Reklama

Niedziela Małopolska

Bo potrzebujemy wyciszenia

Z perspektywy minionych pielgrzymek widzę, jak związane z nimi przeżycia i doświadczenia z pątniczej drogi owocują potem w życiu – mówi kustosz sanktuarium w Strzelcach Wielkich, ks. Stanisław Tabiś, który ponad 30 razy szedł na Jasną Górę. Podkreśla, że wśród pielgrzymów są tacy, którzy znaleźli swe miejsce w życiu, pozakładali rodziny i wracają na drogę z dziećmi, bo bakcyl peregrynowania przechodzi z pokolenia na pokolenie

Niedziela małopolska 33/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Stanisław Tabiś

Pątnicy z grupy VII Pielgrzymki Tarnowskiej, w której od lat idą na Jasną Górę parafianie ze Strzelec Wielkich

Pątnicy z grupy VII Pielgrzymki Tarnowskiej, w której od lat idą na Jasną Górę parafianie ze Strzelec Wielkich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: – Księże Kustoszu, skąd pomysł na pielgrzymowanie z grupą parafian?

Ks. Stanisław Tabiś: – Myślę, że to nie jest jakiś ewenement. Idziemy wspólnie z przedstawicielami innych parafii w grupie, której patronuje św. Józef. Mieszkańcy Strzelec Wielkich uczestniczyli w pielgrzymce tarnowskiej od samego początku. Gdy zostałem proboszczem tutejszej parafii, dołączyłem do nich. To, że parafianie pielgrzymowali, było dla mnie czynnikiem mobilizującym. Fakt, że już wcześniej chodziłem na pielgrzymki, na pewno pomógł mi w dołączeniu do grupy.

– To kiedy po raz pierwszy wybrał się Ksiądz na pielgrzymi szlak?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To się zaczęło 40 lat temu. Wspólnie z kolegą z seminarium, po pierwszym roku nauki, wybraliśmy się na pielgrzymkę warszawską. Pamiętam, że wyruszyliśmy sprzed kościoła pw. Ducha Świętego. Gdy została zorganizowana tarnowska pielgrzymka, starałem się w niej uczestniczyć.

– Kim są pątnicy wyruszający w drogę ze Strzelec Wielkich, jak liczna jest to grupa?

– Co roku wyrusza od nas ok. 20 osób, najmłodsi mają kilka lat, a najstarsi – powyżej 70. W naszym gronie są też osoby pracujące w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Oni biorą urlop i przyjeżdżają do Polski, aby iść na Jasną Górę, bo – jak podkreślają – pielgrzymowanie wciąga. Są dwudziestolatkowie, są młode rodziny, czasem z maleńkimi dziećmi.

Reklama

– Jak przygotowujecie się do pielgrzymki?

– Staramy się, aby pielgrzymi byli przygotowani duchowo i w tej intencji się modlimy. Zachęcamy ich do przystąpienia do spowiedzi. Modlitwą obejmujemy tych, którzy będą nam przewodzić. W tym roku prosimy też o potrzebne łaski dla młodego kapłana, ks. Macieja Dadała, który po raz pierwszy poprowadzi naszą grupę. Wspierają nas chorzy oraz inne osoby, które z różnych powodów nie mogą iść na Jasną Górę.

– Z jakimi intencjami wyruszą w tym roku pielgrzymi ze Strzelec Wielkich na Jasną Górę?


– Obok głównych intencji, które omadlają wszyscy pielgrzymi, każdy pątnik zabiera w drogę swoje; o rozpoznanie powołania, o dobrego męża, o dobrą żonę, o dar potomstwa, o zdrowie dla siebie i bliskich. Modlitwą będziemy obejmować trwający w diecezji synod, by nasza wiara była żywa, autentyczna, by pomagała ludziom w codziennym życiu.
Niesiemy do Maryi także parafialne intencje. Jedną z nich jest prośba o umocnienie wiary na naszej strzeleckiej ziemi poprzez powrót do modlitwy w rodzinie, aby rodzice z tego obowiązku przekazywania wiary, także poprzez wspólny codzienny pacierz, jeszcze lepiej się wywiązywali. Niesiemy też sprawy materialne. Pragniemy rewitalizować teren przykościelny i zagospodarować go na dróżki Maryjne. Chcemy też kontynuować remont zabytkowego kościoła. W ubiegłym roku nasza parafia przeżywała 400-lecie istnienia jako wspólnota. Pochodzący z XVIII wieku kościół jest świadkiem wiary na tej nadwiślańskiej ziemi i chciałbym, aby był on nie tylko zabytkiem, ale przede wszystkim świadectwem żywej wiary, aby zajaśniał pełnym blaskiem.

– Co współczesnemu człowiekowi może dać pielgrzymka?

– Myślę, że przede wszystkim ma ona wymiar modlitewny. Przypuszczam, że wynika to z braku chwil wyciszenia w życiu większości ludzi. W potoku słów, które do nas docierają, w nadmiarze atakujących nas bodźców, potrzebujemy momentu zastanowienia. Uważam, iż pielgrzymka taką możliwość wyciszenia stwarza, mimo że tak wiele się na niej dzieje. W czasie drogi pątnik uczy się oddzielenia treści ważnych od tych nieistotnych. Cenna jest też formacja wzajemnej odpowiedzialności pątników. Ci, którzy idą siódmy, dziesiąty, piętnasty raz, potrafią pięknie oddziaływać na młodsze siostry i wchodzących na pielgrzymi szlak braci. Istotna jest tu też pewna stałość w strukturze wewnętrznej pielgrzymki poprzez rytm dnia, wpisanych w niego nabożeństw, modlitw, w tym szczególnie Eucharystii, która od początku stanowi centralny punkt pątniczej rzeczywistości.

