Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Rocznica śmierci Zofii Kossak

Niedziela bielsko-żywiecka 16/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

Zofia Kossak

PB

Młodzież z uwagą słuchała opowieści o pisarce

Młodzież z uwagą słuchała opowieści o pisarce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Górki Wielkie i Bielsko-Biała – tam wspominano Zofię Kossak w 50. rocznicę jej śmierci. W miejscu zamieszkania pisarki świętowanie rozpoczęto na parafialnym cmentarzu. Na grobie Zofii Kossak wiązanki kwiatów złożyły delegacje władz państwowych i samorządowych. Specjalny wieniec przesłał do Górek Wielkich Prezydent RP Andrzej Duda. Dalsza część uroczystości odbyła się w Centrum Kultury Sztuki Dwór Kossaków. Po oficjalnych przemówieniach swoimi wspomnieniami dzieliła się Anna Fenby-Taylor, jedna z ośmiorga wnucząt Zofii Kossak. Z dziecięcych wspomnień wyłonił się obraz kobiety dbającej o rodzinne relacje i posiadającej doskonały kontakt z dziećmi i rozumiejącej ich świat.

Tego samego dnia w Książnicy Beskidzkiej o barwnym życiu pisarki młodym ludziom opowiadała Joanna Jurgała-Jureczka, która zajmuje się postacią Zofii Kossak i jej twórczością od 25 lat. Autorka biografii pisarki przedstawiła postać wymykającą się schematom i uproszczeniom, podkreśliła głębię i siłę wiary Zofii Kossak daleką od dewocji, nieugiętość w zderzeniu z realiami wojny i okresu PRL-u. Przypomniała jej zaangażowanie w ratowanie Żydów podczas okupacji stojące jawnie w sprzeczności z antysemityzmem, o który wielu ją posądzało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Opowieść o Zofii Kossak ubogacała multimedialna prezentacja. Wśród fotografii znalazło się zdjęcie medalionu i pudernicy należącej do pisarki, w której przemycano Komunię św. dla więźniarek Pawiaka skazanych przez Niemców na karę śmierci. Spotkanie odbyło się w sali Książnicy Beskidzkiej noszącej imię Zofii Kossak-Szczuckiej.

Autorka „Krzyżowców” do Górek Wielkich przybyła w 1922 r., ponieważ zmuszona została do opuszczenia Wołynia na skutek wybuchu bolszewickiej rewolucji. Ukochane Górki musiała opuszczać podczas II wojny światowej oraz na skutek przymusowej emigracji. Po trwającym 12 lat pobycie w Anglii wróciła na Śląsk Cieszyński. Zmarła w Bielsku-Białej 9 kwietnia 1968 r. i została pochowana dwa dni później na góreckim cmentarzu. Pogrzebowym uroczystościom przewodniczył katowicki ordynariusz bp Herbert Bednorz. Wtedy to przedstawiciel Związków Literatów Polskich Wojciech Żukrowski powiedział: „Ludzie, czy wiecie kogo żegnamy? Znaliście ją ze sklepu, z autobusu, z drogi, z kościoła, przyzwyczailiście się do niej jako do współparafianki, do sąsiadki. A to był wielki pisarz! Z tych największych, na miarę Sienkiewicza.”

2018-04-18 12:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Świdnicy o Zofii Kossak-Szczuckiej

Niedziela świdnicka 39/2018, str. IV

[ TEMATY ]

Zofia Kossak

ARCHIWUM

Zofia Kossak-Szczucka

Zofia Kossak-Szczucka
W ramach realizacji projektu Apostołowie Niepodległości, w niedzielę 16 września, w sali teatralnej Świdnickiego Ośrodka Kultury w Rynku, odbyło się spotkanie z dr Joanną Jurgałą-Janeczką, która przybliżyła zebranym sylwetkę Zofii Kossak-Szczuckiej, wybitnej polskiej powieściopisarki, publicystki i działaczki katolickiej.
CZYTAJ DALEJ

Okulary wiary

2025-02-04 13:42

Niedziela Ogólnopolska 6/2025, str. 24

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Zadziwiająca jest zbieżność doświadczeń Izajasza, św. Pawła i św. Piotra w dzisiejszej Liturgii Słowa.

Pewnie nie będę daleki od prawdy, gdy powiem, że w mniejszym czy większym stopniu dotyczy to każdego z nas, sióstr i braci w wierze. Cała „trójka” – jeśli można się tak wyrazić – doświadcza niebywałego wręcz lęku, może nawet wstydu dlatego, że znalazła się w bezpośredniej bliskości świętego Boga, „sam na sam”, będąc ludźmi niedoskonałymi. Izajasz mówi: „Biada mi (...), jestem mężem o nieczystych wargach”, Paweł określa siebie dramatycznie mianem „poronionego płodu”, a Piotr wyznaje: „jestem człowiekiem grzesznym”. Izajasz pisze o wizji Boga Ojca, a Paweł i Piotr – o spotkaniu z Chrystusem. Paweł opisuje, co działo się po zmartwychwstaniu, a Piotr pisze o doczesności. Wszyscy są przerażeni. Chcą uciekać, ukryć się, wycofać, niemal zniknąć, trochę tak jak bojące się dzieci, zakrywające oczy rękoma i mówiące, że ich nie ma. Tymczasem Pan Bóg nie kwestionuje ich niedoskonałości, nie godzi się natomiast na sytuację zakładającą dezercję. Najpierw oczyszcza ich i usuwa lęk, daje im odczuć swą bliskość, a potem wyznacza misję do wykonania. Widząc majestat i moc Bożą, godzą się wykonać Jego wolę. Jeśli bazuje się na własnych możliwościach, zadania stawiane przez Boga są dla człowieka niewykonalne. Razem z Bogiem jednak, według Jego koncepcji, na Jego „rozkaz”, koniecznie w Jego obecności i mocy, jest to możliwe. Więcej – okaże się, że owoce przerastają nawet naszą wyobraźnię. Papież Benedykt XVI mawiał, że znakiem obecności Boga jest nadmiar, i podawał przykład cudu w Kanie Galilejskiej. Nie tylko ilość wina była cudem, ale także jego jakość! Tak też jest z owocami powołania. Gdyby się patrzyło z perspektywy świata, można by dojść do wniosku, że nie ma ono sensu, jest niepotrzebne, nieopłacalne, a dziś wręcz śmieszne. Lecz gdy zakładamy okulary wiary, widzimy je zupełnie inaczej, wypływamy na głębię. Mądrość polega na tym, aby pójść drogą wspomnianych mężów Bożych. Niemalże „stracić” wiarę w siebie, a uwierzyć głosowi powołania. Tak jest w historii świętych, a przypomnę z dumą, że pierwsi chrześcijanie nazywali siebie nie inaczej, jak właśnie świętymi. Mam tutaj na myśli powołanie nie tylko kapłańskie czy zakonne, ale każde – małżeńskie, zawodowe czy społeczne. Misję powinni podejmować wszyscy: nauczyciele, wychowawcy, trenerzy, lekarze. A my jak ognia boimy się zarówno słowa „powołanie”, jak również – a może jeszcze bardziej – słowa „służba”. Tymczasem logika chrzcielna mówi, że króluje ten, kto służy jak Chrystus. Właśnie wtedy człowiek jest do Niego najbardziej podobny i obficie błogosławiony. Nie kokietuję, po prostu opisuję liczne obserwacje. Gdy służymy, jesteśmy autentycznie piękni. Gotowość służby to cecha ludzi wolnych! Zbliżając się do Pana, odczuwamy zarówno radość, jak i coś w rodzaju trwogi. Bojaźń Boża polega na tym, że lękamy się głównie o siebie, że nie odpowiadamy adekwatnie na bezgraniczną miłość Bożą naszym oddaniem. Obyśmy mogli powiedzieć: dostrzegłem Cię, Panie, pokochałem i odpowiadam najlepiej, jak potrafię.
CZYTAJ DALEJ

Caritas. W trosce o chorych

2025-02-09 11:05

Caritas Archidiecezji Lubelskiej

Caritas Archidiecezji Lubelskiej posiada szereg działań i miejsc, które ułatwiają ludziom mierzyć się z bólem, lękiem, cierpieniem, trudami choroby, czy nawet śmiercią – mówi Gabriela Samorańska.

Jak co roku, Światowy Dzień Chorego lubelska Caritas spędzi z osobami chorymi, zmagającymi się z cierpieniem. W ramach obchodów, pracownicy CAL już odwiedzili pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie oraz oddziałów dziecięcego i młodzieżowego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie i Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie, przekazując niemal 500 paczek z upominkami.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję