraszała PiS, ale wszystko przed nami.
Ostatni kęs
Teraz news z zakresu konsumpcji. Politycznej, rzecz jasna. Sytuacja z zaproszeniem Petru może wskazywać, że w przypadku konsumpcji .Nowoczesnej przez PO Platformie został ostatni kęs. Smacznego.
Skrzypek na dachu
Ryszard Petru, gdy gościł w jednej z rozgłośni, rozmarzył się. – Gdybym był premierem... – powiedział. A nam się przypomniał skrzypek siedzący na dachu i śpiewający: „Gdybym był bogaczem. Dejdel didel dejdel. Digu digu didel, dejdel dum”.