– A co sprawia, że Ksiądz od lat wraca na pielgrzymi szlak?

– Dla mnie pielgrzymka, która ma charakter modlitewno-pokutny, to czas rozmów z ludźmi, poznawania ich problemów. Pielgrzymi wiedzą, że z tyłu grupy zawsze można spotkać tzw. chodzący konfesjonał. Kapłan spowiada albo po prostu rozmawia z pątnikiem, który tego w danej chwili potrzebuje. Mam taki zwyczaj, aby na pielgrzymce ofiarować trud za tych, których spowiadam. Jako kapłani jesteśmy świadkami Bożej łaski i widzimy, jak wiele Bóg działa i jakich cudów dokonuje w sercach ludzi. Przy konfesjonale zderzamy się z mocą Bożej łaski i uświadamiamy sobie, jak niewiele od nas zależy. Myślę, że właśnie ten trud pielgrzymi jest ważnym motywem moich powrotów na pątniczy szlak. Jest i inna, bardziej osobista przyczyna...

– Zdradzi ją Ksiądz?

– Urodziłem się 15 sierpnia w Tomaszowie Lubelskim, gdzie zostałem ochrzczony w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej. A potem Pan Bóg mnie prowadził – a mija 35 lat mojej kapłańskiej służby – do świątyń, w których króluje Maryja. Byłem w sanktuarium Matki Bożej w Limanowej, potem w sanktuarium w Zawadzie, gdzie nawet 2-3 tysiące osób się gromadzi w soboty na dróżkach Maryjnych. A teraz od 21 lat jestem w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Strzelcach Wielkich. Trudno uznać to za przypadek. Mogę tylko z pokorą stwierdzić, że niewiele ode mnie zależy. Pan Bóg to wszystko urządził i kieruje, a ja staram się jakoś iść za tymi wskazaniami. Pielgrzymie szlaki też są w nie wpisane.

2018-08-14 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikacja zanurzona w miłosierdziu – rozmowa z ks. Józefem Klochem

[ TEMATY ]

wywiad

internet

Bożena Sztajner

- Nic tak dobrze nie udało się Kościołowi jak obecność w Internecie, i to na niezłą skalę, ale to wciąż za mało! Aktywność w sieci katolików jako katolików powinna być zintensyfikowana – powiedział KAI ks. prof. dr hab. Józef Kloch, były rzecznik KEP. W niedzielę 18 wrześmnia obchodzony jest w Polsce Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Pod hasłem „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie” już po raz 50. dzień ten jest obchodzony na całym świecie.

Media społecznościowe i w ogóle cała komunikacja w Sieci mogą stać się narzędziami autentycznej komunikacji. Trzeba nie tylko słuchać, ale wsłuchać się w to, co mówią inni użytkownicy Internetu. Sieć winna ułatwiać relacje i promować dobro. To jest papieska wizja internetu – przez miłosierdzie do komunikacji i komunikacja zanurzona w miłosierdziu. KAI: Ojciec Święty zaznaczył w swoim orędziu, jak wielką rolę pełni internet i social media. A jak to wygląda w Polsce? Wielu księży można posłuchać za pośrednictwem YouTube'a, niektórzy korzystają również z Facebooka i Twittera. Rośnie liczba witryn z treściami religijnymi przekazywanymi w sposób dostosowany do współczesnego odbiorcy. Czy takie działania powinny stawać się bardziej powszechne, by dotrzeć do większej liczby odbiorców? - Nic tak dobrze nie udało się Kościołowi jak obecność w Internecie, i to na niezłą skalę, ale to wciąż za mało! Moim zdaniem aktywność w sieci katolików jako katolików powinna być zintensyfikowana. Jest wiele ciekawych, dobrych inicjatyw, ale moim zdaniem powinny być one bardziej promowane, a przez to efektywne. Powinniśmy w Kościele bardziej współpracować między sobą. Ten potencjał Sieci jest zdecydowanie niewystarczająco wykorzystany, zwłaszcza w kontaktach z młodym człowiekiem. W Polsce jest 25 mln internautów, 100 procent młodzieży korzysta z Sieci. To trzeba wykorzystać! Ostatnio analizowałem "Langustę na palmie" o. Adam Szustaka, mamy tam naprawdę ogromną ofertę, ale to jest jedno z działań. Kapłani młodszego pokolenia jak jeden mąż powinni włączyć się w działania ewangelizacyjne w Internecie. By to potrafili robić, edukacja medialna w seminariach duchownych powinna być obowiązkowym przedmiotem. Zwłaszcza w dobie Sieci i przy tak pozytywnym nastawieniu do niej Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem umacnia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Graziako

Rozważania do Ewangelii Mt 11, 25-30.

Poniedziałek, 29 kwietnia. Święto św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła, patronki Europy

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce Dzień Dziecka w Rzymie

2024-04-28 16:13

Ewa Pankiewicz

Wy wszyscy, dziewczynki i chłopcy, będący radością waszych rodziców i rodzin, jesteście także radością ludzkości i Kościoła - napisał w orędziu do dzieci papież Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję