Dużą radość sprawia mi pytanie twojej córki i jej ciekawość spraw „kościelnych”. Marysia uczy się bardzo szybko. Bogu dzięki za „instytucję” rodziców, którzy zgodnie ze zobowiązaniem chrzcielnym starają się, jak tylko mogą, dbać o rozwój życia Bożego w swoich dzieciach.
Twoja córeczka szybko się nauczy, kim jest wikariusz parafii, bo jesteśmy sąsiadami, a poza tym będziemy widywać się w kościele i już niedługo również w szkole.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do rzeczy
Obowiązujący dziś Kodeks prawa kanonicznego, który dla członków Kościoła łacińskiego ogłosił św. Jan Paweł II 27 listopada 1983 r., zawiera również zapisy dotyczące wikariuszy parafialnych. Czytamy w nim m.in., że wikariusze przydzieleni proboszczowi, jako jego „współpracownicy i uczestnicy jego troski, wspólną z proboszczem radą i gorliwością oraz pod jego władzą, wykonują dzieło pasterskiej posługi”.
Jakie to piękne, że Pan posyła księży i pragnie ich gorliwości. Zauważ, Pawle, że oni uczestniczą w pasterskiej służbie Jezusa, Dobrego Pasterza.
Co dalej?
Reklama
Też się nad tym zastanawiam, co będzie za kilka lat, czy będą księża na polskiej ziemi. Jezus pewnego razu siedemdziesięciu dwóm, wybranym spośród uczniów, posyłając ich przed sobą, polecił, aby prosili „Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Czy jednak znajdą się chętni? Będą wtedy, jeśli w rodzinach dzieci będą wychowywane do służby Bogu.
Skąd wiedzieć, że dane dziecko będzie księdzem? Chodzi o to, by służby Bogu uczyć nie wybrane, ale wszystkie dzieci. A Pan już jednych wyprawi do małżeństwa, innych do święceń, jeszcze innych do życia zakonnego lub innej formy dawania siebie ludziom w życiu w pojedynkę.
Zadaj sobie, mój drogi, trud zastanowienia się nad tym czy Marysia widzi w Tobie sługę Bożego. Popatrz, jak ona w was się wpatruje. Jeśli będziesz żył jak Ojciec, a przecież jesteś uzdolniony „do uczestnictwa w dziale świętych w światłości” (Kol 1, 12), to ona, ku Twojej wielkiej radości, zrobi kilka kroków dalej.
Po co to wszystko?
Tak, warto często zadawać sobie to pytanie. Czy konieczna jest duża liczba księży? Czy nie wystarczyłoby kilka kościołów na powiat, ogromnych, jak nasze katedry, a w nich kilka Mszy św. niedzielnych z licznym udziałem wiernych? (Byłoby to też lepsze wizerunkowo, jak na dawnych zdjęciach z przepełnionych kościołów z czasów okupacji sowieckiej, kiedy trudno było podjąć budowę świątyni). Oczywiście, że nie. Kościół potrzebuje osobistych, braterskich relacji, potrzebuje małych wspólnot. Już na początku Eucharystia była sprawowana po domach, a nie w pełnej wspólnocie Kościoła (por. Dz 2, 46).
Jak mogę pomóc?
Reklama
Jedną rzecz Ci powiem tym razem: korzystaj z daru księży. Nie „oszczędzaj” ich, osobiście i rodzinnie. I módl się, żeby promieniowali ojcostwem dojrzałym, pokornym i otwartym. Wyraża się to też w ciągłej dostępności, ale też w tym, co pokazuje Jezus, oddalając się na miejsce pustynne, czyli w dbałości o swoją relację z Ojcem (por. Mk 1, 35).
Najważniejsze jednak na dziś dla Ciebie i Twoich bliskich jest pójście za Jezusem. Ksiądz może Ci w tym jedynie pomóc, nie zrobi tego za Ciebie. Mam nadzieję, że Marysia też dzięki Twojemu przykładowi zachwyci się Jezusem, którego dasz jej poznać jak najszybciej, pokocha Go i pójdzie za Nim. Może kiedyś wychowa świętego księdza, świętego dzięki jej przykładowi życia nie dla siebie, tylko dla Pana.
Do zobaczenia na Bożych ścieżkach. I wzrastaj w wierze jak Marysia, zawsze krok przed nią idąc z Panem, Dobrym Pasterzem, drogą Kościoła.